- W ramach kontroli Programu "Praca dla Więźniów" ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, stwierdzono 27 przypadków udzielenia zamówień z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. Łączna kwota wydatkowanych w ten sposób środków, to ponad 115 mln zł - czytamy w raporcie NIK. Jest w nim także informacja, że "kontrolerzy wykryli również kilkanaście przypadków zaniżania wysokości czynszu dzierżawionych hal przemysłowych - straty z tego tytułu mogą sięgać nawet 37 mln zł".
40 hal produkcyjnych w więzieniach
Program "Praca dla więźniów" ogłoszono w kwietniu 2016 r. Jednym z jego założeń jest plan budowy - w latach 2016-2023 - 40 hal produkcyjnych przy zakładach karnych i aresztach śledczych, w których osadzeni będą mogli pracować.
W czerwcu resort sprawiedliwości w komunikacie podsumowującym pracę wiceministra Patryka Jakiego wskazywał, że Program "Praca dla Więźniów" opiera się na trzech filarach: budowie w zakładach karnych hal produkcyjnych, rozszerzeniu zakresu możliwości nieodpłatnej pracy więźniów na rzecz samorządów, ulgach dla przedsiębiorców zatrudniających więźniów. Według MS wdrożenie programu pozwoliło zwiększyć zatrudnienie do ponad 86 proc. skazanych zdolnych do pracy.
Wbrew przepisom o zamówieniach publicznych
Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej nadzorowi nad wydatkowaniem środków przeznaczonych na budowę hal. Wnioski są niepokojące - podkreślono w raporcie z kontroli. NIK ocenił, że zamówienia realizowane były przez podwykonawców wybranych z pominięciem przepisów prawa zamówień publicznych, a w ten sposób na budowę hal wydatkowano środki publiczne na łączną kwotę ponad 115 mln zł.
Według NIK dyrektor generalny Służby Więziennej, określając w grudniu 2016 r. kryteria wyboru dzierżawców obiektów produkcyjnych, nie zadbał o to, by były one przestrzegane, a wybudowane nakładem środków publicznych hale wynajmowane były poniżej stawek rynkowych. Wyniki kontroli NIK wskazują, że czynsz zaniżano w 14 przypadkach dzierżawy hal przemysłowych, co mogło skutkować mniejszymi wpływami - w kontrolowanym okresie o ponad 2,6 mln zł, a w całym okresie trwania umów o blisko 37 mln zł.
Lepiej sprawdzać wykonawców
NIK sformułowała wnioski o wdrożenie mechanizmów umożliwiających weryfikację wykonawców pod kątem ich zdolności do osobistego zrealizowania udzielanych zamówień oraz stosowania rynkowych stawek czynszu wynajmowanych hal przemysłowych. - Ponadto zdaniem NIK należy usprawnić nadzór nad prawidłowym wykorzystaniem środków publicznych przez jednostki organizacyjne Służby Więziennej, w szczególności dotyczących realizacji inwestycji lub remontów finansowanych ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych - czytamy w raporcie.
Będą dalsze kontrole
Jak poinformowano, w związku z wynikami kontroli prezes NIK Marian Banaś podjął decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. Zdecydował tez o rozpoczęciu ogólnopolskiej kontroli, która objęła Ministerstwo Sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej oraz siedem innych jednostek. Ma ona potrwać do końca stycznia 2020 r.
Patryk Jaki: Absurdalne zarzuty NIK
Do wyników kontroli odniósł się były wiceminister, a obecnie europoseł PiS Patryk Jaki, który w resorcie sprawiedliwość odpowiadał m.in. za reformę więziennictwa. Zarzuty NIK oceniły jako "absurdalne" i takie, z którymi "nikt, kto pracował nad tym programem się nie zgadza".
Podkreślił, że nigdy nie zajmował się szczegółami programu na poziomie inwestycyjnym, prawnym czy innym. - Zresztą nie ma żadnego zarzutu do mnie w kontroli. Jednak zabieram głos, ponieważ gołym okiem widać, że zarzuty są śmieszne i typowo polityczne. W wyniku wielkiego programu państwo nic nie straciło. Więźniowie poszli do pracy, sami zaczęli pracować na swoje utrzymanie. Ich rodziny otrzymały alimenty, spada powrotność do przestępstw, a państwowe firmy zarabiają więcej. Ale i tak źle. Szukamy dziury w całym. Ręce opadają - napisał były wiceminister.
Prezes Kwiatkowski widział tylko drobne uchybienia
W swoim wpisie Patryk Jaki zwrócił uwagę, że kontrola została zainicjowana jeszcze za czasów byłego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, a widniały w niej trzy zalecenia pokontrolne, które sprowadzały się do tezy, że "można było lepiej realizować zatrudnienie skazanych". Jaki przypomina, że za zatrudnienie skazanych przed nim odpowiadał m.in. właśnie Kwiatkowski, jako minister sprawiedliwości. - Pewnie dlatego protokół z kontroli nie zawierał żadnych wniosków o "przestępstwach", tylko lakoniczne zalecenia. Z tego samego protokołu "bez przestępstw" nowy prezes Banaś wymyślił... 15 wniosków do prokuratury - napisał Jaki.
MS: Bezpodstawne zarzuty wobec udanego programu
- Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że formułowane przez NIK pod kierownictwem nowego prezesa Mariana Banasia zarzuty dotyczące realizacji programu „Praca dla więźniów” są bezpodstawne. Program ten był i jest prowadzony zgodnie z obowiązującym prawem, transparentnie i przy poszanowaniu środków publicznych. Jego realizacja to ogromny sukces. Obecnie pracuje aż o 13 tys. więcej więźniów niż w 2015 roku - czytamy w opublikowanym we wtorek po południu oświadczeniu resortu.