Trybunał rozpatrywał tę sprawę w środę przez niemal pięć godzin. Swoje stanowiska przedstawili przedstawiciele SN, prezydenta, Sejmu, Prokuratora Generalnego, MSZ i RPO.

W piecioosobowym składzie - sędzia TK Stanisław Piotrowicz – przewodniczący, sędzia TK Bartłomiej Sochański – sprawozdawca, sędzia TK Zbigniew Jędrzejewski, sędzia TK Justyn Piskorski, sędzia TK Jakub Stelina, Trybunał rozpatrywał wniosek Małgorzaty Bednarek z Izby Dyscyplinarnej SN, związany z postanowieniem TSUE o zawieszeniu tej Izby. 

Czytaj: TSUE: Izba Dyscyplinarna SN nie może sądzić sędziów>>

Problem konstytucyjny w tej sprawie dotyczył zgodności z wzorcami konstytucyjnymi normy prawnej wywodzonej z przepisów Traktatu o UE i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Według wnioskodawcy, którym jest sędzia Małgorzata Bednarek z Izby Dyscyplinarnej, Traktat stanowi, że państwo członkowskie Unii Europejskiej zobowiązane jest do wykonania środków tymczasowych, które odnoszą się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów tego państwa, w tym organów władzy sądowniczej, mimo tego że sprawy te nie zostały przekazane do gestii Unii Europejskiej i jej organów na podstawie umowy międzynarodowej.

A to jest warunek wykonywania danych kompetencji przez Unię Europejską. W ocenie sądu pytającego, zaskarżona norma narusza konstytucyjne zasady:

  • przekazywania kompetencji organizacji lub organowi międzynarodowemu (art. 90 Konstytucji RP),
  • realizacja tego zobowiązania powoduje działanie organów państwa z naruszeniem zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP) oraz
  • zasady legalizmu (art. 7 Konstytucji RP).

Sąd pytający wskazywał, że zakwestionowana norma przyznaje organom Unii Europejskiej uprawienie do decydowania w materii, która przynależy do sfery suwerennych decyzji państwa członkowskiego.

TK: Unia nie jest organem nadrzędnym

Według TK, przepis traktatowy "w zakresie w jakim TSUE nakłada ultra vires zobowiązania na RP jako państwo członkowskie UE wydając środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami jest niezgodny" z konstytucją RP.

Jak stwierdził w uzasadnieniu wyroku sędzia Bartłomiej Sochański, "TSUE nie jest jednostką nadrzędną ani sądem wyższej instancji ponad sądami krajowymi i nie jest uprawniony do podejmowania jakichkolwiek aktów władczych wobec sądów krajowych". - Polscy sędziowie i polskie sądy działają na podstawie polskiej konstytucji oraz w imieniu RP, a nie w imieniu UE - podkreślił. I dodał, że "ani zawieszanie sądów, ani zawieszanie sędziego nie ma bezpośredniego i adekwatnego związku ze wskazówkami co do wykładni unijnego prawa i daleko wykracza nie tylko poza granice kompetencji przekazanych, ale i poza granice zasad proporcjonalności i subsydiarności".

W uzasadnieniu orzeczenia TK jest też stwierdzenie, że "żadnemu narodowi nie można narzucać reguł, w jakich będzie organizował własne państwo". - Natomiast zasada zwierzchności narodu wyklucza jakąkolwiek możliwość poddawania podstawowych norm składających się na tożsamość konstytucyjną decyzjom i rozstrzygnięciom takich władz, których obywatele polscy nie wybierają, których nie kontrolują, na których działalność praktycznie nie mają żadnego wpływu" - podkreślił sędzia Sochański w ustnym uzasadnieniu.

Czytaj także: Prof. Aleksandra Kustra-Rogatka: Wyrok neoTK dopełnieniem eurosceptycznego zwrotu>>
 

 

TSUE: Polska ma zawiesić Izbę Dyscyplinarną

Także w środę Polska została zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję o zastosowaniu takich środków tymczasowych podjęła 14 lipca wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sędzia Rosario Silva de Lapuerta.

