Jak pisze „Gazeta Wrocławska”, Daniel Fryc cierpliwie czytał niewybredne wpisy na swój temat, które pojawiały się od czasu do czasu na forach. Ale gdy jeden z internautów
Tymczasem wpis zdążył nabrać już własnego życia. Pojawiły się komentarze do komentarza, zaś burzę w internecie wywołała decyzja Fryca o skierowaniu sprawy do prokuratury. - Jest osobą publiczną, zarabia krocie, niech się nie obraża na krytykę - piszą internauci.
- Domagam się ustalenia IP komputera, z którego wyszedł wpis, by pokazać, że nie można bezkarnie rzucać oszczerstw - tłumaczy sekretarz gminy. Popierają go prawnicy. - Forum internetowe rządzi się takimi samymi prawami, jak każde inne forum publiczne - mówi Bartosz Łuć, adwokat. - Przeświadczenie o anonimowości okazuje się pozorne, ponieważ w większości przypadków technika pozwala na ustalenie tożsamości autorów wypowiedzi - dodaje. Prawnik podkreśla, że należy rozróżnić pomówienie od zniewagi. Użycie w stosunku do kogoś wulgaryzmów stanowi zniewagę. Pomówienie to przypisanie komuś postępowania, które nie miało miejsca. Za pomówienie grozi kara ograniczenia wolności do dwóch lat i grzywna.
Źródło: Gazeta Wrocławska (8 grudnia 2009 r.)
Policja ściga autora wpisu na forum internetowym
Sekretarz gminy Bogatynia doniósł do prokuratury na internautę, który obrażał go w sieci. Policja zbiera już materiały i przesłuchuje świadków, a na forach internetowych toczy się dyskusja o granicach odporności osób publicznych na krytykę.