Takie zapowiedzi docierają z Ministerstwa Sprawiedliwości, takie też opinie dominowały podczas konferencji „Oddając głos sędziom i prokuratorom - Postulaty środowiska sędziowskiego i prokuratorskiego co do przyszłego kształtu ustroju wymiaru sprawiedliwości oraz odpowiedzialności dyscyplinarnej”, zorganizowanej przez Katedrę Polityki Prawa Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. W trakcie konferencji przeprowadzono też ankietę, pełnych jej wyników jeszcze nie ma. 

Czytaj: Niezależna prokuratura i jednolity status prokuratora - projekt ustawy wiosną 2025 r.>>

 

Sędziowskie dyscyplinarki bez specjalnych sądów dyscyplinarnych

- Jestem przeciwny wyodrębnianiu specjalnyc. h sądów dyscyplinarnych dla sędziów – zadeklarował uczestniczący w debacie dr Michał Laskowski, sędzia, były prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną. Jak stwierdził, utworzenie w przeszłości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i sądów dyscyplinarnych w apelacjach „ma nie najlepsze konotacje”. Jego zdaniem problemem zawsze jest kto i w jakim trybie ma wyłaniać sędziów orzekających w takich specjalnych sądach. – Wskazywanie ich przez przedstawicieli innych rodzajów władz nie jest dobre, ale wybory też nie są idealnym rozwiązaniem, także losowanie ma wady – ocenił. 

I powiedział, że skłania się do rozwiązań proponowanych w projektach ustaw o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym, przygotowanych jakiś czas temu przez organizacje sędziowskie. Według tych projektów, w pierwszej instancji w sprawach dyscyplinarnych sędziów orzekałby sąd apelacyjny, a w drugiej - Sąd Najwyższy. A jeśli przewinienie dyscyplinarne jest jednocześnie przestępstwem, wtedy Sąd Najwyższy w obu instancjach. W obu przypadkach składy orzekające byłyby wyłaniane jak do innych spraw. – Wadą tego modelu jest brak wyspecjalizowanych sędziów w sprawach dyscyplinarnych, ale w sumie korzyści z takiego rozwiązania przeważają – ocenia sędzia Laskowski. Wywołał też w tym kontekście sprawę ławników - czy powinni oni uczestniczyć w orzekaniu o sprawach dyscyplinarnych sędziów, jak ma to obecnie miejsce w Sądzie Najwyższym. Jego zdaniem w SN nie jest to zasadne, ale w sądach dyscyplinarnych pierwszej instancji miałoby sens. Zgodził się z tym sędzia Jacek Tylewicz ze Stowarzyszenia Sędziów Themis. – Nigdy za wiele społecznej kontroli – stwierdził. A sędzia Laskowski zasugerował, że dobrymi ławnikami w tych sędziowskich sprawach mogliby być przedstawiciele innych zawodów prawniczych - np. adwokaci, radcowie prawni.

Czytaj: Projekt o zmianach w sądach za kilka tygodni – z uwzględnieniem opinii Komisji Weneckiej>>

Zobacz w LEX: Nadmiar obowiązków służbowych a odpowiedzialność za przewinienie dyscyplinarne sędziego > >

 

Rzecznicy dyscyplinarni z wyboru

Uczestnicy panelu poświęconego sędziowskim postępowaniom dyscyplinarnym opowiadali się co do zasady za modelem, w którym rzecznicy dyscyplinarni są wybierani spośród sędziów. Tych na szczeblu krajowym przez Krajową Radę Sądownictwa – oczywiście pod warunkiem, że zostanie ona reaktywowana w zgodnym z konstytucją kształcie – podkreślił sędzia Michał Laskowski. Jego zdaniem wybór powinien być dokonywany spośród kandydatów przedstawianych przez zgromadzenia ogólne sędziów albo przez kolegia poszczególnych sądów apelacyjnych. Reprezentujący na łódzkiej konferencji Ministerstwo Sprawiedliwości sędzia Jarosław Konopka potwierdził, że celem resortu jest ograniczenie udziału władzy wykonawczej w postępowaniach dyscyplinarnych, a projektowane w tym zakresie zmiany mają być jednym z elementów przywracania sędziowskiej samorządności. – Uwierzmy w sędziów i ich zdolność w rozwiązywanie własnych problemów – zaapelował.

