Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/raporty/raport-ue-przed-wyborami-europejskimi/artykuly/news-skarga-przeciw-polsce-do-tsue-komunikat-rzecznika-ke,nId,2633354#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Rzecznik Komisji Europejskiej Alexander Winterstein poinformował, że komisarze nie zajęli się tą sprawą na środowym posiedzeniu. Stało się tak wbrew wcześniejszym zapowiedział, że komisarze w środę podejmą taką decyzję. - Kolegium nie podjęło żadnych decyzji w obszarze naruszenia prawa UE - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik. Przyznał jednak, że komisarze rozmawiali o "trwających procedurach naruszeniowych".
Brak decyzji KE może mieć związek z odbytą w środę rozmową premiera Mateusza Morawieckiego z pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf. Nie podaanu tematu spotkania, ale odbyło się ono przed rozpoczęciem posiedzienia KE, więc być przekazano komisarzom informację o podjętych ustaleniach, które wpłynęły na decyzję Komisji.
Decyzja odłożona, bo rozmowy trwają
Pojawiły się też spekulacje, że przyczyną niezajęcia się tą sprawą była nieobecność na posiedzeniu wszystkich komisarzy, wątpliwości prawne, oraz fakt, że niektórzy uznali, że należy wstrzymać się z decyzją, skoro dziś rozpoczyna się unijny szczyt w Salzburgu. - Decyzja zostanie podjęta, jak nadejdzie na to czas, wówczas będziemy informować o tej sprawie - powiedział nieoficjalnie jeden z urzędników KE.
Brak decyzji Komisji wywołał zainteresowanie wśród polskich i zagranicznych dziennikarzy w Brukseli, którzy wskazywali, że w poniedziałek KE oficjalnie zapowiedziała, iż na środowym posiedzeniu kolegium zostaną podjęte dwie decyzje dotyczące naruszenia prawa. - Doniesienia medialne wskazujące, że wiceszef KE Frans Timmermans i szef KE Jean-Claude Juncker nie są zgodni w sprawie działań dot. Polski, są nieprawdziwe - napisała wieczorem w oświadczeniu rzeczniczka KE Mina Andreeva. A sekretarz generalny KE Martin Selmayr napisał na portalu społecznościowym, że "Komisja może podejmować decyzje ws. kolejnego kroku wobec Polski przez 7 dni w tygodniu".
Czytaj: Premier układa się z I prezes SN? >>