Czy był to sędzia orzekający w tej sprawie Igor Tuleya, czy też sąd jako instytucja. To pytanie jest kluczowe. Od odpowiedzi na nie zależy, czy będzie można złożyć zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa. Jeśli śledczy uznają, że autorem zawiadomienia jest sam sędzia Tuleya, to jemu takie prawo nie przysługuje. Jeśli dojdą do wniosku, że był to sąd, to on może się skarżyć.
Dziś do prokuratury Warszawa- Praga wpłynęło pismo prezes sądu rejonowego dla Warszawy Mokotowa z prośbą o przesłanie decyzji o odmowie wszczęcia postępowania dotyczącego możliwości składania fałszywych zeznań przez pięcioro świadków w procesie kardiochirurga dr. Mirosława G. – Prezes podnosi w swoim piśmie, że sąd jest instytucją publiczną, której przysługuje prawo do zaskarżenia naszej decyzji – tłumaczy Renata Mazur, rzecznik praskiej prokuratury.
Więcej: Rzeczpospolita>>>
Prokuratura nie wie, kto złożył zawiadomienie: Tuleya czy sąd?
Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga musi rozstrzygnąć kto złożył zawiadomienie w sprawie możliwych fałszywych zeznań pięciorga świadków w procesie kardiochirurga dr. Mirosława G.