Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia rozpatrywał w piątek 23 czerwca br. pozew o zadośćuczynienie od prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Wystąpił z nim właściciel firmy transportowej z Tychów Marek Jarocki. Domaga się on 2,5 tys. zł zadośćuczynienia, bo Trybunał Konstytucyjny odmówił przyjęcia jego skargi konstytucyjnej. Przed sądem podnosi, że decyzję w jego sprawie wydano z udziałem jednego z dublerów sędziów TK wybranych przez PiS na miejsca legalnie obsadzone w poprzedniej kadencji Sejmu.
Prowadzący sprawę sędzia Wojciech Łączewski powołał się na to, że musi on dbać o to, by Skarb Państwa był należycie reprezentowany w tym procesie. Pełnomocniczka TK w tej sprawie miała pełnomocnictwo podpisane przez prezes Trybunału Julię Przyłębską. Zdaniem sędziego Julia Przyłębska mogła zostać powołana na stanowisko niezgodnie z prawem.
Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek stwierdziła, że "sędzia nie podważył wyboru Julii Przyłębskiej na prezesa TK, powołał się natomiast na pytanie prawne w tej sprawie do Sądu Najwyższego, skierowane przez sąd apelacyjny, co do kwestii prawidłowości jej wyboru".