- Wielu sędziów, którzy popełnili błąd lub przestępstwo, „ucieka" w długą chorobę i przez to udaje się im uniknąć kary. To nic innego jak gra na przedawnienie – twierdzi Marek Kosiński ze Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Wymiar Sprawiedliwości.
Czytaj: Dyscyplinarki sędziów powinny być rozpatrywane bez zwłoki>>>
To ma się zmienić. Sprawy mają trwać krócej, a błędy nie przedawniać się tak szybko jak dziś. W przypadku postępowania dyscyplinarnego każde zwolnienie lekarskie będzie przerywało bieg przedawnienia – mówi senator Piotr Zientarski, który nad projektem pracuje.
Senatorowie chcą skrócić czas postępowania. – Nie pomoże już ucieczka w chorobę. Sędzia kary nie uniknie – dodaje senator Zientarski. Zmiana ma wpłynąć też na tempo postępowania.
Czas to niejedyny problem. Okazuje się, że sędziowskie sądy dyscyplinarne nie są surowe. Upomnienia i nagany to najczęściej orzekane kary. W 2010 r. sędziowie dostali 20 upomnień i 13 nagan; w 2011 r. 22 upomnienia i 15 nagan, a rok później odpowiednio 25 i 15. W tych samych latach orzeczono zaledwie po dwie–trzy kary wydalenia z zawodu.
Więcej: Rzeczpospolita>>>
Sędzia nie ucieknie przed dyscyplinarką na zwolnienie
Trwające latami postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego nie służy wizerunkowi wymiaru sprawiedliwości uznali senatorowie i chcą to zmienić. Jednak propozycja ma swoich zwolenników i przeciwników.