Prof. Włodzimierz Wróbel, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, zapowiada, że kierowany przez niego zespół prawników będzie pracować nad tym, w jakim zakresie można dokonać redukcji odpowiedzialności karnej przy przestępstwach z art. 212 kodeksu karnego, związanych z wolnością słowa.

Także minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział, że jego resort podejmie kroki w kierunku zniesienia przepisów karnych dotyczących zniesławienia. Taka deklaracja została złożona w kwietniu tego roku podczas konferencji poświęconej tematyce SLAPP, czyli pozwów służących m.in. tłumieniu krytyki prasowej. Prof. Bodnar zabiegał o to również wtedy, gdy był Rzecznikiem Praw Obywatelskich.

Czytaj: Prof. Wróbel: Kolejne propozycje zmian w przepisach karnych jeszcze w tym roku
 

Więzienie za zniesławienie

Artykuł 212 kodeksu karnego w paragrafie 1. stanowi, że: Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. A par. 2. dodaje: Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w paragrafie 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Sprawdź w LEX: Czy nauczyciel szkoły po godzinach pracy na prywatnym forum internetowym może krytykować pracę innej szkoły? >

Zmiany zapowiadano wiele razy

Walka o zniesienie lub osłabienie tego przepisu ma długą historię, liczoną co najmniej od 2007 roku, kiedy to Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wezwało państwa, które nadal przewidują kary pozbawienia wolności za zniesławienie, nawet jeśli nie są one faktycznie wymierzane, do ich niezwłocznego zniesienia. W Polsce dotąd do tego nie doszło, mimo że było wiele apeli o zniesienie tego przepisu, albo przynajmniej depenalizację czynu. Najczęściej przywoływanym argumentem było jego wykorzystywanie przeciwko dziennikarzom w związku z treścią ich publikacji.

Np. Helsińska Fundacja Praw Człowieka w 2007 roku w liście otwartym Sejmu domagała się wykreślenia z kodeksu karnego art. 212. Bezpośrednim powodem apelu był wtedy proces przeciwko redaktorom "Gazety Polskiej" Tomaszowi Sakiewczowi i Katarzynie Hejke, wytoczony przez TVN. - Podkreślamy wielkie szkody, jakie w debacie publicznej wywołuje istnienie przepisów, umożliwiających skazywanie za korzystanie z wolności słowa. Groźba odpowiedzialności karnej musi studzić zapał mediów do poruszania tematów kontrowersyjnych, ale ważnych dla interesu publicznego. Ogranicza w ten sposób nie tylko wolność prasy, ale także prawo obywateli do informacji o życiu publicznym, które jest filarem demokratycznego społeczeństwa - napisano w oświadczeniu.

Także w wydanym w 2009 roku raporcie Fundacja oraz Izba Wydawców Prasy oceniły, że podstawowym przejawem nadmiernej ingerencji państwa w swobodę wypowiedzi prasowej jest właśnie art. 212. Zdaniem autorów dokumentu odpowiedzialność karna za zniesławienie jest od lat najbardziej dolegliwym środkiem represji.

Natomiast w 2011 roku Helsińska Fundacja Paw Człowieka, Izba Wydawców Prasy i Stowarzyszenie Gazet Lokalnych przeprowadziły kampanię "Wykreśl 212 kk". Jak podawała HFPC, wykreślenie przepisu popierało wówczas ponad 140 polityków, w tym Jarosław Kaczyński i kierujący PO Grzegorz Schetyna. Pod koniec 2013 roku apel trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości. Odpowiedział autorom na początku 2014 r. odmownie wiceminister Michał Królikowski, który pozostawienie tylko drogi cywilnej dla ochrony naruszonych dóbr osobistych uznał za mechanizm niewystarczający, a do tego często długotrwały oraz kosztowny.

Czytaj: MS „wsłuchuje się” i „koncentruje” ale art. 212 nie zmienia

Z kolei w 2020 r. Helsińska Fundacja Paw Człowieka, Towarzystwo Dziennikarskie i Watchdog Polska wspólnie w tej sprawie wystąpiły do Komitetu Ministrów Rady Europy. Przypomnieli, że Polska regularnie przegrywa sprawy z art. 212 przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Podkreślili, że jest to problem systemowy i można go rozwiązać tylko zmianą prawa. Inaczej będą cierpieć m. in. najaktywniejsi obywatele i kieszeń podatnika płacącego kolejne odszkodowania.

Czytaj w LEX: II KK 39/22; Sposób realizacji funkcji ochronnej przepisu art. 212 par. 1 k.k. >

 

Partia Ziobry chciała usunąć kary z art. 212

Depenalizację artykułu 212 deklarowało przed wyborami 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość, a także Zbigniew Ziobro, przez ostatnie osiem lat minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Np. w 2019 r., po prawomocnym wyroku z art. 212, jaki zapadł w sprawie dziennikarza portalu wPolityce Wojciecha Biedronia zadeklarował, że jest gotowy na dyskusję z dziennikarzami o artykule dotyczącym zniesławienia i jego ewentualnym usunięciu. Nie miało to jednak dalszego ciągu.

Dopiero w lipcu 2023 r. do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji kodeksu karnego przewidujący wykreślenie art. 212 i kilku kolejnych (do 215 k.k.) dotyczących zniesławienia. Na stronach sejmowych jako wnioskodawców wskazano grupę posłów PiS, choć było wiadomo, że przygotowała go Suwerenna Polska, ale podpisali się pod nim m.in. Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak.

