RPO prosił PIP o interwencję, wskazując że przepisy Prawa o prokuraturze nie są w tej mierze kompletne, a muszą być wykładane zgodnie z konstytucją. Wskazywał, że zasady prawa pracy sprzeciwiają się przedmiotowemu traktowaniu pracowników, co narusza także godność ludzką. 

Przypomnijmy, kilkoro prokuratorów ze stowarzyszenia Lex Super Omnia dostało półtora dnia na spakowanie się i przeprowadzkę o kilkaset kilometrów – na delegację do innych prokuratur. Osoby delegowane dowiadywały się o tym w momencie doręczenia aktu delegacji, a decyzje te nie zawierały uzasadnienia. Przed podjęciem decyzji - jak wskazywał RPO - nie była analizowana sytuacja osobista i rodzinna prokuratora. Uprawnienie przysługujące kierownictwu prokuratury do skorzystania z możliwości delegacji uznawane jest za całkowicie dyskrecjonalne.

Czytaj: Delegacjoza w prokuraturze - członkowie "Lex Super Omnia" przenoszeni setki kilometrów>>

O problemie delegowania prokuratorów głośno było już latem 2019 r., po przeniesieniu prokuratora Mariusza Krasonia z krakowskiej Prokuratury Regionalnej do Prokuratury Rejonowej Wrocław-Krzyki. Łączono to z jego działalnością w obronie niezależności prokuratury. Krasoń był jednym z inicjatorów uchwały upominającej się o niezależność prokuratorów, przyjętej w maju 2019 r. przez Zgromadzenie Prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Skrytykowano w niej to, co dzieje się w prokuraturze - choćby - jak napisano - ograniczenie niezależności prokuratorów, zarówno w wymiarze ustawowym, jak i faktycznym, odnoszącym się do sposobu sprawowania funkcji nadzorczych poprzez wpływanie na ich decyzje procesowe, z pominięciem obowiązującej drogi służbowej. 

Delegacje prokuratorów reguluje art. 106 Ustawy o prokuraturze. Zgodnie z nim, m.in. Prokurator Generalny lub Prokurator Krajowy może delegować prokuratora powszechnej jednostki organizacyjnej do innej jednostki organizacyjnej prokuratury, przy czym delegacja na okres dłuższy niż 6 miesięcy w ciągu roku może nastąpić tylko za zgodą prokuratora. I dalej  - w uzasadnionych przypadkach, z uwagi na potrzeby kadrowe powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, Prokurator Generalny lub Prokurator Krajowy może delegować prokuratora bez jego zgody na okres 12 miesięcy w ciągu roku, ale do prokuratury mającej siedzibę w miejscowości, w której zamieszkuje delegowany lub do prokuratury w miejscowości, w której znajduje się prokuratura będąca miejscem zatrudnienia delegowanego.

 

Pracownicy tak, prokuratorzy - poza kompetencją PIP

Katarzyna Łażewska-Hrycko, główny inspektor pracy w odpowiedzi dla RPO powołała się na art. 10 ust. 1 pkt 1 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy, zgodnie z którym do jej zadań należy nadzór i kontrola przestrzegania przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów dotyczących stosunku pracy, wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, czasu pracy, urlopów, uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem, zatrudniania młodocianych i osób niepełnosprawnych.

- W przedmiotowej kwestii wskazany zakres zbadania sprawy wykracza jednak poza kompetencje organów Państwowej Inspekcji Pracy, a to z uwagi na fakt, iż podniesiona problematyka dotyczy stosunku służbowego prokuratorów w sferze publicznoprawnej. W ocenie Państwowej Inspekcji Pracy poruszony przez Rzecznika problem delegowania prokuratorów związany z pełnioną przez nich służbą prokuratorską w państwie został uregulowany w sposób wyczerpujący w rozdziale 2 zatytułowanym „Prawa i obowiązki prokuratorów”, a przede wszystkim w art. 106 ustawy z 28 stycznia 2016 r. - Prawo o prokuraturze. Określono w nim reguły i warunki dopuszczalności delegowania, ustalania czasu trwania delegacji i odwoływania prokuratora z delegacji - dodała. 

Zaznaczyła też, że przy takiej konstrukcji przepisu art. 106 Prawa o prokuraturze, nie sposób sięgać do jej art. 130, który stanowi, że w sprawach nieuregulowanych w niniejszej ustawie do prokuratorów stosuje się odpowiednio przepisy ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych, a w sprawach nieuregulowanych także w przepisach tej ustawy – przepisy Kodeksu pracy.

- Wobec art. 106 Prawa o prokuraturze nie można przyjmować, że wolą ustawodawcy było, aby reguły delegowania prokuratorów w pragmatyce prokuratorskiej były identyczne z regułami delegowania wskazanymi w przepisach ustawy z 16 września 1982 r. W aktualnym stanie prawnym brak jest zatem podstaw do podejmowania działań przez organy Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie związanym z zagadnieniem sygnalizowanym przez Rzecznika. Okoliczności delegowania mogą co najwyżej być przedmiotem badania przez sąd pracy - dodała. 

Zasugerowała, że ta kwestia mogłaby być przedmiotem wystąpienia przez Rzecznika do właściwych organów z wnioskiem o podjęcie inicjatywy ustawodawczej bądź o wydanie lub zmianę innych aktów prawnych w sprawie dotyczącej wprowadzenia przesłanek zawężających możliwość delegowania prokuratorów z uwagi chociażby na ich sytuację osobistą lub rodzinną. 

