Zdaniem RPO, do problemu sposobu wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa przez polityków (co wprowadziła ustawa z 2017 r.), dochodzi jeszcze ten związany z reprezentatywnością kandydatów, co prowadzi do tego, że nowa Rada wybierana jest w sposób, który łatwo może zostać zakwestionowany.
W wystąpieniu do marszałka Sejmu RPO zwraca uwagę, że analiza zgłoszeń kandydatów zamieszczonych na stronie Sejmu RP wskazuje, że nie da się do KRS wybrać reprezentacji sędziów wszystkich rodzajów i szczebli sądownictwa. Wśród kandydatów nie ma bowiem przedstawicieli wszystkich sądów.
Czytaj: Dyrektorzy z MS i prezesi sądów organizują KRS>>
A tymczasem Konstytucja w art. 187.1.2. stwierdza, że Krajowa Rada Sądownictwa składa się z piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych.
Na 15 miejsc do obsadzenia przez posłów jest tylko 17 kandydatów, w tym 14 sędziów sądów rejonowych, 2 sędziów sądów okręgowych i jeden sędzia wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Jak zauważa RPO, w efekcie w KRS nie zasiądzie ani jeden przedstawiciel sądów apelacyjnych czy też Sądu Najwyższego, ale także sądu wojskowego. - Taka sytuacja jest nieakceptowalna ze względu na brzmienie art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP i może budzić wątpliwości co do ważności procedury wyboru członków KRS. Dla zapewnienia zgodności z art. 187 Konstytucji RP konieczna jest taka wykładnia tego przepisu ustawy o KRS, z której wynika, że Sejm RP dokonuje wyboru spośród grupy kandydatów reprezentujących wszystkie wskazane szczeble sądowe - pisze Rzecznik.
Dr Adam Bodnar sugeruje marszałkowi Sejmu, że prowadzona procedura wyboru członków KRS wymaga pogłębionej analizy i rozstrzygnięcia wątpliwości co do jej ważności, w związku z niezrealizowaniem wymogów konstytucyjnych, dotyczących składu KRS.
Państwo prawa to niezależne sądy>>