Radca prawny Tomasz T. był – zdaniem prokuratury – mózgiem całego przedsięwzięcia. Jak twierdzi prokuratura, jesienią ubiegłego roku, kiedy Marian S., także aresztowany w tej sprawie, został szefem rady nadzorczej SKOK, na stanowisko prezesa kasy powołano Leszka P. (także aresztowany). Zaraz też wrocławska SKOK nawiązała współpracę z poznańską kancelarią Tomasza T. Umowa przewidywała wielomilionowe kary, gdyby w kasie wprowadzono zarząd komisaryczny. Taką decyzję mogła podjąć nadzorująca pracę SKOK-ów Kasa Krajowa. Rzeczywiście zrobiła tak, bo już wcześniej miała wątpliwości, czy we wrocławskiej kasie nie doszło do nadużyć.
Kancelaria mecenasa T. natychmiast zaczęła egzekwować 12 milionów złotych umownej kary. Komornicy zabierali nawet już pieniądze z kont, ale SKOK wszystkie odzyskała. Według identycznego scenariusza poznański radca próbował wyłudzić pieniądze z wrocławskiego PKS. W tej sprawie wciąż toczy się śledztwo, a zarzutów nikomu nie postawiono.
Działalnością kancelarii mecenasa T. zainteresował się już rzecznik dyscyplinarny poznańskiej Izby Radców Prawnych.
Radca prawny mózgiem afery w SKOK?
Od kilku dni głośno jest o sprawie wyłudzenia 12 mln zł z jednej ze spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi ABW i wrocławska prokuratura okręgowa. Cztery osoby zostały już aresztowane, wśród nich radca prawny z Poznania.