Informację taką wiceminister Leszek Skiba złożył w czwartek posłom z sejmowej komisji ds. petycji. Powiedział, że gdy jeszcze tymi kwestiami zajmował się resort skarbu, toczyły się w tej sprawie "prace koncepcyjne", ale projektu na razie nie ma, a sprawa reprywatyzacji - po likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa - jest teraz w zainteresowaniu resortów infrastruktury i finansów. Ale jak dodał, prace nad konkretnym projektem obecnie nie są prowadzone.
Czytaj: Kaczyński: rząd pracuje nad sprawą reprywatyzacji>>
Wiceminister finansów odpowiadał on w czwartek posłom z sejmowej komisji ds. petycji na dezyderat w sprawie dokonania zmian prawnych, umożliwiających zwrot części nieruchomości odebranych na podstawie "dekretu Bieruta", którym po II wojnie światowej komuniści znacjonalizowali grunty na obszarze m. st. Warszawy.
Opisując ten dezyderat, Grzegorz Wojciechowski (PiS) przypomniał, że komisja sugerowała rozważenie systemowego rozwiązania kwestii w taki sposób, by do zwrotu części nieruchomości znacjonalizowanych tym dekretem stosować zapisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, które pozwalają wywłaszczyć z nieruchomości, jeśli jest ona użytkowana niezgodnie z celem społecznym. - Są nieruchomości, które można by łatwo zwrócić - np. tym, którzy utracili własność, ale nie przestali w nich zamieszkiwać - mówił Wojciechowski.
W odpowiedzi wiceminister Skiba uznał, że "mimo wagi i zakresu problemów widocznych w wielu miejscach wydaje się, że propozycja nie jest właściwym rozwiązaniem tego problemu". "Istnieje szereg różnic między ustawą o gospodarce nieruchomościami - do korygowania sytuacji bieżących - a reprywatyzacją, która powinna być reakcją na nacjonalizację. Bierze się tu pod uwagę zupełnie inne kwestie" - podkreślił.
Leszek Skiba przypomniał, że w poszczególnych przypadkach, aby podważyć konkretne wywłaszczenie, można korzystać też ze ścieżki sądowej. Jego zdaniem, w reprywatyzacji chodzi o budowę uczciwej równowagi między interesem publicznym, a nakazem ochrony praw jednostki - co jest możliwe dopiero w ustawie reprywatyzacyjnej, która opisze zasady zwrotu nieruchomości warszawskich i innych nacjonalizacji. "Ważne, aby wszystkie problemy rozwiązać w jednolity sposób" - zaznaczył Skiba.
Przyznał zarazem, że resort ma świadomość, iż nierozwiązana sprawa gruntów warszawskich stanowi problem, ale zwrócił też uwagę, że istnieje "nierównowaga między Warszawą, która miała pewną preferencję w dostępie do środków publicznych - a innymi miastami, które też mają problemy z nacjonalizacją". - Nie ma powodu utrzymywać to pierwszeństwo Warszawy w dostępie do środków, w stosunku do innych miast i gruntów na terenie Polski - dodał. (ks/pap)