Czytaj: 
Delegacja karą dla prokuratora, bo nie poparł żądania aresztu? RPO interweniuje>>

 Delegacjoza trawi prokuraturę>>
 

Duże wątpliwości RPO

RPO wskazał, że prawdopodobne doszło do naruszania podstawowych praw pracowniczych przez przedmiotowe traktowanie pracowników.

- Prokuratura nie widzi bowiem, że każda taka delegacja stanowi daleko idącą ingerencję w sferę prawnie chronionych praw pracowniczych. Prokurator-pracownik postrzegany jest  wyłącznie jako przedmiot podejmowanych wobec niego działań, a nie jako jednostka korzystająca z autonomii, której przysługują prawa chronione konstytucyjnie - ocenił.

Dodał, że prokurator jest pracownikiem w rozumieniu art. 2 Kodeksu pracy, jego praca pozostaje zaś pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej (art. 24 Konstytucji), co wyklucza wszelką dowolność i arbitralność w zakresie kształtowania treści stosunku pracy łączącego prokuratora z jednostką organizacyjną prokuratury, w której jest zatrudniony. W myśl art. 111 k. p. pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika.

- Ogólne zasady rządzące prawem pracy sprzeciwiają się przedmiotowemu traktowaniu pracowników, jakimi są prokuratorzy, a traktowanie takie narusza godność osoby ludzkiej. Nie można przyjąć, że przepisy Prawa o prokuraturze dotyczące delegowania prokuratorów mają charakter zupełny i kompletny. Wykładnia musi zaś zmierzać do zapewnienia zgodności tych przepisów z konstytucją. Taką prokonstytucyjną wykładnię zapewnia zaś sięgnięcie do art. 130 Prawa o prokuraturze. Według niego do prokuratorów stosuje się odpowiednio przepisy ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych, a w sprawach nieuregulowanych – Kodeks pracy - wskazał. 

Za "niezależność" daleko od domu

Chodzi m.in. o decyzje personalne Prokuratora Krajowego z 15 stycznia 2021 roku, na mocy których delegował on prokuratorów z Warszawy – Ewę Wrzosek do Śremu - (312 kilometrów), Katarzynę Kwiatkowską do Golubia-Dobrzynia - 181 kilometrów (wiceszefowa Stowarzyszenia), Katarzynę Szeską do Jarosławia (324 kilometry), Jarosława Onyszczyka do Lidzbarka Warmińskiego - (263 kilometry), oraz Daniel Drapała z prokuratury we Wrocławiu do Goleniowa (411 kilometrów od jego miejsca zamieszkania). 

Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia” alarmowało, że chodzi o delegacje do jednostek najniższego szczebla, a odległość wiąże się z dodatkowymi kosztami budżetowymi. 

- Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż konkretne delegacje mają w istocie walor represyjny i swym zamyśle zmierzają do zakłócenia działalności jedynego niezależnego stowarzyszenia prokuratorskiego, które od 4 lat systematycznie i merytorycznie krytykuje rzekome reformy wprowadzane przez Prokuratora Generalnego, Prokuratora Krajowego i ich podwładnych. Nie jest szczególną tajemnicą, iż aktualne kierownictwo prokuratury z ogromną niechęcią odnosi się do funkcjonowania Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia”, u którego podstaw istnienia leży idea niezależności prokuratury, wierności etosowi niezależnego prokuratora oraz złożonemu ślubowaniu - wskazało w stanowisku. 

Dodało, że niezależni prokuratorzy są postrzegani jako "alternatywa dla autorytarnego stylu zarządzania w prokuraturze, a jednocześnie stanowią jedyne realne zagrożenie dla dysfunkcjonalnych zmian wprowadzanych w okresie dobrej zmiany", a resort nie zawiódł się w swoich obawach, "albowiem dotychczasowa działalność członków Stowarzyszenia, przygotowywane raporty obrazujące stan prokuratury, a także działalność społeczna i edukacyjna pokazały, że prokuratura i prokuratorzy mogę prezentować zupełnie odmienne standardy, przestrzegając praworządności oraz podstawowych zasad demokratycznego państwa prawnego". 

Prokuratorzy z oburzeniem przyjęli też wyjaśnienia kierownictwa prokuratury, że przyczyny leżą w epidemii i trudnej sytuacji jednostek, do których nastąpiły delegacje. - Tymczasem jednostki organizacyjne, w których pełnili służbę delegowani prokuratorzy, znajdują się obecnie w krytycznej sytuacji kadrowej, a obciążenie pracą wykracza poza dopuszczalne standardy - dodawali. 

Problem dostrzegają też związkowcy 

Do sprawy odniósł się też Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. Choć członkom jego władz i Stowarzyszeniu nie zawsze jest po drodze, związkowcy przyznają, że problem z delegacjami jest i dotyczy znaczenie szerszej grupy - w sumie nawet 20 prokuratorów.

- Uważamy, że prokuratorzy nie powinni być delegowani bez zgody daleko od miejsca zamieszkania. Jest to ingerencja w ustabilizowane życie rodzinne. Jeśli cierpią na tym dzieci czy małżonkowie, budzi to nasz sprzeciw. Przedstawiłem dziś nasze krytyczne stanowisko w tej sprawie kierownictwu prokuratury. W naszej ocenie sprawne funkcjonowanie prokuratury wymaga trzech elementów: zakazu odbierania spraw, zakazu przenoszenia spraw między prokuraturami na terenie kraju i właśnie zakazu delegowania poza miejsce zamieszkania bez zgody. Domagaliśmy się tego od 2009 r. pod rządami obu ostatnich koalicji. Jeżeli delegowani zwrócą się do nas o wsparcie, nie odmówimy - napisał prokurator Jacek Skała, przewodniczący ZZPiPP. 


 [-LINKI SIP LEX-]