Rozmowa z Waldemarem Żurkiem sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie, byłym członkiem i rzecznikiem Krajowej Rady Sądownictwa, laureatem "Złotego Paragrafu".
Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Zanim przejdziemy do zapowiadanych w wymiarze sprawiedliwości reform, porozmawiajmy o postępowaniach dotyczących pana. Ma pan już postępowanie dyscyplinarne z powodu udzielenia wywiadu serwisowi Prawo.pl. Czy ta rozmowa panu nie zaszkodzi?
Waldemar Żurek: Wiem, w jakich czasach żyjemy, ale ja nie mam zamiaru zmieniać swojego zdania tylko dlatego, że miałbym być szykanowany. Tu jestem konsekwentny w swoich ocenach i jeśli oceniam stan praworządności według rozwiązań prawnych to moje zdanie nie uległo zmianie. Mam świadomość, że niektóre sprawy uderzają we mnie osobiście, choćby jak ta skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego.
Czytaj:
Sędzia Żurek: Kamil Zaradkiewicz chce zafundować obywatelom chaos w sądach>>
Sędzia Żurek będzie miał kolejną dyscyplinarkę za wywiad
Czy podejmowanie skargi nadzwyczajnej w sprawach dotyczących podziału majątku wspólnego małżonków, spłaty kredytów i badanie prawomocnego wyroku z punktu widzenia zasad konstytucyjnych nie jest naruszeniem prywatności?
Dla mnie to rzecz niezwykle trudna, gdyż prokurator upublicznia sprawy związane z moim życiem prywatnym. Sprawy dawno prawomocnie zakończone. Dla celów politycznych wykorzystuje się skargę, wykorzystuje się instrumentalnie.
Byłem przeciwnikiem skargi nadzwyczajnej, gdyż istnieje szereg innych instrumentów niepodważających prawomocnych wyroków. Prokurator Generalny otrzymał potężną władzę. Co więcej - sprawy te trafiają do Izb Sądu Najwyższego, których legalność kwestionuje się. Choć jest grupa osób twierdząca, że wyroki wyrządziły im krzywdę. Tak jest w każdym systemie prawnym. Czasem dochodziło do błędów sądowych. Natomiast kilka tysięcy wniosków wpłynęło do Prokuratora Generalnego, a on je uruchamia właśnie w sprawie sędziego, atakowanego na wielu polach. To jest - moim zdaniem - nadużycie władzy.
Zobacz procedurę w LEX: Badanie dopuszczalności skargi nadzwyczajnej przed Sądem Najwyższym ze względów podmiotowych oraz przedmiotowych w sprawie cywilnej >
Spór z byłą żoną to spór z dwoma czynnymi prawnikami?
Tak, ale żona nie jest sędzią, choć skończyła aplikację. Rozstając się zawarliśmy akt notarialny o częściowym podziale majątku, podpisaliśmy też porozumienie, jak będziemy rozliczać kredyty i załatwiać sprawy alimentacyjne. Po roku funkcjonowania tego porozumienia żona je zerwała. Zdecydowała się na procesy sądowe. Wykazałem się daleko posuniętymi ustępstwami, ale musiałem zapewnić sobie możliwość spłacania kredytów i alimentowania dzieci. Niestety część osób twierdzi, że żona została wykorzystana instrumentalnie, aby mnie atakować w mediach i zrobić ze mnie "alimenciarza". Próbowano też zrobić ze mnie złego ojca, który nie pozwala na leczenie dzieci. Mam prawomocny wyrok, opublikowany w mediach z przeprosinami żony za nieprawdziwe oskarżenia.
W sprawach kredytowych skarga kasacyjna została odrzucona. Przez osiem lat moja żona kredytów nie spłacała, ja płaciłem za jej część. A co więcej - zostawiłem jej dużej wartości dom. Zatem zostały pewnie naruszone zasady sprawiedliwości, ale raczej wobec mnie. Zrzekłem się znacznej części majątku. Już po zakończeniu procesów zgodnie sprzedaliśmy część majątku i zgodnie spłaciliśmy kredyty które dzisiaj chcę wzruszyć Prokurator Generalny. W jednym z procesów była żona jasno wskazała, że wywiązałem się z wszystkich porozumień, i była żona w połowie skorzystała z każdego kredytu. Jednoznacznie wskazują na to wszystkie dowody. Prokurator arbitralnie i wybiórczo i z totalną ignorancją dla faktów ocenia stan faktyczny. To karygodne.
Zarzut przeciwników sprowadza się do tego, że orzekali w tych sprawach pana koledzy sędziowie z Sądu Okręgowego w Krakowie. Nie powinni się wyłączyć?
To jest nieprawdziwy zarzut. Dlatego, że w tych sprawach orzekali sędziwie w Bielsku Białej. Sędziowie krakowscy byli wyłączeni.
Zobacz procedury w LEX:
- Wyłączenie sędziego z urzędu (podstawy wyłączenia z mocy samej ustawy) >
- Wyłączenie sędziego na wniosek strony (okoliczności wywołujące wątpliwość co do bezstronności) >
- Wyłączenie sędziego na jego żądanie (okoliczności wywołujące wątpliwość co do bezstronności) >
Zasady sprawiedliwości nie zostały naruszone?
