Oświadczenie sędziego, które zamieszczone zostało w środę na stronie internetowej SN, ma związek z wypowiedzią posła, który odnosząc się do protestu w siedzibie KRS powiedział dziennikarzom, że "nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego". Dopytywany, o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że chodzi także o to, żeby "sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej".
Sędzia Rączka stwierdził, że będąc sędzią SN nie może "pozostać biernym" wobec wypowiedzi Piotrowicza, w której "zawarto sugestię popełnienia czynu zabronionego przez sędziów Sądu Najwyższego". - Stwierdzenie to nie znajduje żadnego uzasadnienia w faktach i godzi w moje dobre imię jako Sędziego SN, jak również godność wszystkich sędziów zasiadających w najwyższym organie władzy sądowniczej Rzeczypospolitej Polskiej - czytamy w oświadczeniu Krzysztofa Rączki.
- Czuję się dogłębnie urażony tymi bezpodstawnymi pomówieniami i mając na uwadze to, że pan poseł Stanisław Piotrowicz dotychczas nie ustosunkował się do apelu pani prezes Małgorzaty Gersdorf i nie przeprosił sędziów Sądu Najwyższego za swoje słowa, w związku z naruszeniem moich praw, uznałem za zasadne wystąpić przeciwko Panu Posłowi na drogę sądową - stwierdza sędzia.
Pozew przeciwko posłowi PiS - jeśli nie doczeka się wcześniej jego przeprosin - zapowiedziała w związku z tymi słowami prof. Małgorzata Gersdorf. Działania w związku z wypowiedzią Piotrowicza podjął również kierujący pracami SN sędzia Józef Iwulski. We wtorkowym piśmie do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zwrócił się o skierowanie tej sprawy do sejmowej komisji etyki poselskiej.
Czytaj: Doniesienie I prezes SN na członka Krajowej Rady Sądownictwa >>