Jeden z dwóch znaczących wspólników spółki z branży przetwórstwa spożywczego ("Spółka X"), zrezygnował z funkcji Prezesa jej zarządu, wskazując jako przyczynę brak akceptacji dla strategii rozwoju spółki, przyjętej głosami większościowego akcjonariusza. Spółka X wprowadza do obrotu ryby i owoce morza pod zarejestrowanym znakiem towarowym, który zarazem jest nazwą jej przedsiębiorstwa.
Po krótkim czasie po rezygnacji Prezesa Zarządu Spółki X działalność rozpoczęła spółka konkurencyjna, działająca w identycznej branży ("Spółka Y"). Oficjalnie Spółka Y zarządzana jest przez żonę byłego Prezesa Zarządu Spółki X, która w spółce posiada również udziały. Spółka Y zaczęła wprowadzać na rynek identyczne towary pod podobnym (choć nie identycznym) oznaczeniem, które wykorzystane zostało także jako oznaczenie przedsiębiorstwa Spółki Y. Oznaczenie to zostało zgłoszone do rejestracji przez byłego Prezesa Zarządu Spółki X; zarejestrował on także na swoją rzecz domenę z użyciem tego oznaczenia.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w Spółce Y zatrudnienie znaleźli także byli pracownicy Spółki X, w tym odpowiedzialni za kontakty z kluczowymi klientami. Spółka Y bardzo szybko uzyskała znacząca pozycję rynkową, a jej produkty zaczęły znacząco wypierać produkty Spółki X. Wystąpiły przypadki konfuzji wśród klientów – korespondencja kierowana do spółki Y trafiła kilka razy do Spółki X.
Spółka X, reprezentowana przez Kancelarię RKKW, zarzuciła naruszenie praw do jej znaku towarowego oraz wystąpiła o zabezpieczenie roszczenia o zakazanie naruszeń przed wszczęciem postępowania w sprawie. Sąd uznał, że działania Spółki Y naruszyły prawa do znaku towarowego Spółki X oraz wskazał, że aby nie wystąpiły dalsze niekorzystne dla uprawnionego skutki konieczne jest niezwłoczne udzielenie mu ochrony – dopuszczenie bowiem do dalszego bezprawnego naruszania znaku może skutkować utratą jego wartości ekonomicznej, narażając uprawnionego na szkodę. Na podstawie postanowienia o zabezpieczeniu (sygnatura akt: XXII GWo 48/12) Sąd zakazał spółce Y następujących działań: i) oferowania (w tym za pośrednictwem Internetu) oraz wprowadzania do obrotu ryb oraz owoców morza w opakowaniach oznaczonych spornym oznaczeniem, ii) używania tego oznaczenia w dokumentach handlowych związanych z wprowadzeniem do obrotu ryb oraz owoców morza, w tym w cennikach oraz korespondencji z kontrahentami, ii) używania oznaczenia w firmie obowiązanego w związku z oferowaniem ryb oraz owoców morza.
Co kluczowe i bardzo istotne w tej sprawie, Sąd zagroził spółce Y obowiązkiem zapłaty kwoty w wysokości 25.000,00 zł za każdy dzień kontynuowania bezprawnych działań.
"Ta decyzja sądu pozytywnie zaskakuje, a zarazem pokazuje, że także sąd potrafi myśleć "biznesowo". Jest bowiem oczywiste, że jedynie widmo dotkliwych sankcji pieniężnych może zapewnić skuteczne przestrzeganie zakazu naruszenia praw do znaku towarowego" – komentuje Aneta Pankowska, Szef Działu IP w Kancelarii RKKW, pełnomocnik Spółki X w tym sporze.
"Ten sukces cieszy tym bardziej, że w sprawie chodzi o oznaczenie podobne, a nie identyczne. W takich sprawach zawsze należy wykazać się dużą starannością, aby przekonać sąd, że stopień podobieństwa oznaczeń może prowadzić do ryzyka wprowadzenia w błąd. Potwierdza to zatem kompetencje naszych prawników w tej bardzo specyficznej dziedzinie jaką jest własność przemysłowa"– dodaje Radosław L. Kwaśnicki, Prezes Zarządu Kancelarii RKKW.
Orzeczenie nie jest prawomocne.