Jak mówił podczas posiedzenia komisji dyrektor generalny Związku Pracodawców Branży Internetowej (IAB) Jarosław Sobolewski, ustawa wprowadza szereg restrykcyjnych regulacji.
Skrytykował m.in. zapis mówiący o tym, że podmioty dostarczające usługi na żądanie są zobowiązane do przeznaczania co najmniej 20 proc. zawartości katalogu wszystkich udostępnianych audycji na produkcje europejskie, w tym pierwotnie wytworzone w języku polskim. Zgodnie z ustawą z promowania audycji europejskich będą zwolnione te katalogi, w których w ogóle nie znajdują się audycje europejskie, np. takie, w ramach których udostępniane są wyłącznie amerykańskie westerny.
W stanowisku IAB Polska podkreślono, że w unijnej dyrektywie audiowizualnej (nowela ma ją w pełni wdrożyć do polskiego prawa) obowiązkowy udział w katalogu audycji europejskich oraz krajowych nie został uznany za obligatoryjny oraz jedyny środek ich promocji.
Przedsiębiorcy internetowi postulują też wykreślenie zapisu mówiącego, że dostawcy VOD muszą składać Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji coroczne sprawozdanie z wykonania obowiązków, które nałożyła na nich ustawa. W sprawozdaniu miałyby znaleźć się m.in. informacje o rodzaju stosowanych zabezpieczeń technicznych, mających na celu ochronę małoletnich przed dostępem do niepożądanych treści. IAB zwraca uwagę, że dyrektywa nie zawiera żadnego postanowienia odnośnie obciążenia dostawców VOD obowiązkiem sprawozdawczym.
Krytycznie do ustawy odniósł się też szef Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Maciej Strzembosz. Ocenił on m.in., że definicja dostawcy VOD, mówiąca, że jest nim osoba lub podmiot ponoszący odpowiedzialność redakcyjną za wybór treści usługi, jest zbyt wąska. Opowiedział się za jej rozszerzeniem o odpowiedzialność "finansową i prawną", co jego zdaniem pozwoliłoby objąć nią także te podmioty, które komercyjnie dostarczają treści pirackie. Wyjaśnił, że zwykle firmy te tłumaczą, że nie zarabiają na udostępnianiu treści, a jedynie na opłatach za transfer danych.
Odpowiadając na te zarzuty wiceminister administracji i cyfryzacji Małgorzata Olszewska podkreśliła, że Polska nie jest jedynym krajem Unii, który zdecydował się na sprecyzowanie zapisów dotyczących promocji audycji europejskich. Zaznaczyła ponadto, że kwestie dotyczące działalności gospodarczej i związanej z tym odpowiedzialności prawnej i finansowej reguluje ustawa o prowadzeniu działalności gospodarczej i nie ma potrzeby powtarzać tych zapisów w ustawie o rtv.
Z kolei senator Andrzej Grzyb (PO) ocenił, że kwestie, o których mówił Strzembosz, związane są z prawem autorskim i nie dotyczą materii dyrektywy audiowizualnej, a tym samym - noweli ustawy o rtv.
Nowela dotycząca usług na żądanie na wprowadzić do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej. Termin wdrożenia do krajowego prawa tych przepisów UE w grudniu 2009 r. Sejm uchwalił stosowne przepisy w marcu ub.r., ale w efekcie protestu internatów, w których ocenie ówczesne przepisy objęłyby także niekomercyjne strony internetowe, w tym np. blogi, regulacje dotyczące VOD zostały z ustawy wykreślone.
W związku z tym, że implementacja wciąż jest niepełna, w czerwcu br. Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości. KE zaproponowała nałożenie na Polskę kary dziennej w wysokości ponad 112 tys. euro, należnej od dnia orzeczenia przez Trybunał wyroku potwierdzającego rację KE, aż do dnia, kiedy Polska powiadomi Komisję, że w pełni wdrożyła przepisy dyrektywy do prawa krajowego.
Olszewska poinformowała, że Komisja Europejska co tydzień jest informowana o przebiegu prac legislacyjnych mających na celu wdrożenie dyrektywy audiowizualnej.
We wtorek komisja nie zajęła stanowiska w sprawie uchwalonej przez Sejm ustawy. Jak poinformował kierujący jej pracami Grzegorz Czelej (PiS), nie została ona dotąd podpisana przez marszałek Sejmu Ewę Kopacz. Senat ma jednak zająć się nią na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu - przewidziano to w harmonogramie obrad Izby. (PAP)
mca/ pz/ jbr/