Jestem zbulwersowany zarzutami skargi nadzwyczajnej. O terminie skargi dowiaduję się z medium publicznego. Nie wie o tym mój pełnomocnik, ani ja. Sprawa o ostateczny podział majątku skończyła się prawomocnie. Obecnie mieszkam na wsi w gminie wiejskiej, w małym, 3 -pokojowym domu. Moja była żona nie straciła, pracuje jako prawnik, zostawiłem jej samochód.
Cena promocyjna: 34 zł
|Cena regularna: 34 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Czyli zdaniem pana skarga nadzwyczajna powinna być oddalona, bo zawiera te same zarzuty co skarga kasacyjna?
Tak, moja była żona poszła na wojnę i wykorzystuje wszystkie możliwe środki, łącznie z wnioskiem do Prokuratora Generalnego.
Czy obecność pełnomocnika jest konieczna przy posiedzeniu niejawnym Izby kontroli nadzwyczajnej SN?
Nie musi być obecny, ale zadziwiające jest to, że wcześniej wiedzą o posiedzeniu w Sądzie Najwyższym media publiczne, a ja dowiaduję się z telefonów od dziennikarzy. To jest wywieranie presji na mnie.
Jaki miałoby to sens? Przecież pan nadal orzeka?
Gdyby sąd zmienił korzystne dla mnie orzeczenie, to postawi mnie w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego, że dokonałem świadomych decyzji w procesach, rezygnując z niedopłaty przy podziale dla dobra moich córek.
Orzekam jednoosobowo. Zostałem przeniesiony z naruszeniem prawa do innego wydziału, pierwszoinstancyjnego, po latach pracy. Mam bardzo dużo obowiązków, więc nie jest to łatwe, gdy ma się dziewięć spraw dyscyplinarnych w toku, w tym w postępowaniach wyjaśniających. A trzy sprawy już są w sądach: katowickim, rzeszowskim.
Ostatnio przyjechaliśmy na sprawę do Rzeszowa, jeden pełnomocnik z Warszawy, drugi - z Krakowa i jeden z Rzeszowa. Zawiadomieni prawidłowo rzecznicy dyscyplinarni nie stawili się jednak. I sąd nie mógł prowadzić sprawy. Pytanie, czy to nie jest celowa metoda?
Zapytam o plany Ministerstwa Sprawiedliwości wobec sądów i sędziów. Jak pan ocenia projekt, który przewiduje spłaszczenie struktury sądów? Czy nie będzie to powód do weryfikacji sędziów i pozbycia się niektórych z nich, tych zwłaszcza z postepowaniami dyscyplinarnymi?
Wydział spraw wewnętrznych to jednostka, która działa w sposób całkowicie upolityczniony i służy do trałowania sędziów. Atak na sędziów - przenoszenia ich do rożnych wydziałów, pozbawianie ich funkcji, wszczynanie postępowań dyscyplinarnych - nie dał efektów. Widać, że minister jest rozczarowany niezłomną postawą sędziów, bo w swej masie zdali egzamin z ataku na praworządność. Są ostatnim bastionem i nadzieją dla obywateli.
Spłaszczenie struktury w innych czasach można by rozważać, natomiast szereg pseudo reform spowodował, że czas orzekania się wydłużył i nie ma pomysłów na rozstrzygnięcie problemów, które są istotą wadliwości systemu. Na to nie ma pomysłu. Najpierw zmienia się obsadę kierownictwa sądów i obsada osobami nieprzygotowanymi do tej roli. A przy tym odsuwa się sędziów od orzekania. To generuje chaos i do tego dochodzą nieprzygotowane zmiany proceduralne. Reorganizacja będzie instrumentem dalszego niszczenia sędziów. Jeśli zmieni się strukturę, to będzie można ponownie wręczać sędziom nominacje. Jeśli 200-300 odeśle się w stan spoczynku, to w sprawach karnych będzie trzeba rozpoczynać procesy od początku. To będzie koszmar dla ludzi, nikt tego nie bierze pod uwagę.
Jednak większość będzie pozytywnie zweryfikowana, bo ktoś musi pracować w sądach?
Ci sędziowie będą na łasce i niełasce ministra. Jeśli się spłaszczy strukturę sądownictwa, utworzy jeden wielki sąd rejonowy, zwiększy się odległość między jednostkami tego sądu, oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów, to da to instrument do przerzucania sędziów. Dzisiaj widzimy przerzucanych sędziów między wydziałami, np. ostatnio Piotra Gąciarka, człowieka szanowanego, z ogromnym doświadczeniem przesunięto do marginalnego wydziału - Wykonywania Orzeczeń Sądowych. To jest pogrożenie palcem dziesiątkom sędziów w Polsce, nawet bez postępowania dyscyplinarnego. W tej reformie chodzi o to, by nas mocniej złapać za gardło.
Niektórzy obywatele są zadowoleni, że wreszcie będzie porządek w sądach.
Nie powinni się cieszyć, bo te działania uderzą w nich. Sąd zależny od polityki nie daje wiele szans obywatelom pozbawionym ochrony wymiaru sprawiedliwości.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.