Jak pisze „Gazeta Wrocławska”, Daniel Fryc cierpliwie czytał niewybredne wpisy na swój temat, które pojawiały się od czasu do czasu na forach. Ale gdy jeden z internautów przypisał mu gangsterską przeszłość na pograniczu polsko-czesko-niemieckim, nie wytrzymał i zwrócił się do prokuratury o wszczęcie postępowania w celu ujawnienia autora wpisu. Oszczerczy wpis jest komentarzem do bloga prowadzonego przez byłego prezesa Gminnego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, dziś jednego z opozycjonistów burmistrza. - Wiem, że pełnię funkcję publiczną i muszę być odporny na krytykę, ale uważam, że jej granice zostały przekroczone - mówi Daniel Fryc. - Oprócz mnie, cierpi na tych pomówieniach także moja rodzina. Dlatego - autor bloga powinien od razu taki obrażający wpis usunąć - twierdzi Fryc. Autor bloga ma inny pogląd. - Można było wysłać do mnie żądanie usunięcia krzywdzących wpisów - wyjaśnia. - Takie przypadki zdarzały się w przeszłości i zawsze reagowałem zgodnie z życzeniem zainteresowanego - dodaje.
Tymczasem wpis zdążył nabrać już własnego życia. Pojawiły się komentarze do komentarza, zaś burzę w internecie wywołała decyzja Fryca o skierowaniu sprawy do prokuratury. - Jest osobą publiczną, zarabia krocie, niech się nie obraża na krytykę - piszą internauci.
- Domagam się ustalenia IP komputera, z którego wyszedł wpis, by pokazać, że nie można bezkarnie rzucać oszczerstw - tłumaczy sekretarz gminy. Popierają go prawnicy. - Forum internetowe rządzi się takimi samymi prawami, jak każde inne forum publiczne - mówi Bartosz Łuć, adwokat. - Przeświadczenie o anonimowości okazuje się pozorne, ponieważ w większości przypadków technika pozwala na ustalenie tożsamości autorów wypowiedzi - dodaje. Prawnik podkreśla, że należy rozróżnić pomówienie od zniewagi. Użycie w stosunku do kogoś wulgaryzmów stanowi zniewagę. Pomówienie to przypisanie komuś postępowania, które nie miało miejsca. Za pomówienie grozi kara ograniczenia wolności do dwóch lat i grzywna.


Źródło: Gazeta Wrocławska (8 grudnia 2009 r.)