Jak powiedziała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz, akt oskarżenia trafił do wrocławskiego sądu rejonowego i dotyczy dwóch nie związanych ze sobą spraw o błędy w sztuce lekarskiej prowadzonych przez oskarżoną w latach 2008-2012.
„Justyna D. oskarżona jest o przestępstwa urzędnicze m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych, co polegało na niewłaściwym nadzorowaniu spraw. Ukryła akta spraw, poświadczała nieprawdę i podrobiła dokument. Chodzi o podrobienie faksu, który nigdy nie został przesłany” - powiedziała Łukasiewicz.
Dodała, że w śledztwie oskarżona nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.
Zdaniem prokuratury postępowanie Justyny D. spowodowało opóźnienie w obu sprawach, a jedną z nich trzeba było umorzyć, ponieważ uległa przedawnieniu.
„Akt tej sprawy nie udało się odnaleźć i trzeba je było odtworzyć. Niestety, śledztwo trzeba było umorzyć z powodu przedawnienia” - mówiła Łukasiewicz.
Druga sprawa z kilkuletnim opóźnieniem toczy się przed wrocławskim sądem od marca tego roku. To proces dwóch lekarzy oskarżonych o narażenie ciężarnej pacjentki na utratę życia i nieumyślne spowodowanie śmierci jej dziecka.
Akta tej sprawy odnalazły się w zakładzie medycyny sądowej w Białymstoku, podczas gdy oskarżona Justyna D. informowała strony, że na jej zlecenie czynności wykonują biegli z Poznania.
Justyna D. jest obecnie prokuratorem w stanie spoczynku. Ponad rok trwało uchylenie jej immunitetu prokuratorskiego. Oskarżonej grozi do pięciu lat więzienia. (PAP)