Wśród tych 2 tysięcy skarg 300 dotyczyło prawa karnego wykonawczego, co stanowi 16 proc., czyli dosyć sporo. 37 skarg dotykało spraw socjalno-bytowych, 33 - przepustek, 25 – leczenia, 17 – transportu. Więźniowie skarżyli się też często na decyzje sędziów.
A na przeludnienie cel?
Bezpośrednio nie, ale w sposób zawoalowany tak. Osadzeni często skarżą się na przykład na likwidację świetlic w związku z przeludnieniem. Piszą, że muszą przez to spędzać 24 godziny w celi.
Jakimi najważniejszymi kwestiami dotyczącymi więziennictwa zamierza pani zająć się w pierwszym rzędzie? Które zadania będą dla pani priorytetowe?
Między innymi będę bronić praw funkcjonariuszy. W porównaniu z innymi krajami europejskimi, w Polsce do ombudsmana wpływa z ich strony naprawdę niewielka liczba skarg. Częściej w naszym Biurze pomocy szukają policjanci. Chciałabym, żeby funkcjonariusze SW wiedzieli, że rzecznik jest także dla nich. Wiem, że w każdej służbie mundurowej są ścisłe zależności służbowe, wiele stresu i zawsze występuje pole do pewnych nadużyć. Dlatego chcę uruchomić - prawdopodobnie na początku przyszłego roku – specjalny telefon zaufania dla pracowników i funkcjonariuszy tych służb.
Na co najczęściej skarżą się funkcjonariusze SW?
Na niezgodne, ich zdaniem, z przepisami wyliczanie stażu pracy. Także na szczególne dolegliwości i niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia związane z pracą np. lekarzy więziennych.
Czy planuje pani poszerzyć prawa więźniów? Jakie sfery pracy z osadzonymi uważa Pani za najbardziej zaniedbane?
Trzeba tutaj rozróżnić dwie sprawy: prawo, które moim zdaniem jest skonstruowane precyzyjnie, oraz praktykę, która często gdzieś po drodze gubi sens i celowość wcześniej powstałych przepisów. Miałam już dwa wystąpienia generalne dotyczące złych praktyk w tym zakresie. W pierwszym przedstawiłam swoje stanowisko wynikające z analizy materiałów, jakie zgromadziła Służba Więzienna w związku z okolicznościami zgonu Artura Zirajewskiego w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Wskazuje ono na niedostatki pracy penitencjarnej prowadzonej wobec tego skazanego, a zwłaszcza na zaniechanie podejmowania wobec niego systematycznych oddziaływań psychologicznych. Poprosiłam też ministra sprawiedliwości o własną ocenę tego wypadku. W drugim wystąpieniu poinformowałam ministra sprawiedliwości o budzącym moje wątpliwości przypadku odmowy przez sędziego penitencjarnego udzielenia zgody na udział skazanego w pogrzebie ojca. Wskazałam, że nadmierny i nieuzasadniony formalizm, na którym opiera się w praktyce warszawski sąd okręgowy, nie może być powodem pozbawienia możliwości uczestnictwa w tak ważnym zdarzeniu. W sprawie tej powołałam się na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i poprosiłam ministra sprawiedliwości o odniesienie się do przedstawionej mu praktyki. Być może obu tych zdarzeń można by uniknąć, gdyby przestrzegano odpowiednich regulacji prawnych.
Źródło: "Forum Penitencjarne"