Jak przypomniał reprezentujący na konferencji Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” sędzia Tomasz Krawczyk, według projektu tej organizacji, w procedurze wyłaniania rzeczników dyscyplinarnych miałoby być jak najmniej udziału Ministerstwa Sprawiedliwości. – Nie przewidujemy ani uprawnienia ministra do inicjowania postępowań dyscyplinarnych, ani do ich zaskarżania – dodał. Sędzia Laskowski też jest zwolennikiem zasady: jak najmniej ministra z dyscyplinarkach, natomiast widziałby jego prawo do inicjowania postępowań wobec sędziów. Według projektu stowarzyszeń sędziowskich, w nowym modelu nie byłoby rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów powoływanego przez ministra sprawiedliwości – za rządów Zbigniewa Ziobro był nim sędzia Piotr Schab, a jego zastępcami sędziowie Przemysław Radzik i Michał Lasota. Tę rolę miałby pełnić wybierany przez odnowioną KRS rzecznik dyscyplinarny sądów powszechnych, a kandydatów miałyby wskazywać zgromadzenia ogólne apelacji.

Zwolennikiem samorządowego modelu kreowania rzeczników dyscyplinarnych jest też prowadzący tę część konferencji dr Paweł Skuczyński z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. – To funkcjonuje w sędziowskich postępowaniach dyscyplinarnych w wielu krajach, a w Polsce dobrze sprawdza się w samorządach zawodów prawniczych, czyli adwokatów, radców prawnych, komorników – stwierdził. Ale zaznaczył, że ten model wymaga pewnych zabezpieczeń, które w Polsce zawsze dobrze wypełniał nadzór judykacyjny Sądu Najwyższego.

Zobacz również w LEX: Zakres kompetencji do wyznaczenia nowego miejsca służbowego sędziemu w ramach kary dyscyplinarnej > >

 

Dyscyplinarki za kandydowanie w czasach neo-KRS?

Jednym z problemów omawianych w związku z projektowanymi zmianami była też kwestia ewentualnej odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy zdecydowali się kandydować np. na wyższe stanowiska wiedząc, że Krajowa Rada Sądownictwa jest organem ukształtowanym nowelizacja ustawy z grudnia 2017 r. (w jej skład wchodzą sędziowie/członkowie wybierani przez Sejm a nie sędziów). Wskazywano, że taka decyzja, a tym bardziej angażowanie się w działania naruszające ład konstytucyjny, mogą być uznane za „uchybienie godności sędziego”, ale podkreślano, że to problem trudny i delikatny. 

Według sędziego Michała Laskowskiego takie zarzuty mogą być uzasadnione, chociaż nie dotyczyłyby dużej liczby sędziów. – W moim odczuciu można mówić o około 100 osobach, ale potraktowanie sprawy również w tych kategoriach wydaje się konieczne – powiedział. – Nie można przejść do porządku dziennego nad bezprawiem, które się dokonało. Trzeba oceniać nie tylko instytucje, ale także ludzi w nich działających – dodał sędzia Jacek Tylewicz. Ale zastrzegł, że ewentualna taka odpowiedzialność powinna być dostosowana do stopnia zaangażowania się konkretnego sędziego w działalność sprzeczną z konstytucyjnymi zasadami. Ta część debaty wywołała wiele emocji, szczególnie ze strony uczestniczących w konferencji sędziów powołanych po 2018 roku. Jak mówili, podważanie ich statusu, a tym bardziej zarzucanie „uchybienia godności sędziego” w związku z uczestnictwem w procedurze przed organem powołanym ustawą, gdy innego uprawnionego do tego organu nie było, byłoby niesprawiedliwe. W tym kontekście sędzia Jarosław Konopka podkreślał, że w tym zakresie konieczne jest przygotowanie takich przepisów, w ramach ustawy o ustroju sądów powszechnych lub ustawy szczególnej, które zapewnią poszanowanie zasad procesowych i nie będą prowadzić do rewanżyzmu.

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Wniosek o uchylenie immunitetu sędziego > >