Sędzia Trębska powiedziała, że do Sądu Apelacyjnego  (przy którym urzęduje rzecznik dyscyplinarny dla warszawskich sędziów okręgowych) wpłynął już wniosek byłego ministra sprawiedliwości, szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry o wszczęcie postępowania wobec Tulei. Zdaniem Ziobry sędzia dopuścił się przewinień służbowych i uchybił godności urzędu, decydując się na "polityczną publicystykę" przy wyroku na G. Także b. szef CBA Mariusz Kamiński, obecnie wiceprezes PiS, zapowiedział skargę dyscyplinarną wobec sędziego (jeszcze nie wpłynęła do SA).

Trębska dodała, że wniosek pochodzi od "nieuprawnionego podmiotu", ale będzie on badany. Wniosek ten przekazał do SA sąd okręgowy. Jego kierownictwo deklarowało wcześniej, że nie zamierza podejmować żadnych kroków w celu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec Tulei.

Według prawa niezależny rzecznik dyscyplinarny podejmuje czynności dyscyplinarne na żądanie ministra sprawiedliwości, prezesa albo kolegium sądu apelacyjnego lub okręgowego, Krajowej Rady Sądownictwa, a także z własnej inicjatywy. "Rzecznik nie znalazł podstaw, by wobec sędziego Tulei wszcząć postępowanie z własnej inicjatywy" - dodała Trębska. Rzecznik dyscyplinarny najpierw wszczyna postępowanie wyjaśniające, w którym może przesłuchać danego sędziego. Potem albo rozpoczyna właściwe postępowanie dyscyplinarne, albo odmawia tego. Sędzia Trębska powiedziała, że na taką decyzję trzeba będzie poczekać co najmniej ok. miesiąca. "Nie ma pośpiechu" - dodała. Sprawia trafia do sądu dyscyplinarnego, jeśli rzecznik stawia zarzut danemu sędziemu. Postępowania dyscyplinarne prowadzi trzech sędziów sądu apelacyjnego. Od ich orzeczenia przysługuje zażalenie do trzyosobowego składu Sądu Najwyższego - ten wyrok jest ostateczny. Możliwe do orzeczenia przez sąd kary dyscyplinarne dla sędziego to w kolejności: upomnienie, nagana, usunięcie z pełnionej funkcji, przeniesienie na inne stanowisko oraz usunięcie z zawodu.

 

Wcześniej Trębska mówiła, że nie można wykluczyć możliwości wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec danego sędziego za to, co powiedział w ustnym uzasadnieniu, ale tylko wtedy, jeśli wiązałoby się to z +oczywistą i rażącą obrazą przepisów prawa+ lub uchybieniem godności urzędu". Dodała, że ewentualne takie postępowanie możliwe byłoby np. w przypadku ujawnienia przez sędziego tajemnicy państwowej, naruszenia czyichś dóbr osobistych lub odniesienia się do czegoś, co nie było objęte materiałem dowodowym.

Sędzia Tuleya nie naruszył prawa i zasad etyki - uznała Krajowa Rada Sądownictwa. PiS i SP chcą, by poniósł on odpowiedzialność dyscyplinarną, a nawet karną - twierdzą, że Tuleya "znieważył pamięć ofiar stalinizmu". PO, RP i SLD bronią sędziego i mówią, że jest celem "ordynarnego ataku".