Schwytany w końcu przez funkcjonariuszy sędzia J. szarpał się i wyrywał, tak, że policja założyła mu kajdanki. W ocenie sądu dyscyplinarnego takie zachowanie obwinionego uchybiało godności sprawowanego urzędu. Sąd dyscyplinarny w Katowicach na podstawie art.108 par. 1 Prawa o ustroju sądów powszechnych w części umorzył postępowanie, jednak uznał winę Zbigniewa J. W międzyczasie sędzia J. przeszedł w stan spoczynku. Ale złożył apelacje od wyroku, żądając umorzenia w całości sprawy, gdyż jego zdaniem błędnie został zastosowany art.108 prawa o ustroju sądów powszechnych i sprawa się przedawniła.
Na rozprawie przed Sądem Najwyższym, jako sądem dyscyplinarnym II instancji sędzia Zbigniew J. twierdził, że do kradzieży nie doszło, gdyż towaru nie wyniósł poza obręb sklepu. Jego zdaniem było to tylko usiłowanie. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędzia Stanisław Urban w odpowiedzi poinformował SN, że do zdarzenia doszło przy kasie i ewidentnie nastąpiła kradzież wędlin.
Sąd Najwyższy 23 listopada podtrzymał zaskarżony wyrok w mocy i uznał zarzuty obwinionego za bezzasadne.
- Zarzut naruszenia prawa materialnego przez błędną interpretację art.108 par.3 w związku z art.45 kodeksu wykroczeń jest chybiony, gdyż sędziemu zarzucono naruszenie godności urzędu – tłumaczył orzeczenie sędzia Eugeniusz Wildowicz. – A więc delikt ten przedawnia się po pięciu latach, a nie po trzech latach. Sędzia jest więc karany nie na podstawie kodeksu wykroczeń, ale z ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych.
Sąd dyscyplinarny nie przypisał obwinionemu czynów objętych kodeksem wykroczeń. Obwiniony dopuścił się czynów uchybiających funkcji sędziego. W obu wypadkach – zdaniem SN – zachowanie sędziego J. rażąco godziło w obowiązujący porządek prawny, gdyż realizowało znamiona wykroczeń, co nie oznacza, że popełnił on jednocześnie przewinienie dyscyplinarne i wykroczenie karne.
Sygnatura akt SNO 45/10