Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Wraz z profesorem Janem Barczem i Rafałem Szyndlauerem zakończyła Pani Profesor duży projekt naukowy poświęcony niepraworządności w Polsce w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy (2015-2023) w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE. Czy w obecnej sytuacji zmiany rządu można uznać, że stan praworządności, choćby w sądach, został przywrócony?

Agnieszka Grzelak: Projekt w istocie ogromny – badaliśmy całą sytuację od roku 2015, a w badaniach uczestniczyło ponad 40 naukowczyń i naukowców z różnych ośrodków akademickich. Mając na uwadze, że w Polsce nastąpiły zmiany, projekt został zamknięty, co skłania do pewnych bardziej ogólnych podsumowań. 

Ocena stanu praworządności w Polsce po zmianie rządu wymaga przeprowadzenia szczegółowej analizy działań legislacyjnych i organizacyjnych podjętych przez nowe władze w celu przywrócenia standardów wynikających z prawa Unii Europejskiej, w tym w szczególności z art. 2 TUE.

Kluczowym zagadnieniem jest stan praworządności w sądach, który należy rozpatrywać w kontekście działań związanych z reformą wymiaru sprawiedliwości, które w poprzednich latach spotkały się z zarzutami naruszenia niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Przypomnieć należy wyroki TSUE m.in. w sprawach połączonych C-585/18, C-624/18 i C-625/18, dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego czy wyrok w sprawie C-791/19, stwierdzający niezgodność z prawem unijnym mechanizmu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

W odpowiedzi na te i inne orzeczenia aktualny rząd podjął pewne kroki zmierzające do rozwiązania wskazanych problemów – przy czym nie są one tak szybkie, jak może by oczekiwano.

 

Jaki jest główny problem?

Z pewnością podstawowym problemem jest układ polityczny, w tym niemożność dokonania zmian ustawowych bez akceptacji prezydenta, a o tę – jak wiadomo – bardzo trudno. Stoję na stanowisku, że nie można przywracać praworządności bez przestrzegania obowiązujących procedur stanowienia prawa. Zdecydowanie łatwiej jest niszczyć niż budować na nowo, ponieważ destrukcja wymaga jedynie chwili, podczas gdy odbudowa to proces wymagający czasu, zaangażowania i przemyślanych działań. Rzeczywiste przywrócenie stanu praworządności w sądach wymaga jednak również działań, które niekoniecznie wiążą się ze zmianami ustawowymi – takich jak reintegracja sędziów odsuniętych od orzekania z przyczyn politycznych czy zaprzestania stosowania środków odwetowych wobec sędziów. O tym można byłoby długo mówić i czynią to organizacje takie Fundacja Batorego czy Fundacja Helsińska.

Chciałabym zaznaczyć jednak, że przywrócenie praworządności wymaga nie tylko zmian instytucjonalnych, ale również odbudowy zaufania społecznego do systemu sądownictwa, co jest procesem długotrwałym i z pewnością nie wiąże się tylko ze zmianami personalnymi.

Zobacz również: Odbudowa państwa prawa to nie tylko nowe przepisy

 

Praworządność to nie tylko sądownictwo. 

Tak. To również inne obszary życia społecznego -wspomnę tu chociażby o cywilnej kontroli nad działalnością służb (tu nadal bez zmian) czy przestrzeganie zobowiązań międzynarodowych – chociażby w kontekście praw człowieka na granicy polsko-białoruskiej czy prawa do zgromadzeń. W tym zakresie jeszcze długa droga przed nami. 

W związku z tym, chociaż zmiany rządu dają podstawy do ostrożnego optymizmu, nie można jeszcze mówić o pełnym przywróceniu stanu praworządności, a proces ten powinien podlegać dalszemu monitoringowi zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym.

Czytaj w LEX: Niezależność sądów jako warunek efektywnego stosowania prawa UE. Glosa do wyroku TS z dnia 19 listopada 2019 r., C-585/18, C-624/18 i C-625/18 > >

 

Które z wyroków TSUE i ETPCz należałoby wykonać, czy tylko dotyczące TK czy także dotyczące Sądu Najwyższego choćby Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Izby Odpowiedzialności Zawodowej?  

Państwo, które chce się mienić państwem praworządnym, jest zobowiązane do wykonywania orzeczeń sądów międzynarodowych. Polska również, co potwierdza polska Konstytucja w art. 9. Wszystkie wyroki TSUE i ETPCz muszą być wykonywane – nie ma w tym zakresie możliwości wybierania tych, które przekonują nas bardziej czy mniej. Jest to absolutnie kluczowe dla przywrócenia pełnych standardów praworządności w Polsce. Dotyczy to zarówno orzeczeń odnoszących się do Trybunału Konstytucyjnego (TK), jak i Sądu Najwyższego (SN), w tym jego poszczególnych izb, ale także orzeczeń w innych sprawach dotyczących przestrzegania praw podstawowych, które pozostają niewykonane, jak chociażby orzecznictwo dotyczące spraw inwigilacyjnych, na czele z wyrokiem ETPCz w sprawie Pietrzak i in. p. Polsce. Niestety, nie widać w tym zakresie pośpiesznych (o ile jakichkolwiek) działań rządu – chociaż chciałabym wierzyć, że intensywne prace toczą się gdzieś w zaciszu gabinetów.

