12 października minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, że Komisja Wenecka przyjęła m.in opinię dotyczącą sędziów powołanych po 2018 r. czyli przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa, w skład której wchodzą sędziowie/członkowie powołani przez Sejm nie przez sędziów. Już wtedy pisaliśmy, że Komisja ma wątpliwości m.in. w zakresie unieważniania powołań sędziów ustawą. Teraz opinia została opublikowana. 

Czytaj: Komisja Wenecka z zastrzeżeniami do unieważnienia powołań "nowych" sędziów>>

Czyściec dla zwykłych neo-sędziów, dyscyplinarka dla funkcyjnych - projekt na finiszu>>

"Nowi" sędziowie piszą do Komisji Weneckiej, chcą okrągłego stołu>>

Komisja odpowiada w niej na pytania, które skierował do niej minister sprawiedliwości, obejmujące m.in. założenia przygotowane przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Główne sprowadzało się do tego, że uchwały tzw. neo-KRS nie mają mocy prawnej, a skoro tak, to i nie ma powołań.  "Nowi" sędziowie (powołani po 2018 r. ) mieliby więc wrócić na poprzednie stanowiska - np. do sądów niższej instancji; ci, którzy przyszli spoza zawodu mogliby starać się np. o wpis na listę adwokatów lub radców, wrócić do prokuratury albo zostać starszymi asystentami. Nie dotyczyłoby to jedynie asesorów, asesorów w sądach administracyjnych oraz sędziów, którzy zostali sędziami sądów rejonowych bezpośrednio po asesurze, referendarzy i asystentów sędziów po egzaminie sędziowskim. W ich przypadku nie przewidywano weryfikacji ani w zakresie statusu, ani - jak zapisano - odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Unieważnienie uchwał KRS nie wpisuje się w praworządność

Komisja Wenecka analizowała m.in., czy uchwały Krajowej Rady Sądownictwa, dotyczące mianowania sędziów, mogą zostać unieważnione, co oznacza, że osoba mianowana nigdy nie została prawnie mianowana? Podobnie - czy byłoby zgodne z zasadą praworządności wymaganie od sędziów i innych prawników powrotu na poprzednie stanowiska po unieważnieniu takich uchwał?

Z jej opinii wynika, że całościowe automatyczne unieważnienie od danego momentu wszystkich uchwał polskiej KRS, nie wpisuje się w koncepcję praworządności, ponieważ między innymi nie spełniałoby testu proporcjonalności.

- Uznanie nominacji sędziowskiej za nieważną jest równoznaczne z decyzją o odwołaniu sędziego. Takie decyzje podlegają jurysdykcji sądownictwa, jako część niezależności sądownictwa. Potencjalne unieważnienie nominacji sędziowskiej podnosi zatem kwestie zasadnicze, dotyczące równowagi uprawnień państwowych między władzą ustawodawczą a sądowniczą - wskazuje. Komisja powołuje się też na art. 180 Konstytucji RP, który - jak przypomina - zawiera wymóg orzeczenia sądowego o odwołaniu sędziego z przyczyn prawnych jako wyjątek od zasady, że sędziowie nie powinni być usuwalni.

Uważa w związku z tym, że nie można oświadczyć w drodze ustawy, że wszystkie nominacje dokonane w danym przedziale czasowym są nieważne, ponieważ stanowiłoby to nieuzasadnioną ingerencję w kompetencje sądownictwa.  - Ustawa nie może stanowić aktu unieważnienia, gdyż byłoby to równoznaczne z odwołaniem sędziów, co nie leży w kompetencjach parlamentu - wskazano w opinii.

Nieważność - nie ma podstawy w orzeczeniach 

Co więcej, w ocenie Komisji Weneckiej, ani orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Trybunału Sprawiedliwości UE, ani decyzje polskich sądów, nie wywołują skutku w postaci nieważności tych uchwał. 

W odniesieniu do orzeczeń ETPC w sprawach Reczkowicz, Dolińska-Ficek i Ozimek, Advance Pharma Sp. z o.o. i wyroku pilotażowego w sprawie Wałęsy - wskazuje Komisja - trybunał stwierdził naruszenia prawa do „sądu ustanowionego ustawą” na mocy artykułu 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, ze względu na fakt, że sędziowie, którzy zajmowali się sprawami skarżących, zostali powołani „w ramach z natury wadliwej procedury” na wniosek KRS, która po marcu 2018 r. nie była niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej w wyniku reformy z 2017 r. - Jednakże orzeczenia ETPC nie mają bezpośredniego skutku w systemie prawnym państw członkowskich. Są one wiążące na mocy artykułu 46 EKPC i muszą zostać wdrożone przez państwo pozwane, ale za pośrednictwem procedury, która ma zostać ustalona przez to państwo. To samo dotyczy decyzji Komitetu Ministrów: nie mają one bezpośredniego skutku w systemie prawnym państwa członkowskiego. Wręcz przeciwnie, państwo zawsze ma swobodę w zakresie sposobu wdrażania orzeczeń Trybunału - czytamy w opinii.

