– Ludzie mający się w przyszłości zajmować wymiarem sprawiedliwości powinni wiedzieć, jak działa przedsiębiorstwo, gospodarka i jak w praktyce wygląda prowadzenie działalności gospodarczej – wyjaśnia „Rz" Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości.
To uzasadnienie pomysłu wprowadzenia na aplikacji trzytygodniowej praktyki u przedsiębiorcy. Rafał Dzyr, dyrektor do spraw aplikacji prowadzonych przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, przyznaje, że się o tym myśli.
– Takie zmiany nie są potrzebne – uważa sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Pyta też pomysłodawców, dlaczego myślą o praktyce w biznesie. – Równie dobrze można by aplikantów wysłać na praktyki do szpitala, bo przecież w przyszłości mogą prowadzić sprawę np. o błąd w sztuce lekarskiej – mówi.
– Nie bardzo wyobrażam sobie, w jaki sposób miano by wyłaniać przedsiębiorców, u których aplikanci odbywaliby praktyki. Kwestią sporną jest też to, kto by za nie płacił – podkreśla Sławomir Nowak, prokurator. – Aplikant, niezależnie od tego, czy prokuratorski czy sędziowski, który teraz będzie terminował u przedsiębiorcy, może w przyszłości dostać do prowadzenia jego sprawę – dodaje Prokurator Jacek Skała, wiceprzewodniczacy Związku Zawodowego Propkuratorów i Pracowników Prokuratury.
Źródło: Rzeczpospolita