Jak zeznała sędzia Morawiec przed komisją sejmową, o inwigilacji Pegasusem dowiedziała się po wydaniu decyzji prokuratora, który powiadomił ją jako osobę pokrzywdzoną. Pytana, dlaczego była inwigilowana Pegasusem odparła, że była niepokorną sędzią, która jako pierwsza sprzeciwiła się odwoływaniu przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro – niewygodnych prezesów sądów. Dodała, że z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie w listopadzie 2017 r. odwołano ją faksem, próbując - jak mówiła - wytłumaczyć tę decyzję zatrzymaniami w tzw. aferze krakowskiego sądu apelacyjnego.

Czytaj też: Dr Behan: Pegasus był szalenie groźny dla Polski

Szukanie pretekstów

 

- Próbowano różnych pretekstów, aby we mnie uderzyć mówiła sędzia Beata Morawiec. – Nie wyobrażaliśmy sobie, że eskalacja bezprawnych działań będzie tak bezpośrednia i bezczelna – dodała. - Wszystko, co działo się wokół nas, świadczyło, że jesteśmy atakowani personalnie, nie tylko jako grupa zawodowa. Podejrzewałam, że jestem podsłuchiwana już od momentu odwołania mnie w 2017 r. z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie. Odwołanie mnie z tej funkcji było ruchem politycznym - zeznała sędzia Beata Morawiec. I dodała, że CBA przeszukało jej mieszkanie i skontrolowała laptopa, mimo że to był sprzęt służbowy, należący do sądu. 

Sędzia Morawiec zwróciła uwagę, że inwigilacja Pegasusem mogła umożliwiać również inwigilację na sali rozpraw i w salach narad, gdzie obowiązuje tajemnica.  - Mamy telefony przy sobie na salach rozpraw, potem w salach narad,  więc nawet na bieżąco można było podsłuchiwać to, co robimy nie tylko rozmawiając w gabinetach na temat działań przeciwdziałających naruszeniom praworządności, ale również na sali narad, gdzie ustalamy treść wyroku - wyjaśniała komisji. 

Sędziowie byli manipulowani

Sędziowie, stosując kontrolę operacyjną Pegasusa, nie wiedzieli, na co wyrażają zgodę. Jak wskazywała sędzia Morawiec, miała okazję zobaczyć w sądzie I instancji, że chodziło o zwykłe podsłuchy. Jak to jest wykorzystane – to była tajemnica służb. Zaznaczyła, że żaden sędzia nie jest szkolony, jak pracują techniki operacyjne. - Jednak musi być zaufanie sędziów do pracowników służb specjalnych. Sędziowie byli manipulowani, a wyłudzona zgoda od sądu nie jest zgodą. Dostęp sądu do technik operacyjnych jest ograniczony, więc jestem zwolennikiem uchwalenia nowej ustawy, która będzie kompleksowo regulowała prace służb – mówiła sędzia.

 

Cena promocyjna: 67.2 zł

|

Cena regularna: 84 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 16.8 zł