Z naszych badań jasno wynika, że wykonanie wyroków ETPCz i TSUE dotyczących Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego wymaga podjęcia kompleksowych działań legislacyjnych i organizacyjnych. W odniesieniu do TK, w wyrokach ETPCz (np. sprawa Xero Flor) Trybunał podważył niezależność oraz prawidłowość składu TK. Aby wykonać te orzeczenia konieczne byłoby uregulowanie składu TK, przywrócenie prawidłowości procedur wyboru czy zwiększenie transparentności TK, w tym zapewnienie publicznej kontroli nad funkcjonowaniem TK.

Sprawdź również w LEX: SN ma zbadać niezależność Izby Dyscyplinarnej. Omówienie wyroku TS z dnia 19 listopada 2019 r., C-585/18, C-624/18 i C-625/18 (KRS i SN) > >

 

A co z Sądem Najwyższym?

Z kolei w przypadku SN, problemy dotyczą w szczególności likwidacji lub restrukturyzacji kontrowersyjnych izb SN – co prawda Izba Dyscyplinarna została zastąpiona Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, ale nadal istnieją zarzuty co do niezależności jej sędziów. Konieczne może być ponowne zbadanie procedur wyboru oraz składów tych izb.

Niezbędne są również inne działania, w tym przeprowadzenie reformy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Co więcej, zarówno ETPCz, jak i TSUE podkreślają, że KRS w obecnym kształcie nie spełnia wymogu niezależności. Aby rozwiązać ten problem, należałoby powrócić do wyboru członków KRS przez sędziów i dokonać przeglądu powołań dokonanych przez obecną KRS – konstytucjonalistom pozostawiam jednak dyskusję, jak tego dokonać. 

 

Czy obecny stan praworządności wpłynie na polską prezydencję w 2025 roku? Jakie znaczenie ma ta prezydencja dla naszego kraju, czy tylko prestiżowa?

Przejmujemy prezydencję od państwa, które nadal ma bardzo zasadnicze problemy z przestrzeganiem zasad rządów prawa – od Węgier. Ocena węgierskiej prezydencji jest podzielona i budzi kontrowersje zarówno wśród polityków, jak i komentatorów. Choć formalnie prezydencja kończy się bez większych zakłóceń, jej postrzeganie było naznaczone krytyką dotyczącą priorytetów i działań rządu Viktora Orbána. Sukces węgierskiej prezydencji można ocenić jako umiarkowany. Wykazano zdolność do prowadzenia prac legislacyjnych w ramach UE, ale zarzuty dotyczące niskiej wiarygodności w promowaniu wartości demokratycznych i trudności w budowaniu konsensusu na arenie międzynarodowej ograniczają ocenę jej skuteczności.

 

Jaka lekcja płynie z tego dla Polski?

Dla Polski, która przejmie prezydencję w 2025 roku, jest to istotna lekcja w zakresie budowy spójności i zaufania w ramach UE. Uważam, że stan praworządności w Polsce może mieć istotny wpływ na przebieg polskiej prezydencji, zarówno pod względem jej efektywności, jak i postrzegania Polski na arenie międzynarodowej. Polska musi przypomnieć o swojej zdolności do budowania konsensusu. Nośne hasło związane z bezpieczeństwem Europy nie wystarczy – Polska musi odbudować zaufanie w UE i niewątpliwie prezydencja jest okazją do wzmocnienia pozycji, przypomnienia o swoich aspiracjach państwa decydującego o losach UE i pogłębienia współpracy z innymi państwami członkowskimi. Nie mam jednak wątpliwości, że aby polska prezydencja w 2025 roku była sukcesem, kluczowe będzie wykazanie postępów w realizacji zobowiązań, w tym w zakresie przywracania praworządności poprzez chociażby wykonywanie wyroków TSUE czy ETPCz, o których pisaliśmy w naszych czterech tomach księgi.

Zobacz w LEX: Praworządność a unijne fundusze (prawne i praktyczne aspekty interpretacji ustaleń Rady Europejskiej z 11.12.2020 r.) > >

 

Nowość
Instytucje i prawo Unii Europejskiej
-10%
Nowość

Jan Barcz, Maciej Górka, Anna Wyrozumska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 80.09 zł

|

Cena regularna: 89 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 62.3 zł