Profesorowie podkreślają, że ich wspólne stanowisko wynika z tego, iż jako "jedni z ostatnich żyjących uczestników tak zwanej strony opozycyjno-solidarnościowej, zespołu do spraw prawa i sądów 'okrągłego stołu'", czują się zobowiązani do poddania ocenie tego, co się dzieje wokół wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj: Nowa KRS wybrana, ale kto zwoła posiedzenie?>>

- Gruntowna reforma sądownictwa, przygotowana przez sędziów należących do Związku 'Solidarność', opublikowana przez Społeczną Radę Legislacyjną w Krakowie w 1981 r., której zasadnicze elementy stały się częścią uchwał I-ego Zjazdu Solidarności w  Olivii w Gdańsku, została przyjęta przez stronę rządową w wyniku udokumentowania uzależnienia sędziów od władz politycznych i administracji sądowe - przypomnieli profesorowie w oświadczeniu.

Jak dodają, założenia tej reformy znalazły swój wyraz, po powstaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego, w zespole ustaw z dn. 20.XII.1989 r. - Jedną z nich była ustawa powołująca do życia Krajową Radę Sądownictwa, której zadaniem było strzeżenie niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a w szczególności decydującego wpływania na powoływanie na stanowiska sędziowskie i awansowanie sędziów" - zwrócili uwagę. Powoływanie do Rady sędziów przez sędziów było oczywistością - czytamy w dokumencie.

Państwo prawa jeszcze w budowie >>

Jak podkreślają profesorowie Strzembosz i Zoll, ustawa ta jednoznacznie stanowiła, że w składzie KRS większość mają stanowić wybierani przez sędziów sędziowie sądów powszechnych, sądów administracyjnych oraz wojskowych, a także Sądu Najwyższego.
- Ustawa ta określała liczbowy udział w Radzie poszczególnych rodzajów sądów, a także stanowiła, że w Radzie zasiadają z urzędu Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego i Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przed uchwaleniem Konstytucji RP z 1997 r. skład Rady uległ tylko niewielkiej korekcie w związku z powołaniem sądów apelacyjnych - dodają.

Autorzy oświadczenia zwrócili jednocześnie uwagę na na fakt, że "autorzy Konstytucji RP z 1997 r., stanowiącej kompromis między różnymi siłami politycznymi i przyjmującej trójpodział władzy jako podstawowy element zabezpieczenia wolności i praw obywatelskich, przyjęli uregulowania dotyczące sądownictwa, zgodne z ustawami z grudnia 1989 r., określając m.in. kompetencje i skład KRS". - W ten sposób koncepcje 'Solidarności' zostały wprowadzone do Konstytucji RP. Powoływanie do Rady sędziów przez sędziów było oczywistością, gdyż jedynie przewaga reprezentacji sędziowskiej w Radzie zabezpieczała niezależność sądownictwa od władz ustawodawczej i wykonawczej - piszą profesorowie Strzembosz i Zoll.

Ich zdaniem "w świetle podanych wyżej faktów powołanie do Rady przez Sejm 15 sędziów jest jawnym złamaniem prawa zawartego w ustawie zasadniczej. Nadto nowy skład KRS będzie w oczywisty sposób sprzeczny ze składem Rady określonym przez Konstytucję, gdyż nie będzie w niej przedstawicieli Sądu Najwyższego i sądów wojskowych".

Według autorów oświadczenia obecna KRS powołana w nowym składzie nie posiada kompetencji nadanej Radzie przez Konstytucję RP, a zatem jej uchwały z samej swej natury są nieważne. Autorzy oświadczenia dodają, że "wobec tego wszystkie skutki tych uchwał w postaci powołania na stanowiska sędziowskie i awansowania do wyższych sądów przyszłości będą musiały być co najmniej poddane weryfikacji co do merytorycznej zasadności". - Ostrzegamy zatem, zarówno członków nowego organu, jak i osoby, których uchwały będą dotyczyć, przed skutkami rażącego złamania norm konstytucyjnych gwarantujących trójpodział władzy - podsumowali były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i były prezes Trybunału Konstytucyjnego.