Czytaj: KE zaleca Polsce publikowanie i stosowanie wyroków TK>>
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna komentując decyzję KE na konferencji prasowej przekonywał, że Komisja "nie dała się nabrać polityce PiS-u" i "festiwalowi pisania nowej ustawy". Zaznaczył zarazem, że "eskalacja takich zachowań będzie uderzać w dalszym ciągu w reputację naszego kraju i w dobre o nim opinie". Wiceszef klubu Platformy i b. wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski zwracał natomiast uwagę, że przyspieszenie przez KE procedury ochrony praworządności wszczętej wobec Polski pokazuje, że Komisja "bardzo krytycznie ocenia dialog z rządem polskim". Lider PO zapowiedział, że jeśli prezydent podpisze lipcową ustawę o TK, Platforma zaskarży ją do Trybunału.
Za zbadaniem nowej ustawy o TK przez Trybunał opowiedziała się również wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna), apelując o skierowanie jej - w trybie prewencyjnym, czyli przed podpisaniem - do prezydenta Andrzeja Dudy. Odnosząc się do decyzji KE Dolniak stwierdziła ponadto, że zalecenia Komisji powinny zostać wdrożone, a rozpoczęcie kolejnej fazy procedury ochrony praworządności "nie służy pozycji Polski na arenie międzynarodowej".
Dowiedz się więcej z książki | |
Na straży państwa prawa. Trzydzieści lat orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego
|
Wiceszef klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak krytykował z kolei KE, której stanowisko określił jako "konfrontacyjne wobec Polski i Europy". Jego zdaniem rząd "nie powinien się przejmować" decyzją Komisji, która "cały czas lewituje", a członkowie KE "powinni się dawno podać do dymisji, choćby z powodu Brexitu".
Do decyzji KE w sprawie Polski odniosła się również wiceszefowa klubu PSL Andżelika Możdżanowska. Według niej jest ona "bardzo radykalna", ale jednocześnie spodziewana. Możdżanowska zaapelowała też do prezydenta o to, by nie podpisywał "szkodliwej dla polskiej demokracji, polskiego parlamentu i Polski na arenie międzynarodowej" ustawy o Trybunale. Zaznaczyła, że w innym wypadku instytucje europejskie mogą podjąć dalsze kroki wobec Polski.
Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego sędzia Stanisław Biernat odpowiadając na pytania dziennikarzy podczas środowej konferencji prasowej poświęconej kwestii wyroku Trybunału ws. ustawy o gruntach warszawskich odniósł się także do procedury przed KE. Zaznaczył, że ta kwestia nie była przedmiotem żadnych narad, czy nawet nieoficjalnej wymiany poglądów pomiędzy sędziami TK. „Mogę powiedzieć, że jest dla mnie bolesne, jako dla Polaka, że pojawia się perspektywa postępowania przeciwko Polsce wszczętego na podstawie art. 7 (unijnego traktatu). To jest procedura przewidziana dla państw, które mają poważne kłopoty z praworządnością. Wizja, że byłoby to zastosowane do Polski jest niepokojąca” – powiedział. Zastrzegł jednocześnie, że jest to jego osobiste zdanie. (ks/pap)