Skarga została wniesiona przez obywatela Turcji, który odbywa dziesięcioletnią karę pozbawienia wolności. Skarżący – jako homoseksualista – w zakładzie karnym był prześladowany przez innych więźniów. Z tego powodu został przeniesiony do izolatki, która – przeznaczana zazwyczaj do przetrzymywania osób skazanych za przestępstwa popełnione na tle seksualnym (pedofilii lub gwałcicieli) bądź odbywających właśnie kary dyscyplinarne – była źle oświetlona, źle wentylowana, bardzo mała, brudna i pozbawiona nawet umywalki. Regularnie pojawiały się w niej szczury. Skarżący był wypuszczany jedynie na rozprawy oraz na widzenia ze swoim obrońcą. Przebywanie w takich warunkach spowodowało u niego depresję i miesięczny pobyt na oddziale psychiatrycznym.
Trybunał uznał ten stan rzeczy za naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania (art. 3 Konwencji o prawach człowieka) oraz za dyskryminację (art. 14 Konwencji). Trybunał uznał argumenty rządu tureckiego, iż przeniesienie skarżącego do izolatki służyło zapewnieniu mu bezpieczeństwa, argumenty te jednakże nie zrównoważyły powagi zarzutów. Skarżący przez osiem miesięcy przebywał w fatalnych warunkach bytowych, praktycznie bez żadnych możliwości aktywności fizycznej i kontaktu z innymi ludźmi, z powodów związanych wyłącznie z jego orientacją seksualną. Trybunał bez cienia wątpliwości uznał, iż bezpieczeństwo skarżącego mogło zostać zapewnione bez skazywania go na pobyt w nieludzkich warunkach i w zupełnej izolacji.
W omawianej sprawie władze w nieprawidłowy sposób dokonały oceny zagrożeń bezpieczeństwa skarżącego, wychodząc po prostu z przekonania, iż należy go tylko chronić przed przemocą fizyczną, i lekceważąc wszystkie inne potrzeby skarżącego. Administracji więzienia zabrakło wyobraźni i można by rzec, że "dziecko zostało wylane razem z kąpielą". Zapewnienie bezpieczeństwa fizycznego osobie homoseksualnej ma rzecz jasna podstawowe znaczenie, lecz organy władzy nie mogą takiej ochrony zapewniać w sposób stygmatyzujący chronionego i wręcz karzący go za jego odmienność. Skarżący miał prawo do bezpieczeństwa fizycznego i do traktowania go na równi z innymi osadzonymi. Na państwie spoczywa obowiązek zapewnienia warunków pozwalających na realizację tych praw.
Brak tolerancji i brak wyobraźni urzędniczej to bolączki nie tylko tureckie. Omawiany wyrok pokazuje, że na obowiązki organów państwowych należy patrzeć z szerokiej perspektywy. Organ musi zwracać uwagę na wszystkie uwarunkowania danej sytuacji i na całokształt praw zainteresowanej osoby. Nie może być tak, iż urzędnik, chroniąc jedno prawo obywatela, narusza przysługujące mu inne prawa podstawowe.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 9 października 2012 r. w sprawie nr 24626/09, X przeciwko Turcji.
Artykuł pochodzi z programu System Informacji Prawnej LEX on-line