Autor artykułu opublikowanego we wrześnowym numerze miesięcznika "Europejski Przegląd Sądowy" przypomina, że w XX i na początku XXI w., w wyniku powszechnego wykorzystania technologii telekomunikacyjnych, pojawiły się opinie, że tradycyjne zasady jurysdykcyjne powinny zostać zrewidowane. Podstawową konsekwencją płynącą z transgranicznego charakteru Internetu jest bowiem to, że sprawca może działać w określonym miejscu (w miejscu jego fizycznej obecności), lecz skutki jego działania mogą w całości albo w części zrealizować się w innym miejscu (w dowolnym miejscu na świecie, gdzie informacja została wyświetlona na komputerze odbiorcy). Oprócz takich elementów, jak: miejsce działania, miejsce skutku, pojawia się w wielu przypadkach konieczność określenia miejsca, gdzie według zamiaru sprawcy skutek miał nastąpić. Powyższa kwestia wydaje się już z tego względu problematyczna, ponieważ Internet sprzyja przypadkowości miejsca skutku. W wielu przypadkach sprawca nie jest w stanie przewidzieć, zarówno gdzie skutek jego działania nastąpi, jak i w jakim państwie zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności karnej (np. wadliwe działanie systemu informatycznego). Dodatkowo, pojawia się kwestia określenia miejsca popełnienia przestępstwa w przypadku podmiotów biorących "udział" lub współdziałających w przestępstwie, w tym w szczególności podmiotów przygotowujących treści (ang. content providers) i udostępniających dane treści (ang. service providers).
Jak zauważa autor artykułu, niewątpliwie byłoby wskazane przyjęcie stosunkowo prostej metody określenia jurysdykcji w sprawach związanych z wykorzystaniem Internetu do celów przestępnych. - Trzeba tu zwrócić uwagę na propozycje ograniczenia zasady terytorialnej w sposób wzorowany na zasadzie państwa pochodzenia (ang.country of origin principle, niem.Herkunftlandsprinzip), wyrażonej w dyrektywie 2000/31/WE o handlu elektronicznym. Jak zauważają autorzy tego poglądu, wprowadzenie zasady pochodzenia miało na celu zapewnienie stosowania zasady ne bis in idem  (art. 54 TFUE), poprzez ograniczenie ryzyka ścigania w innym państwie członkowskim i umożliwienie osobom prowadzącym działalność gospodarczą korzystania z prawa swobodnego przepływu osób, towarów i usług w ramach Unii Europejskiej.
Podobnie jak w przypadku zasady pochodzenia, która polega na zobowiązaniu państw członkowskich do sprawowania kontroli nad prowadzeniem działalności przez usługodawcę, którego siedziba znajduje się w tym państwie,  zasada terytorialna w kontekście cyberprzestępstw powinna – według autorów – uwzględniać szczególny związek między zachowaniem sprawcy a terytorium danego państwa. Postulat ten obejmuje zatem stopniowe odejście od wyłącznego stosowania terytorialnych kryteriów wyznaczania prawa właściwego na rzecz przyznawania coraz szerszego znaczenia kryteriom personalnym - czytamy w artykule.

Artykuł ukazał się w miesięczniku "Europejski Przegląd Sądowy" 9/2013