Zakwestionowane we wniosku Rzecznika przepisy kodeksu postępowania karnego (art. 168b oraz art. 237a) wprowadzają całkowicie nowe zasady wyrażania zgody następczej na wykorzystanie w postępowaniu karnym materiałów uzyskanych w wyniku kontroli operacyjnej (podsłuchu) dotyczącego innego przestępstwa lub innej osoby niż objęte sądowym zarządzeniem kontroli. Przepisy te zostały wprowadzone do kodeksu postępowania karnego na podstawie ustawy z 11 marca 2016 r. o zmianie ustawy – kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2016 r., poz. 437). Zdaniem Rzecznika naruszają one takie konstytucyjne prawa i wolności jak prawo do prywatności, wolność i ochrona tajemnicy komunikowania się, nienaruszalność mieszkania, naruszają też zakaz pozyskiwania i gromadzenia informacji o obywatelach, które nie są niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.
Czytaj: Wiceminister: „formułki prawne” nie mogą utrudniać wymierzania sprawiedliwości>>
Wystarczy zgoda następcza
Zgodnie z zaskarżonymi przepisami, po pierwsze, zgoda następcza może dotyczyć nie tylko przestępstwa, w stosunku do którego można w świetle obowiązującego prawa zarządzić kontrolę operacyjną, lecz każdego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego; po drugie, zgoda następcza nie jest już wyrażana przez sąd, lecz przez prokuratora; po trzecie, wyrażanie zgody następczej przez prokuratora nie jest ograniczone żadnym terminem.
Niejawna ingerencja organów władzy publicznej w szeroko pojętą sferę prywatności jednostki musi mieć dostatecznie precyzyjną podstawę w treści ustawy. Precyzja ta ma zapobiegać ryzyku arbitralności niejawnych działań podejmowanych przez organy władzy publicznej, które z natury rzeczy pozostają poza zasięgiem kontroli publicznej.
Nowe przepisy nas nie chronią
Zdaniem RPO, standardu tego nie realizują zaskarżone przepisy. Regulują one instytucję zgody następczej na wykorzystanie w postępowaniu karnym jako dowodów uzyskanych w wyniku inwigilacji materiałów świadczących o popełnieniu każdego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego, a więc nie tylko przestępstwa w stosunku do którego można zarządzić kontrolę operacyjną.
Jak zauważa Rzecznik, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Konstytucyjnego, każdy powinien wiedzieć, na podstawie brzmienia przepisu ustawy, jakie zachowania narażają go nie tylko na ewentualną odpowiedzialność karną, ale również umożliwią prowadzenie w stosunku do niego czynności operacyjno-rozpoznawczych, głęboko ingerujących w prywatność.
Tymczasem zakwestionowane przepisy nie określają żadnych maksymalnych terminów, w których zdobyte informacje uzyskane w wyniku niejawnej kontroli mogą być wykorzystywane, a w konsekwencji także przechowywane. Powoduje to, że zarówno służby, jak też prokurator posiadają niczym nieskrępowaną swobodę w tym zakresie.
W przypadku kontroli operacyjnej realizowanej na podstawie ustaw regulujących działanie poszczególnych służb zgodę na kontrolę operacyjną wydaje sąd. Sąd też zarządza kontrolę i utrwalanie rozmów po wszczęciu postępowania karnego. Do momentu wejścia w życie nowelizacji kodeksu postępowania karnego sąd też rozstrzygał w przedmiocie zgody następczej. W wyniku dokonanej nowelizacji ustawodawca odstąpił od tej reguły. Przyjął bowiem, że decyzję w sprawie zgody następczej na wykorzystanie materiałów uzyskanych poza zakresem zarządzonej przez sąd niejawnej kontroli wydaje prokurator. To rozwiązanie nie spełnia jednak standardów właściwych dla demokratycznego państwa prawnego.
Potrzebna kontrola sądowa
Jak zauważa RPO, zasada rządów prawa zakłada, między innymi, że ingerencja ze strony organów władzy wykonawczej w prawa jednostki powinna być przedmiotem skutecznej kontroli. Kontrola sądowa zapewnia najlepszą gwarancję niezależności, bezstronności oraz stosowania właściwej procedury. - Biorąc pod uwagę obecny kształt ustrojowy prokuratury, nie sposób uznać, że korzysta ona w pełni z przymiotu niezależności od władzy wykonawczej – czytamy we wniosku do TK.
Zdaniem Rzecznika wprowadzone rozwiązanie, polegające na wyrażaniu zgody następczej przez prokuratora, a nie przez sąd, nie spełnia standardów dotyczących konstytucyjnego prawa do sądu, a także zakazu zamykania drogi sądowej dla dochodzenia naruszonych wolności lub praw. - Ponadto zakwestionowane przepisy są wewnętrznie sprzeczne, jeżeli chodzi o realizację prawa do sądu. Niejawna ingerencja służb w prawo do prywatności wymaga zgody sądu, zgoda następcza nie wymaga natomiast udziału sądu, nawet wówczas, gdy następuje zmiana osoby inwigilowanej (wówczas, gdy chodzi o inną osobę niż objęta zarządzeniem kontroli operacyjnej) – czytamy we wniosku RPO do Trybunału Konstytucyjnego.