Skargę do Trybunału wniósł obywatel Rumunii, nad którym - w dzieciństwie - znęcał się psychicznie i fizycznie ojciec. Kiedy skarżący miał 3 lata, jego matka powiadomiła organy krajowe o problemie. Postępowanie przeciwko ojcu skarżącego toczyło się ponad 8 lat i zakończyło się skazaniem ojca skarżącego za znęcanie się nad dzieckiem. Sąd skazał winnego na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu, jednakże bez przyznania ofierze odszkodowania. Sąd krajowy stwierdził, iż nie musi odnosić się do kwestii zadośćuczynienia, ponieważ takie żądanie nie zostało podniesione w postępowaniu ani przez prokuratora, ani przez pokrzywdzonego. Przed Trybunałem skarżący zarzucił naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania z art. 3 Konwencji o prawach człowieka wobec braku zadośćuczynienia za znęcanie się nad nim przez ojca.
Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził naruszenie art. 3 Konwencji.
Trybunał wskazał przede wszystkim na obowiązek ochrony godności dziecka, spoczywający na państwach-stronach Konwencji, z którego wynika nakaz skutecznego przeciwdziałania przemocy domowej i jej zwalczania. Z nakazu tego wynika konieczność przyjmowania odpowiednich środków prawnych przez państwo i ich skutecznej realizacji przez krajowe organy władzy, w tym konieczność przeprowadzenia skutecznego postępowania w przypadku złożenia doniesienia o znęcaniu się nad dzieckiem. Tymczasem rumuńskim organom ścigania zajęło ponad 3 lata samo wszczęcie postępowania i postawienie sprawcy zarzutów. Całość postępowania trwała ponad 8 lat, do którego to okresu skarżący w żaden sposób się nie przyczynił: czas trwania procesu wynikał w całości z opieszałości policji, prokuratury i sądu. Trudno uznać taki przebieg postępowania za skuteczną ochronę praw dziecka.
Dalej, obok przewlekłości, postępowanie to dotknięte było kolejnymi uchybieniami. Ze szczególnym potępieniem Trybunału spotkało się stanowisko sądów krajowych, które zbagatelizowały cierpienie dziecka twierdząc, że "odizolowane i okazjonalne" akty przemocy w rodzinie mogą być tolerowane. Stanowisko to Trybunał uznał za oczywiście sprzeczne z Konwencją, zabraniającą w art. 3 nieludzkiego i poniżającego traktowania, do którego Trybunał zalicza kary cielesne wymierzane dzieciom jako kary naruszające godność osoby dziecka.
Wreszcie, skarżący nie otrzymał żadnego zadośćuczynienia w związku z naruszeniem swych praw podstawowych. Mimo że sąd potwierdził, iż jego ojciec popełnił przestępstwo w postaci znęcania się nad nim i wymierzył sprawcy karę, to w żaden sposób nie odniósł się do kwestii koniecznego zadośćuczynienia pokrzywdzonemu. Suma tych okoliczności - to jest przewlekłość postępowania, uchybienia postępowania, a zwłaszcza brak przyznania zadośćuczynienia - sprawiły, że Trybunał uznał naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania, a co za tym idzie art. 3 Konwencji o prawach człowieka.
Dla prawa polskiego, wyrok Trybunału stanowi cenną wskazówkę interpretacyjną na kanwie art. 207 kodeksu karnego, jak i na kanwie praktycznej realizacji systemu zabezpieczeń prawnych dla ofiar przemocy domowej. Z wyroku tego wynika jednoznacznie, iż na państwie-stronie Konwencji o prawach człowieka spoczywa pozytywny obowiązek aktywnej ochrony osób narażonych na przemoc domową, i każdy akt przemocy fizycznej lub psychicznej w rodzinie stanowi naruszenie godności (a co za tym idzie - praw podstawowych) ofiary. Co więcej, każda ofiara przemocy domowej ma prawo nie tylko do szybkiej reakcji ze strony organów władzy państwowej na położenie, w jakim się znalazła, ale ma również prawo do odszkodowania.
Można w świetle omawianego wyroku wskazać na dwa rodzaje roszczeń odszkodowawczych, które będą przysługiwać osobie pokrzywdzonej przemocą domową. Pierwsze roszczenie to roszczenie bezpośrednio do sprawcy aktu przemocy, który naruszył godność ofiary. Drugie roszczenie będzie roszczeniem, które zmaterializuje się w przypadku przewlekłego i nieskutecznego działania organów władzy, zobowiązanych do aktywnej ochrony ofiarom przemocy. Jeżeli państwo będzie działać przewlekle lub nieskutecznie, ta przewlekłość i nieskuteczność również może stanowić podstawę do przyznania zadośćuczynienia za dodatkowe cierpnie, które stało się udziałem ofiary przemocy domowej w związku z przedłużeniem jej trudnego położenia. Zdaniem Trybunału, wieloletnie oczekiwanie na skuteczną reakcję organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości na akt przemocy domowej samo w sobie stanowi skazanie ofiary na dodatkowe nieludzkie i poniżające traktowanie, za które może ona żądać zadośćuczynienia wobec naruszenia jej praw z art. 3 (lub art. 8) Konwencji.
Linia orzecznicza Europjskiego Trybunału Praw Człowieka, jak i stanowisko innych organów Rady Europy, w odniesieniu do ochrony praw kobiet, dzieci i walki z przemocą domową od dawna jest niezmienne. Tym bardziej niepokoją działania polskiego rządu, czy to związane z przygotowaniami do wypowiedzenia Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, czy to z odmową współfinansowania działalności organizacji pozarządowych działających na rzecz praw ofiar przemocy domowej, czy wreszcie z otwartym realizowaniem strategii wygaszających zaangażowanie społeczne w tej sferze. Trzeba wskazać jednoznacznie, że polityka taka jest sprzeczna z pozytywnymi obowiązkami Polski jako strony Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i może skutkować licznymi naruszeniami art. 3 (zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania) i art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) Konwencji o prawach człowieka. A to z kolei oznacza bardzo realne roszczenia odszkodowawcze i wysokie kwoty zadośćuczynień dla ofiar naruszeń praw podstawowych do wypłaty z budżetu państwa w nieodległej przyszłości.
D.M.D. przeciwko Rumunii - wyrok ETPC z dnia 3 października 2017 r., skarga nr 23022/13.
-----------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.