Prof. Łętowska nawiązuje do wyroku z 17 marca 2016 roku, w którym SN uznał na potrzeby rozpatrywanej sprawy jeden z przepisów Ordynacji podatkowej za sprzeczny z konstytucją i stwierdził, że musiał to zrobić sam, ponieważ w sytuacji, w jakiej znalazł się Trybunał Konstytucyjny nie ma pewności, czy byłby on w stanie odpowiedzieć na ewentualne pytanie prawne. Więcej>>
Natomiast w uchwale z 23 marca 2016 roku inny skład SN odmówił oceny, czy przepis innej ustawy jest zgodny z konstytucją uznając, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca obowiązuje, a więc to TK, zgodnie ze swą właściwością, powinien i może zająć się tą sprawą. Więcej>>
- Z prawnego punktu widzenia w tych stwierdzeniach nie ma nic nowego ani nadzwyczajnego. Sąd Najwyższy, podobnie jak każdy inny sąd, może oceniać, czy konkretny przepis jest zgodny z konstytucją. Ja zawsze zachęcałam sędziów, i teraz to potwierdzam, do odwoływania się w orzeczeniach wprost do konstytucji, jeśli sytuacja tego wymaga. Oczywiście tego rodzaju odwołanie nie przybiera postaci „derogacji trybunalskiej”, wiąże inter partes. To echo niezakończonego sporu o współistnienie dwóch modeli kontroli konstytucyjności: skoncentrowanego (wyłączność Trybunału, model kelsenowski) i zdekoncentrowanego (orzekają sądy, przy okazji rozpatrywania innych spraw, model amerykański).
A więc w tych wyrokach nie ma żadnej nowości. Ale nowością jest to, że Sąd Najwyższy wyraźnie w pierwszym z tych wyroków stwierdził, że nie musi pytać Trybunału Konstytucyjnego o zgodność ustawy z konstytucją, bo sam też może to stwierdzić. Zatem jakby co – będzie komu realizować kontrolę konstytucyjności. A w drugim przypomniał, że od tego jest – ciągle - Trybunał Konstytucyjny, a więc i obecnie można do niego kierować pytania prawne. I nie należy martwić się tym, czy wywołane w ten sposób orzeczenie będzie „ważne”. Sąd Najwyższy tym samym potwierdził, że wyrok z 9 marca jest wyrokiem i wywiera skutki. A sam Trybunał może bez przeszkód działać i wydawać wyroki – mówi prof. Łętowska
Jej zdaniem to bardzo ważny głos w trwającym obecnie sporze o miejsce i rolę Trybunału Konstytucyjnego. – Bardzo dobrze, że Sąd Najwyższy to stwierdził w sytuacji, gdy rząd nie publikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a politycy, i o zgrozo niektórzy prawnicy, mówią o „nieistotnym oświadczeniu grupy sędziów, którzy spotkali się przy herbatce i ciastkach” – podsumowuje prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były rzecznik praw obywatelskich.
Dowiedz się więcej z książki | |
Rzeźbienie państwa prawa. 20 lat później
|