Czytaj: Suwerenna Polska składa projekt zakładający likwidację art. 212 kodeksu karnego
Wzory dokumentów:

 

Z wypowiedzi autorów tego projektu można było wywnioskować, że depenalizacja art. 212 miała w ich intencji służyć przede wszystkim ochronie publicystów związanych z obozem rządzącym. - Depenalizacja zniesławienia nie oznacza bezkarności osób, które nadużywają wolności słowa i swoimi zachowaniami w przestrzeni publicznej naruszają godność i dobre imię innych osób. Pozostaje droga cywilna – uspokajali autorzy.

Potrzebę zniesienia kar za zniesławienie w Sejmie uzasadniał wiceminister Marcin Warchoł. Ale gdy rzecznik praw obywatelskich prof. dr Adam Bodnar kilka lat wcześniej wystąpił do Ministerstwa Sprawiedliwości o rozważenie zniesienia tego przepisu i otrzymał odpowiedź od wiceministra Warchoła, że art. 212 k.k. jest absolutnie niezbędny.

Inicjatywa partii Zbigniewa Ziobro została przez organizacje zabiegające o depenalizację lub zniesienie art. 212 przyjęta dobrze, choć z pewnym niedowierzaniem, ze względu na wcześniejsze niespełnione zapowiedzi. - Fundacja od wielu lat postuluje usunięcie tego przepisu z kodeksu karnego – przypomniał wtedy w wypowiedzi dla Prawo.pl dr Piotr Kładoczny, wiceprezes Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Z całą pewnością karanie za zniesławienie jest szkodliwe dla dyskursu publicznego. Ale najważniejszym argumentem za uchyleniem art. 212 k.k. są, nadużycia przy jego stosowaniu i wykorzystywanie go do zastraszania ludzi – powiedział.

Czytaj w LEX: Charakterystyka zbiegu art. 212 par. 1 k.k. i art. 234 k.k. (ze szczególnym uwzględnieniem konsekwencji materialnoprawnych i procesowych) >

Zniesienie czy redukcja odpowiedzialności?

O ile kolejne apele organizacji obywatelskich, ale także „niedoszłe” zapowiedzi i projekty polityków byłej koalicji rządzącej mówiły o zniesieniu artykułu 212, to przewodniczący obecnie pracującej Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego mówi raczej o redukcji odpowiedzialności karnej przy przestępstwach związanych z wolnością słowa.
- Nie chodzi jedynie o proste zabiegi dekryminalizacyjne, ale o analizę problemu związanego z odpowiedzialnością karną za słowo także w kontekście fake newsów, a w szczególności z mową nienawiści. Z jednej strony trzeba promować wolność słowa i wycofywać się ze środków reakcji prawno-karnej, które miałyby na celu hamowanie zwłaszcza swobody dziennikarskiej, prawa obywatelskiego do informacji. Z drugiej - trzeba chronić zwłaszcza obywateli - nie instytucje, nie funkcjonariuszy publicznych, nie podmioty działające w sferze publicznej - ale obywateli, przed bardzo groźnym atakiem za pomocą środków rozpowszechniania informacji - myślę tu także o mediach społecznościowych powiedział w wywiadzie dla Prawo.pl prof. Włodzimierz Wróbel. I dodał, że trzeba się zastanowić, czy biorąc pod uwagę wzmożenie wypowiedzi rasistowskich, ksenofobicznych, mamy wystarczające środki reakcji administracyjnej, cywilnej.

- Problem z pewnością wymaga analizy, ale kwestia dekryminalizacji zniesławienia została jasno rekomendowana przez instytucje międzynarodowe i to dawno temu. W Polsce dalej czekamy na wdrożenie standardu określonego w stanowisku Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy 2007 roku. Z kolei Komisja Europejska w swoich zaleceniach z 2022 opublikowanych razem z ówczesnym projektem dyrektywy antyslappowej wskazuje, że państwa UE powinny usunąć kary pozbawienia wolności za zniesławienie. Równocześnie kraje UE mają zapewnić, że przepisy mające zastosowanie do zniesławienia są jasne, nie wywierają nieuzasadnionego wpływu na wolność wypowiedzi i nie nakładają nadmiernych ani nieproporcjonalnych kar – powiedziała Prawo.pl Marzena Błaszczyk, członkini zarządu Sieci Obywatelskiej Watchdog. Na pytanie, czy potrzebne są nowe rozwiązania, które pozwolą się bronić przed hejtem odpowiada, że z pewnością tak. Jej zdaniem z dekryminalizacją zniesławienia powinno wiązać się ułatwienie cywilnoprawnego dochodzenia ochrony dobrego imienia. - Warte rozważenia jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu, gdy tożsamość osoby ingerującej w dobre imię jest nieznana. Nowe rozwiązania nie powinny jednak zatrzymywać nas przed wykreśleniem 212 z kodeksu karnego – podkreśla.

Także dr Piotr Kładoczny z zadowoleniem przyjmuje zapowiedź ministra sprawiedliwości i przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego o redukcji odpowiedzialności karnej  na podstawie artykułu 212 kodeksu karnego. Ale zaznacza, że według Fundacji Helsińskiej najlepszym rozwiązaniem byłoby jednak zniesienie kary pozbawienia wolności za zniesławienie. - Prawo nie powinno grozić więzieniem za naruszenie np. „dobrego imienia gminy” w artykule prasowym. Naszym zdaniem wystarczy w takim przypadku odpowiedzialność cywilna – powiedział Prawo.pl.