Sprawa dotyczy sędzi Hanny Sz., która dwa miesiące temu została powołana na stanowisko wiceprzewodniczącej wydziału XXIII Sądu Okręgowego w Katowicach. Prezes sądu powołała ją na stanowisko kierownicze, choć wiedziała, że sędzia ma sprawę dyscyplinarną dotyczącą uchybienia godności sędziowskiej oraz działania sprzecznego z etyką zawodową. Wszczęto ją po publikacji "Gazety Wyborczej", która w 2008 r. ujawniła, że sędzia nagminnie wyznaczała jako obrońcę z urzędu adwokata, z którym była emocjonalnie związana. Tylko w 2005 r. zarobił on w ten sposób około 60 tys. zł. Dodatkowo sędzia Sz. orzekała w sprawach z jego udziałem.
Sąd dyscyplinarny uznał, iż katowicka sędzia naruszyła w ten sposób zasady etyki zawodowej. Nie mógł jej jednak wymierzyć kary, bo karalność czynu uległa przedawnieniu.
Prof. Marian Filar, członek Krajowej Rady Sądownictwa, awansowanie sędziego w trakcie postępowania dyscyplinarnego uznał za decyzję skandaliczną i zapowiedział, że KRS zajmie się sprawą na swoim najbliższym posiedzeniu.
Prezes sądu wyprzedziła ten ruch i w miniony wtorek, po zasięgnięciu opinii kolegium, odwołała sędzię Hannę Sz. ze stanowiska. Hanna Sz. zapowiedziała odwołanie do Sądu Najwyższego, bo wyrok w jej sprawie nie jest prawomocny.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice