Z narastającym niepokojem obserwujemy wydarzenia, jakie miały miejsce w ostatnich dniach w polskim parlamencie. Mamy głębokie przekonanie, że wydarzenia te mogą negatywnie wpłynąć na zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa. Konsekwencje tego są istotne dla całego społeczeństwa, pracowników i przedsiębiorców - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Czytaj: Sejm uchwalił budżet na 2017 r. - czy legalnie?>>
Jego sygnatariusze stwierdzają, że są głęboko przekonani, że Sejm i Senat - posłowie i senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej powinni przestrzegać najwyższych standardów, a przede wszystkim są zobowiązani przysięgą do postępowania w zgodzie z Konstytucją RP oraz prawem. - Budżet Państwa jest jedną z kluczowych ustaw, przyjmowanych co roku przez Sejm i Senat, podpisywaną przez Prezydenta RP. Reguluje funkcjonowanie kluczowych dla obywateli i przedsiębiorców instytucji administracji publicznej, określa przychody i wydatki państwa, podatki, reguluje funkcjonowanie kluczowych funduszy – ubezpieczeń społecznych, pracy, gwarantowanych świadczeń pracowniczych i wielu innych. Procedura przyjęcia budżetu powinna być maksymalnie przejrzysta i nie pozostawiać wątpliwości, co do jej legalności. Apelujemy do Marszałka Sejmu o podjęcie wszelkich działań zmierzających do wyjaśnienia procedury głosowania nad ustawą budżetową na 2017 rok - napisano w oświadczeniu.
Jego autorzy uważają też, że polscy obywatele mają pełne prawo do informacji o działaniach i decyzjach podejmowanych przez posłów i senatorów. - Dlatego obecność przedstawicieli mediów w Sejmie i Senacie - dziennikarzy i reporterów uznajemy za wartość i wielkie osiągnięcie polskiego parlamentaryzmu. Apelujemy do Marszałków Sejmu i Senatu, aby w porozumieniu ze środowiskiem dziennikarskim zostały przygotowane zasady współpracy, a do czasu ich wspólnego opracowania, zasady, które obowiązywały do tej pory, zostały utrzymane - stwierdzają.
Zdaniem społecznych członków Rady Dialogu Społecznego wyrażanie opinii i protesty społeczne stanowią nieodłączną część demokracji, a prawo do ich organizacji zostało w Polsce okupione wielkim kosztem. - Jednocześnie jesteśmy przekonani, że miejscem rozwiązywania konfliktów i sporów powinny być odpowiednie, powołane do tego instytucje, takie jak Rada Dialogu Społecznego. Dlatego wyrażamy głęboki sprzeciw wobec wszelkich wystąpień nawołujących do konfrontacji na ulicach. Liczebność demonstracji nie stanowi o posiadanej racji, a racje mniejszości powinny być artykułowane i słuchane z szacunkiem - czytamy w oświadczeniu.