Wybrano również zarząd, dla większości sędziów, którzy w nim się znaleźli to kolejna kadencja. I tak członkami zarządu zostali sędziowie Małgorzata Stanek, Tomasz Zawiślak, Dorota Zabłudowska, Bartłomiej Przymusiński, Joanna Hetnarowicz - Sikora, Tomasz Marczyński, Arkadiusz Tomczak, Wojciech Buchajczuk i - tu jedyna zmiana Katarzyna Kałwak. Sędzia zastąpiła sędziego Kamila Jarockiego.

Za wyborem prof. Markiewicza głosowało 131 delegatów na 134 wszystkich oddanych głosów.

Czytaj: Prezes Markiewicz: "Iustitia" nie szuka zemsty, tylko walczy o wartości >>

Markiewicz prezesem niezmiennie od 2016 r.

Krystian Markiewicz w 2000 r. ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Tam też w 2006 otrzymał stopień naukowy doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy napisanej pod kierunkiem Feliksa Zedlera "Postępowanie o złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego".

W 2014  r. obronił z wyróżnieniem pracę habilitacyjną pt. "Zasady orzekania w postępowaniu nieprocesowym" i otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk prawnych. Jest profesorem nadzwyczajnym UŚl.

Od początku związany z sądownictwem w Katowicach: jako asesor sądowy w Sądzie Rejonowym (2003–2007), sędzia Sądu Rejonowego (2007–2015) oraz sędzia Sądu Okręgowego (od 2015 do chwili obecnej). Ponadto w latach 2007–2009 był oddelegowany do Sądu Najwyższego do czynności asystenta sędziego.

Sędzia jest jedną z głównych twarzy protestów przeciwko zmianom w polskim sądownictwie. Zastępca Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Przemysław Radzik postawił mu 55 zarzutów dyscyplinarnych. Markiewicz pełni stanowisko prezesa Iustitii od 2016 r., jest sędzią Sądu Okręgowego w Katowicach.

Czytaj: Iustitia apeluje o respektowanie orzeczeń i zmianę przepisów o KRS>>

Iustitia proponuje reformę KRS i  zmiany w sądach

Stowarzyszenie jest autorem projektu zmian w sądownictwie, który ma zmierzać do przywrócenia praworządności. Nowa Krajowa Rada Sądownictwa miałaby być miejscem, gdzie każda władza ma swoich przedstawicieli. Sędziów do rady wybieraliby sędziowie, polityków - politycy. Mają w niej być przedstawiciele obywateli.

Projekt ustawy przewiduje również, że w Radzie znajdą się sędziowie z każdego rodzaju sądów, ale do rady nie wchodziłyby osoby związane z ministerstwem sprawiedliwości. Sędziowie do rady mieliby być wybierani przez wszystkich sędziów. Głosowanie miało by być poprzedzone obowiązkowym publicznym wysłuchaniem kandydatów.

Co ważne - i co budzi wśród sędziów spore emocje - według założeń "Iustitii", swoje stanowiska mają stracić osoby powołane do Sądu Najwyższego w ostatnich latach przez obecną KRS. Mają stracić swoje stanowiska i oddać pobrane wynagrodzenia. Wszystkie awanse sędziowskie, za wyjątkiem powołań związanych z zakończeniem asesury, stracą moc i będą musiały być ponowione.

Co więcej projekt przewiduje, że za nieważne będą uznane orzeczenia wydane w Izbie Dyscyplinarnej oraz Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, jednak nie będzie to dotyczyć orzeczeń o ważności wyborów. Projekt nie przewiduje pozbawienia mocy prawnej orzeczeń wydanych w innych, niż SN sądach, z udziałem neosędziów. Decyzja w tym przedmiocie zostanie zostawiona sądom, które powinny brać pod uwagę skalę nieprawidłowości w konkretnej sprawie. Iustitia proponuje również nowy system postępowania dyscyplinarnego, w którym izbę dyscyplinarną zastąpią sądy apelacyjne i Sąd Najwyższy, ze składami wybieranymi przez losowanie.