W konsultacjach zewnętrznych znajduje się projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego, który skupia się na najpilniejszych zmianach.

- Najpilniej powinniśmy zmienić te przepisy procedury, które dają prokuratorowi szerokie uprawnienia. Są to uprawnienia wstrzymujące lub ograniczające uprawnienia sądu. I tak na przykład sąd nie może wyłączyć jawności rozprawy, jeśli prokurator się temu sprzeciwi  – wyjaśnia sędzia Andrzej Trzeciak z Departamentu Prawa Karnego Ministerstwa Sprawiedliwości. – To jest rozwiązanie niezrozumiałe, gdyż wychodzi na to, że ważniejszy w postępowaniu jest prokurator, nie sąd. Takich rozwiązań jest w kodeksie postępowania karnego więcej.

 

Śledzenie i podsłuchiwanie będzie ograniczone

Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza zlikwidować wszystkie przepisy procedury karnej, które dają pierwszeństwo prokuratorowi przed sądem.

Legislatorzy mają też zająć się regulacjami w zakresie dowodów. Chodzi o dowody uzyskane nielegalnie, wykorzystywane w postępowaniu do wykazania przed sądem okoliczności czynu. Jeśli ktoś np. zainstaluje nielegalny podsłuch z cudzych rozmów i przynosi ten dowód do sądu, to według obecnych przepisów ten zapis może być wykorzystany do wydania wyroku. Ministerstwo Sprawiedliwości chce wyeliminować lokalizatory GPS, które obecnie można wykorzystać w sądach, a które stają się coraz bardziej powszechne.

Czytaj też: Owoce zatrutego drzewa potrzebują uregulowania

Jest to następstwo obowiązujących od kwietnia 2016 r. przepisów, które pozwalają choćby funkcjonariuszom pozyskiwać dowody w procesie karnym z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego, pod warunkiem, że dowód nie zostanie zdobyty w wyniku zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności. Przed zmianą przepis wyraźnie stanowił, że niedopuszczalne jest przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego.

I nie pomogły tu interwencje Rzecznika Praw Obywatelskich, który zaskarżył te regulacje do Trybunału Konstytucyjnego. Takie przepisy niosą jednak poważne ryzyko nadużyć.

Czytaj w LEX: Podsłuchy operacyjne w orzecznictwie sądowym > >

 

Nielegalne dowody – znikną

Obecnie nie ma zakazu nagrywania własnych rozmów z drugą osobą. Jeśli ktoś taką rozmowę nagrywa, nie popełnia przestępstwa. W związku z tym nie jest to dowód nielegalny. Nielegalność pojawia się wtedy, gdy zaczynamy nagrywać osoby trzecie. Na przykład, gdy ktoś zostawia w gabinecie swego szefa dyktafon i wychodzi. Przy ocenie takich sytuacji zawsze trzeba brać pod uwagę społeczną szkodliwość czynu.

- Uważamy, że dowody bezpośrednio nielegalne nie będą mogły być wykorzystywane i nie mówmy, że są to owoce zatrutego drzewa, bo to jest inne pojęcie, które rozumie się inaczej. Owoce zatrutego drzewa to sytuacja, gdy zatrzymany sprawca porwania zostanie przemocą zmuszony do wyjawienia, gdzie znajduje się uprowadzone dziecko. Policja tam jedzie i znajduje dowody potwierdzające te informacje. Takie dowody w postępowaniu karnym są dopuszczalne, nie są dopuszczalne tylko wyjaśnienia takiego przymuszonego sprawcy. Jeśli taka sytuacja miała miejsce, to jest dowód z wyjaśnień - bezpośrednio nielegalny – mówi przedstawiciel ministerstwa.

Podobnie,  gdy człowiek zostanie przymuszony przez prokuratora do zeznań, gdzie ukrył narkotyki. Ale, gdy policja przyjedzie na wskazane miejsce i narkotyki znajdzie, to ślady biologiczne i ślady kół, są już dowodami legalnymi.

Zobacz w LEX: Kontrola i utrwalanie rozmów w postępowaniu przygotowawczym - wypadki niecierpiące zwłoki > >

 

Przywrócić prawa jednostki

Te planowane regulacje nie pozwolą jednak przestępcom na unikanie odpowiedzialności. - Chodzi o doprowadzenie przepisów do zgodności z Konstytucją – zapewniają przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości.

Trudno logicznie rozgryźć przepis art. 168a, ale można powiedzieć, że pozwala on w majestacie prawa organom państwa nielegalnie pozyskiwać dowody. Poza brakiem elegancji takiego rozwiązania – potencjalnie stwarza on pole do nadużyć, wkracza w nasze wolności, ogranicza prawo do obrony i nie powinien znajdować się w systemie polskiego prawa – komentuje prof. Piotr Girdwoyń z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Po kilku latach obowiązywania tego kontrowersyjnego przepisu uznać należy, że stanowi on furtkę do nadużyć nie tylko przez obywateli, chcących pozyskać określone dowody w postępowaniu karnym, ale także - a nawet przede wszystkim - przez organy prowadzące postępowanie na etapie przedprocesowym, co z kolei w sposób oczywisty prowadzi do obniżenia poziomu ochrony jednostki przed naruszeniem jej praw i wolności – dodaje Katarzyna Holik, adwokat z DSK Kancelaria. I przypomina, że zgodnie z art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej organy władzy publicznej mogą działać tylko na podstawie i w granicach prawa. - Ustawowe przyzwolenie na pozyskiwanie dowodów w sposób sprzeczny z prawem pozostaje w oczywistej sprzeczności z tą zasadą - podkreśla.

W rezultacie Ministerstwo Sprawiedliwości, pod kierownictwem prof. Bodnara, powraca do regulacji, które obowiązywały do lipca 2015 roku.

Czytaj także w LEX: Podsłuchiwanie i inwigilacja użytkowników mediów elektronicznych w kontekście bezpieczeństwa informacyjnego > >

 

Cena promocyjna: 53.4 zł

|

Cena regularna: 89 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 84.55 zł