Na konferencji prasowej Muiżnieks powiedział, że najbardziej niepokojące zmiany w prawie dotyczą: Trybunału Konstytucyjnego, zmniejszenia budżetu RPO, rozszerzania uprawnień służb, a także mediów. Jak mówił, zmiany dotyczące TK "sparaliżowały jego prace", a zmiany dotyczące mediów m.in. ograniczyły transparentność wyboru władz mediów publicznych.
Komisarz oświadczył, że pozytywne są działania podejmowane w Polsce na rzecz skrócenia postępowania przed sądem, ale dopuszczalność nielegalnie zdobytych dowodów w procesie sądowym wymaga "dużej ostrożności", a - jak mówił - połączenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego "zagraża niezawisłości prokuratury".
Raport z rutynowej wizyty komisarza w Polsce w lutym br. zawiera cztery rozdziały: prawne i instytucjonalne ramy ochrony i promowania praw człowieka, wymiar sprawiedliwości, wolność mediów oraz prawa kobiet i równość płci.
Dowiedz się więcej z książki | |
Państwo prawa jeszcze w budowie
|
Wiceszef MSZ: to wybiórcze oceny
- Raport Rady Europy na temat stanu praw człowieka w Polsce jest wybiórczy, bazuje na opiniach pewnych środowisk i niektórych organizacji pozarządowych, pomijając ogólnodostępne dane - ocenił wiceszef MSZ Aleksander Stępkowski.
Stępkowski powiedział dziennikarzom, że raport jest wybiórczy, ponieważ koncentruje się na sytuacji po wyborach parlamentarnych w październiku 2015 r. pomijając okres od czasu ostatniego badania z 2006 r. Według niego "w raporcie powielane są opinie znane ze środków masowego przekazu i upowszechniane przez pewne środowiska i niektóre organizacje pozarządowe".
- Dziwi nas, że komisarz polegał na zapewnieniach pewnych organizacji pozarządowych zupełnie ich nie weryfikując i nie zwracając się do rządu, by w jakikolwiek sposób się ustosunkował do nich. Zrobiliśmy to w naszej odpowiedzi na raport, ale uważamy, że sam dokument byłby lepszej jakości, gdyby komisarz był skłonny wysłuchać również stanowiska rządu - podkreślił Stępkowski.
W opinii rządu napisano m.in., że w kwestii TK w raporcie "zwraca uwagę niekompletność sekwencji wydarzeń", a dobór faktów przytoczonych i pominiętych w dokumencie "pozwala mówić o wybiórczości i tendencyjności tego opisu".(ks/pap)