Powódka wniosła o zobowiązanie pozwanej do złożenia oświadczenie woli o przeniesieniu na jej rzecz spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. W ocenie powódki, pozwana dopuściła się wobec niej rażącej niewdzięczności i powinna "zwrócić" jej darowaną rzecz. Pozwana domagała się oddalenia powództwa.
Ustalenia sądów
Powódka ma 4 synów. Jeden z nich jest ojcem pozwanej. Powódka w 2004 r. darowała małoletniej wówczas wnuczce spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego. W umowie nie zastrzeżono, że powódce będzie przysługiwało prawo dożywotniego bezpłatnego zamieszkiwania w lokalu ani też, że pozwana zapewni jej opiekę po osiągnięciu przez nią podeszłego wieku. Pozwana nie była obecna w momencie zawierania umowy (reprezentował ją ojciec). Nie składała ona również żadnych deklaracji wobec babki. Powódka po dokonaniu darowizny mieszkała w przekazanym wnuczce mieszkaniu. Przez wiele lat była ona osobą sprawną. Jej relacje z wnuczką były poprawne. Sytuacja zmieniła się kilka lat przed odwołaniem darowizny. Strony przestały się kontaktować ze sobą, m.in. z uwagi na wyjazd pozwanej do innej miejscowości. Ponadto, powódka i jej krewni nie potrafili porozumieć się co do zakresu udzielania jej pomocy, gdy ta zachorowała. Powódka nie chciała przyjąć oferowanej jej pomocy. W wakacje 2015 r. powódka zwróciła się w liście do wnuczki z prośbą o pomoc. Wyjaśniła, że choruje. Powołała się na to, że pozwana miała deklarować jej pomoc. Wskazała, że jeśli jej wnuczka nie może jej pomóc, to może ona nająć dla niej pielęgniarkę. Prosiła także o regulowanie opłat mieszkaniowych. Wcześniej powódka nie prosiła pozwanej o pomoc. Pozwana napisała do babki list i zaznaczyła, że nie deklarowała udzielania jej pomocy. Przypomniała natomiast, że jej ojciec przekazywał powódce pieniądze. Podniosła, że babka nie chce z nią rozmawiać. Podała, że nie ma pieniędzy na wynajęcie pielęgniarki. Zaproponowała natomiast, że mogłaby poszukać osoby, która mogłaby zamieszkać w mieszkaniu z jej babką, by uzyskać z tego tytułu środki na wydatki. Powódka w niedługim czasie złożyła oświadczenie o odwołaniu darowizny. Wskazała, że wnuczka nie pomaga jej. Po pewnym czasie stan zdrowia powódki pogorszył się. Wymaga ona pomocy innych osób w codziennym życiu. Obecnie wspierają ją dwie osoby. Powódka jest emerytką i uzyskuje alimenty od byłego męża. Dalej zamieszkuje w darowanym mieszkaniu. Z kolei pozwana pracuje w restauracji jej narzeczonego. Strony nie uzyskują wysokich dochodów.
Brak rażącej niewdzięczności
Sądy obu instancji uznały żądanie pozwu za niezasadne. Przyjęły jednomyślnie, że powódka nie wykazała zasadności powództwa. Odwołanie darowizny już wykonanej jest możliwe, o ile obdarowany dopuszcza się rażącej niewdzięczności. Nie można było natomiast uznać, że powódka udowodniła tę okoliczność. Umowa darowizny wytwarza stosunek etyczny między darczyńcą a obdarowanym. Nie każde jednak działanie lub zaniechanie obdarowanego wobec darczyńcy, które można uznać za nieodpowiednie może stanowić podstawę do odwołania darowizny. Taki skutek odnosi się jedynie do działań rażąco niewdzięcznych. Sądy zwróciły uwagę, że pozwana nie zaprzeczyła, że od kilku lat nie odwiedza babki. Wskazała jednak, że to powódka odsunęła się od rodziny i przez długi czas nie korzystała z ich wsparcia. Powódka nie wykazała by kontaktowała się z wnuczką w sprawie udzielenia jej pomocy. Po kilku latach napisała do wnuczki list, w którym zwróciła się o pomoc. Pozwana odpisała na ten list i zaproponowała pewne rozwiązania, z których powódka jednak nie skorzystała. Co znamienne, obowiązek pomocy pozwanej wobec powódki nie wynikał z umowy darowizny uczynionej na rzecz pozwanej. Bezsporne było bowiem to, że wnuczka nie składała żadnych deklaracji swojej babce co do udzielania jej pomocy.
Wyrok SA w Warszawie z 2.02.2018 r., I ACa 1082/17, LEX nr 2461377.