Już w środę 24 listopada Trybunał Konstytucyjny oceni konstytucyjność prawa do sądu i sprawiedliwego procesu, który zawarty jest w  art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Celem tego wniosku, jest to, by sądy nie podważały prawidłowości wyborów sędziów Trybunału Konstytucyjnego, jak miało to miejsce w sprawie toczącej się w Trybunale w Strasburgu Xero Flor przeciwko Polsce.

Czytaj: 
ETPC: Udział dublera w składzie Trybunału narusza prawo do sądu>>
W obronie "dublerów" TK może podważyć przepis gwarantujący prawo do sądu>>
TK powie, czy trybunał w Strasburgu może oceniać status jego sędziów>>


Prezydent Andrzej Duda uważa, że przepis ten jest niezgodny z art. 8 Konstytucji, stanowiącym, że " Konstytucja jest najwyższym prawem".

W stanowisku prezydenta czytamy, że nie ulega wątpliwości, że Konwencja jest jedną z najważniejszych umów międzynarodowych wiążących Rzeczypospolita Polską - podkreśla Andrzej Duda, prezydent RP. I dodaje, że wynika to przede wszystkim z demokratycznych przemian, które nastąpiły w naszym kraju po 1989 r. przy jednoczesnej potrzebie stworzenia silnych gwarancji w sferze ochrony praw i wolności człowieka. - Należy jednak podkreślić, że Polska ratyfikując ten traktat międzynarodowy, wyraziła zgodę na określoną treść normatywną, wynikającą z jego przepisów - stwierdza prezydent.

Po tych stwierdzeniach jednak pojawiają się zastrzeżenia co do zakresu działania Konwencji.

 

Cena promocyjna: 8.91 zł

|

Cena regularna: 9.9 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Zastrzeżenia Prezydenta

Obszar jej oddziaływania określa art. 89 ust. 1 pkt 3 oraz art. 90 ust. 1 Konstytucji RP. I dodaje zastrzeżenie: kompetencje ETPCz dotyczące wykładni Konwencji wypływają bezpośrednio z jej unormowań, to jednak nie mają one charakteru nieograniczonego - zaznacza Prezydent.

Jeżeli zatem istotnie modyfikują pierwotną treść przepisów, to jednocześnie wykraczają poza obszar normatywny, którym związało się państwo-strona Konwencji. Kwestią szczególnej wagi są sprawy ustrojowe  w tym - właściwość i skład sądu konstytucyjnego.

Zdaniem Prezydenta wszelkie działania w tym zakresie innych podmiotów, niż konstytucyjnie uprawnione organy państwa, należałoby potraktować zatem jako przejaw działania ultra vires (przekroczenie uprawnień).

Według Prezydenta, art. 194 ust. 1 Konstytucji RP bardzo precyzyjnie określa procedurę powoływania sędziów konstytucyjnych przyznając w tej mierze „monopol" Sejmowi. Żaden inny organ państwa, a tym bardziej organ międzynarodowy, nie może naruszać kompetencji Sejmu w tym zakresie.

TK nie podlega żadnej kontroli

Zdaniem Andrzeja Dudy, szczególnie ważne w tej mierze są ustalenia TK, który w wyroku z dnia 11 września 2017 r. uznał, że kształtowanie składu Trybunału Konstytucyjnego ma charakter ustrojowy. - Należy też zauważyć, że procedura powoływania sędziów TK nie podlega kontroli w polskim systemie prawa.  Ustrojodawca nie przewidział w tej mierze żadnych krajowych procedur dotyczących weryfikacji legalności wyboru sędziów. Dlatego niemożliwa do zaakceptowania jest działalność orzecznicza ETPCz, która w swej istocie właśnie do takiej kontroli legalności zmierza - stwierdza prezydent.

- W tym stanie rzeczy wykładnia przez ETPCz art. 6 ust. 1 Konwencji prowadząca do nadania temu sądowi międzynarodowemu kompetencji do oceny prawidłowości procedury wyboru sędziów TK, jest sprzeczna z zasadą nadrzędności Konstytucji RP - wskazuje prezydent w piśmie do Trybunału. - Tworząc nieznaną polskiej ustawie zasadniczej procedurę kontroli kształtowania składu TK, modyfikuje w sposób zasadniczy przepisy Konwencji, którymi związało się Państwo Polskie i jest w swej istocie orzeczeniem wydanym poza jej treścią - konkluduje Prezydent.

Konwencji jeszcze nie wypowiadamy

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zastrzegł w tym wniosku jednak, że jego intencją nie jest wypowiadanie Konwencji przez Polskę. Jedynie spodziewany wyrok TK doprowadzić ma do tego, "aby żaden sędzia w Polsce nie podważał statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, gdyż to powoduje niepewność prawa. A także, aby nikt nie podważał niezawisłości i bezstronności tego konstytucyjnego sądu".

- W wymiarze doraźnym uwzględnienie wniosku Prokuratora Generalnego mogłaby dostarczać prawnego pretekstu dla karania sędziów, którzy - przywołując wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - będą, w oparciu o art. 6 Konwencji odmawiali legalności polskim wyrokom podejmowanym przez "nowych" sędziów - uważa prof. Lech Garlicki, sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w stanie spoczynku.  - Zarówno "dublerów" w Trybunale Konstytucyjnym, jak i osób powołanych z udziałem nowej KRS do orzekania w sądach powszechnych - dodaje. 

Czytaj: Prof. Garlicki: Trybunał Konstytucyjny nie zabroni sędziom powoływania się na europejską konwencję>>

Zdaniem byłego Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Adama Bodnara, orzeczenie o niezgodności Konwencji z Konstytucją może doprowadzić do ubezwłasnowolnienia kolejnego „przeszkadzającego” mechanizmu kontrolnego, a obywateli pozbawi prawa do skutecznej skargi strasburskiej. Odbierze im szansę na uzyskanie sprawiedliwości, na niezależną ocenę zachowań władz skutkujących naruszeniem praw człowieka.