Jak dodano, również orzeczenia TSUE nie mają automatycznie skutku unieważniającego w polskim systemie prawnym.

Komisja odnosi się również do wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2019 r., który orzekł, że KRS nie była organem bezstronnym i niezależnym od władzy ustawodawczej i wykonawczej. - Chociaż wyrok ten można interpretować jako unieważnienie uchwał o powołaniach podjętych przez KRS, należy zauważyć, że orzeczenie z 2019 r. nie wymieniło wprost poszczególnych uchwał KRS, ani nie stwierdziło wprost, że uchwały te zostały unieważnione. Podobnie, wspólna uchwała Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r. w składzie trzech połączonych Izb nie rości sobie prawa do wpływu na ważność konkretnego powołania. Dotyczy to również odpowiednio orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dlatego też nie wydaje się, aby istniały wystarczająco solidne argumenty, aby stwierdzić, że uchwały KRS dotyczące powołania sędziów zostały unieważnione ex tunc - wskazano w opinii. 

Dodaje, że przy określaniu statusu tych sędziów należy wziąć pod uwagę również inne względy niż wadliwa procedura. - Można argumentować, że zasada nieusuwalności lub bezpieczeństwa kadencji, która jest podstawową gwarancją niezależności sądownictwa, nie zapewnia pełnej ochrony osobom sprawującym urząd, których procedura mianowania wykazuje poważne niedociągnięcia. Nie jest to jednak całkowicie nieistotne: uzasadnia ona pewną formę indywidualnej oceny - podsumowuje. 

Delegowanie sędziego - muszą być odpowiednie gwarancje

Komisja Wenecka, odpowiadając na pytanie dotyczące możliwości delegowania sędziów do sądów, w których pełnili swoją funkcję przed wejściem w życie ustawy, do czasu zakończenia zaległych spraw przyznaje, że mogą być potrzebne ustalenia przejściowe w celu zabezpieczenia funkcjonowania sądownictwa w okresie oceny uchwał KRS.

Podkreśla jednak, że taki środek tymczasowy powinien być otoczony odpowiednimi gwarancjami - zależność od ograniczenia czasowego, mechanizm przewidujący satysfakcjonujące rozwiązanie dotyczące kontynuacji wypłaty nowego lub poprzedniego wynagrodzenia, uwzględniający geograficzne konsekwencje takiego delegowania. Komisja dodaje, że ważna jest kwestia, w jakim zakresie wyjątki mogą być stosowane w określonych okolicznościach; oraz w jakim zakresie kryteria stosowane do przywrócenia poprzedniego stanowiska po upływie dwóch lat są jasne i przejrzyste.

- Ważnym aspektem praworządności i niezależności sądownictwa jest to, że pozycja sędziów jest stabilna i sędziowie nie mogą być przenoszeni wbrew swojej woli. Nie jest to jednak zasada absolutna, ponieważ mogą istnieć okoliczności, w których przeniesienie sędziego na inne stanowisko jest nieuniknione w celu zagwarantowania funkcjonowania sądownictwa - wskazano w opinii.

Podważanie wyroków? Granicą sprawa Reczkowicz

Komisja Wenecka, odnosząc się do samych wyroków "nowych" sędziów podkreśla, że ogólna zasada, iż nieprawidłowości w procedurze powoływania dotyczące zaangażowania KRS od 2018 r. mogą być podnoszone w dowolnym momencie, zniszczyłaby pewność prawną. - Aby nie narażać na szwank prawidłowego funkcjonowania polskiego systemu sądowniczego, prawo do ponownego rozpatrzenia sprawy z powodu braku „sądu ustanowionego ustawą” może być przyznane tylko na określony czas i uznane za utracone po tym okresie - zaznacza.

Dodaje, że takie prawo musi być ograniczone do przypadków, w których argument, że powołanie nastąpiło na podstawie wniosku KRS po marcu 2018 r., jest "powiązany z roszczeniem o wpływie na konkretną procedurę i, w których argument ten został już podniesiony w toku postępowania". Co więcej, w jej ocenie, obowiązek powołania się „w odpowiednim czasie” na nienależyte zaangażowanie sędziego, który został powołany, w procedurę zagrażającą niezależności sądownictwa, powinien być wykonalny dopiero od daty pierwszego wyroku ETPCz w odniesieniu do Polski w tym zakresie, a mianowicie w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce.