"Może to być największa kwota łapówki wykrytej przez CBA" - dodał rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Jacek Dobrzyński. Jaskólski zastrzegł, że dotychczas postawione zarzuty mówią o 211 tys. zł łapówki, zaś "sprawa milionów" wymaga jeszcze weryfikacji. Poinformował, że zabezpieczono już majątek podejrzanych wart kilkadziesiąt tys. zł.
Prokuratura i CBA apelują, aby zgłaszały się do nich osoby mające wiedzę o tym, że podejrzany o korupcję przy przetargach b. dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA Andrzej M. żądał łapówek także w innych sprawach. "Osobom, które ujawnią, że same te łapówki wręczały, aby wygrać przetarg, nie będą wymierzone kary, jeśli ujawnią wszystkie okoliczności sprawy" - zapewnił Jaskólski.
Szef CBA w najbliższym czasie podejmie decyzję, czy biuro sprawdzi też inne przetargi dotyczące informatyzacji, realizowane w poszczególnych resortach - poinformował rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. To efekt sygnałów, jakie napływają do biura.
"Do CBA docierają kolejne sygnały o ewentualnych nieprawidłowościach także w innych zamówieniach dotyczących branży informatycznej. Dlatego szef CBA Paweł Wojtunik w najbliższych dniach podejmie decyzję, czy wszczęte zostaną inne kontrole doraźne przetargów publicznych, realizowanych nie tylko przez resort spraw wewnętrznych" - powiedział dziennikarzom Dobrzyński.
Zbigniew Jaskólski, rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej prowadzącej wraz z CBA śledztwo w tej sprawie, powiedział, że aresztowane zostały trzy osoby - b. dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, jego żona i szef firmy, który wręczył mu łapówkę. Kobieta odpowie za ukrywanie środków płatniczych. (ks/pap)