Kwestionowanie prawa stanowionego i mówienie o wyższości prawa naturalnego jest w istocie kwestionowaniem idei demokratycznego państwa - uważa prof. Marek Safjan, sędzia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. To jest niebezpieczne, gdyż znaczyło by, że każde środowisko kierujące się własnymi normami etycznymi czy moralnymi, pochodzącymi z innego źródła może negować obowiązujące prawo - powiedział 25 października br. w TVN prof. Safjan.
Czytaj też>>Bodnar: konwencja ...
Demokratyczne państwo prawa musi pamiętać o autonomii i swoich celach - powiedział prof. Safjan. Dodał, że list profesorów mówiący o tym, że władze RP są zbyt uległe Kościołowi w sprawach edukacyjnych, finansowych i inicjatyw legislacyjnych powinien być brany pod uwagę.
- Nawet jeśli prawo odbiega od wartości religijnych, to musi realizować swoje funkcje, uwzględniać pluralistyczny charakter społeczeństwa i różne systemy wartości - powiedział prof. Safjan. - Rozdzielenie państwa od Kościoła, prawa i religii oznacza także, że ludzie o określonym światopoglądzie nie mogą być wyłączeni z życia publicznego i powinni mieć możliwość bronienia swoich praw. Ale niech czynią to poprzez dostępne środki - podkreślił.
I np. wprowadzenie ustawy o in vitro nie narzuca zachowania. Ludzie należący do Kościoła nadal mają wybór.
Konwencja o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet jest zgodna z polską konstytucją - zaakcentował prof. Safjan. Konstytucja bezpośrednio zakazuje nierównego traktowania ze względu na płeć, wyklucza przemoc, nakazuje poszanowanie każdej osoby i jej godności. Obawa o naruszenie ról społeczno-kulturowych jest niesłuszna. - Definicja płci społeczno-kulturowej w tej konwencji nie narzuca definicji kobiety i mężczyzny. Ta definicja się nie zmienia. Tu chodzi wyłącznie o odniesienie się do systemu ról przypisywanych tradycyjnej kobiecie i mężczyźnie, po to, by wykluczyć nierówność traktowania i wykluczyć ideę niższej wartości kobiet w rodzinie - podsumował profesor Safjan.
Źródło: "Fakty po faktach", 25 października 2014 r., TVN.