Opinię taką rzecznik resortu wygłosił we wtorek rano komentując poniedziałkowa decyzję Krajowej Rady Sądownictwa odmawiającą akceptacji powołanych przez ministra asesorów.
Czytaj: KRS nie akceptuje asesorów powołanych przez ministra>>
Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. Jak poinformował rzecznik KRS sędzia Waldemar Żurek, wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono sprzeciw a było to spowodowane niespełnianiem kryteriów ustawowych. Chodzi o absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, którzy pod koniec września br. odebrali akty mianowania od ministra sprawiedliwości.
Jan Kanthak, powiedział we wtorek rano w Polskim Radiu 24, że resort sprawiedliwości przyjął decyzję KRS "z zaskoczeniem, ale przede wszystkim z zasmuceniem". Mówił, że funkcja asesora, to "rozwiązanie szeroko stosowane w Europie". A o niepowołanych asesorach powiedział, że "to niewinne ofiary wojny, którą Krajowa Rada Sądownictwa wytoczyła ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze".
- Nie może być tak, że oni siebie wybierają i o wszystkim decydują, ponieważ to rodzi patologie. Dlatego uważamy, że trzeba wprowadzić element udemokratyzowania, by sprawować bezpośredni nadzór nad działaniem KRS. Reforma KRS i SN są najważniejszymi aspektami reformy sądownictwa. Minister Ziobro często powtarza, że „ryba psuje się od głowy” – jeśli chcemy realnie zmienić sądownictwo, musimy zacząć od „głowy” – przekonywał Jan Kanthak.
Z kolei minister Zbigniew Ziobro stwierdził, że Krajowa Rada Sądownictwa stanęła wbrew interesom całego polskiego społeczeństwa.
- Niestety stało się coś, co trudno nawet bez emocji komentować, bo stał się skandal: dziś KRS stanęła wbrew interesom całego polskiego społeczeństwa, a przede wszystkim skrzywdziła swoją decyzją tych świetnie przygotowanych, znakomicie wykształconych ludzi, którzy - mówię to w czasie teraźniejszym, bo liczę, że tak się stanie - są nadal wielką nadzieją polskiego sądownictwa - skomentował decyzję KRS w poniedziałek wieczorem Ziobro.
Według ministra KRS pokazała, że jest ciałem niereformowalnym. - Pokazała, że cynicznie rozumiane interesy korporacyjne są ważniejsze niż interesy wymiaru sprawiedliwości, że ich interesy, tej, jak są sami nazywani przez sędziów spółdzielni sędziowskiej, są ważniejsze - powiedział minister sprawiedliwości.