To odpowiedź na wniosek Komisji Europejskiej z 1 kwietnia 2021 r., w której Komisja uznała, że polskie przepisy naruszają prawo Unii. Według KE, nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w Polsce w lutym 2020 r. "zakazała wszystkim sądom krajowym badania spełnienia wymogów Unii dotyczących niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy".
Więcej: TSUE: Polska ma zawiesić Izbę Dyscyplinarną SN>>

TK nie powinien się tym zajmować

Sędzia Jerzy Stepień, były prezes TK uważa, że sprawa podziału kompetencji między organami Unii Europejskiej a Sądem Najwyższym nie podlega zaskarżeniu do Trybunału. Konstytucja pozwala TK jedynie na rozstrzyganie kompetencji między organami krajowymi. A zatem sprawa powinna być umorzona. Co więcej błędem jest – zdaniem byłego prezesa - rozpoznawanie takiej sprawy w pięcioosobowym składzie. - Zgodnie z paragrafem 52 ust. 5 Regulaminu TK, sprawy o szczególnej doniosłości i sprawy zawiłe rozpoznaje się w pełnym składzie. Jeśli nawet sędziwie uznają, że kwestia prawna jest jednoznaczna, to z pewnością nie można twierdzić, że nie doniosła – dodaje Stępień.

- To jest gra, a jutro mamy kolejne dwa ruchy. Problem w tym, że TSUE inaczej widzi problemy wymiaru sprawiedliwości (jako „kwestię europejską”, podlegająca jego kognicji) a TK - inaczej. I tego sie pogodzić nijak nie da - komentuje prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku, była rzecznik praw obywatelskich. Jej zdaniem ma to związek z odejściem w Polsce od zasad demokracji liberalnej spójnej co do zasad (m.in. W zakresie konkretów  rule of law) z prawem UE. - W tej sytuacji przechodzimy z płaszczyzny walki prawnej na płaszczyznę polityczną - kto kogo?  KE grywa na tych dwóch fortepianach na zmianę, ale oni maja lepsze karty - stwierdza. 

Polska w konfrontacji z organami UE

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego to powiedzenie, że nie będziemy słuchali się Trybunału Sprawiedliwości UE - powiedział w środę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Jego zdaniem sytuacja zmierza do wyjęcia polskiego sądownictwa spod unijnej jurysdykcji.

To nie Polska, tylko Kaczyński ze swoją partią wychodzą z Unii. I tylko my, Polacy, możemy skutecznie się temu przeciwstawić. Bo wbrew pisowskiej propagandzie, nikt nikogo w Unii nie trzyma na siłę - napisał Donald Tusk na Twitterze po ogłoszeniu środowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

Natomiast rzecznik Sądu Najwyższego prof. Aleksander Stępkowski wyrok TK postrzega jako afirmację unijnej zasady kompetencji przyznanych i ochrony przez Unię podstawowych struktur konstytucyjnych krajów członkowskich. - Wydaje się zatem, że wyrok ten jest wyraźnie proeuropejski - powiedział Prawo.pl. Ale zastrzgł, że zaistniała sytuacja wymaga spokojnej i pogłębionej analizy. 

- Z satysfakcją przyjmuję orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który stanął na gruncie ochrony polskiego porządku konstytucyjnego przed bezprawną ingerencją, uzurpacją i prawną agresją ze strony organów UE. Nie mając do tego żadnych podstaw usiłowały zawieszać konstytucyjne organy państwa polskiego - powiedział Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podczas zorganizowanej po ogłoszeniu wyroku konferencji prasowej.

Komentarz: Bunt przeciwko Unii nas zaboli>>
 

Pytanie premiera trochę czeka na wyrok

Trybunał Konstytucyjny przesunął na 3 sierpnia, zaplanowaną na godz. 13 w czwartek 15 lipca, kontynuację rozpatrywania wniosku premiera w sprawie zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym zapisanej w Traktacie o Unii Europejskiej.

Więcej: Premier chce stwierdzenia przez TK "wyższości" polskiego prawa nad unijnym>>

We wtorek 13 lipca Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, będący reakcją na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2 marca br., w którym stwierdził on, że kolejne nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi RP wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo Unii Europejskiej.

Zdaniem premiera, w orzeczeniu TSUE doszło do  "przekroczenia kompetencji przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej polegającego na stwierdzeniu wyższości prawa europejskiego nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej". 

Czytaj także: TK na razie nie odpowiedział na pytanie o nadrzędność prawa krajowego nad unijnym>>

W czwartek TSUE wypowie się o zmianach w polskich sądach

W czwartek 15 lipca Trybunał Sprawiedliwości UE ma ogłosić orzeczenie w sprawie systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce. Jeśli pójdzie w kierunku wskazanym w wydanej w maju opinii rzecznika generalnego, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z unijnym prawem, Polska będzie musiała zmienić kluczowe ustawy z 2017 r. z reformy sądowniczej.

Więcej: Rzecznik TSUE: Polski system dyscyplinarny dla sędziów sprzeczny z prawem UE>>