Andrzej po studiach rozpoczął pracę w renomowanej polskiej kancelarii, po 7 latach już jako radca prawny i specjalista w zakresie fuzji i przejęć został szefem działu prawne- go w polskiej spółce międzynarodowej firmy motoryzacyjnej, a po kolejnych 5 latach został wspólnikiem w dużej warszawskiej kancelarii prawnej. Czekając na spotkanie z prezesem koncernu motoryzacyjnego pospiesznie sprawdza ostatnie otrzymane e-maile.
– Panie mecenasie, prezes pana prosi! – wyszeptała sekretarka, zapraszając Andrzeja do środka. Prezes siedział w otoczeniu najbliższych mu współpracowników, których Andrzej także znał, i nie przeciągając przeszedł do sedna sprawy!
– Andrzeju, będziemy przejmować naszą konkurencję. Decyzja właśnie zapadła w centrali. Chciałbym, żebyś pomógł nam w tym! Co prawda nie prosiliśmy jeszcze o formalną ofertę, ale zarząd zaaprobował cię jako doradcę prawnego, od kilku lat nigdy nie zawiedliśmy się na jakości i skuteczności twojej pracy. To jest dla nas kluczowa transakcja, a zarząd potrzebuje zaufanego prawnika, który zna naszą firmę i wie, czego oczekujemy. Czy mogę na ciebie liczyć? Mamy mało czasu, jak zwykle, a będzie to dość skomplikowane zadanie.
Andrzej uśmiechnął się. Zlecenia tego klienta rzeczywiście zawsze były niestandardowe, ale współpracował z tą firmą już ponad 5 lat, przeprowadzając ją przez wszystkie zakręty w drodze do dwucyfrowych wzrostów i pozycji lidera w segmencie. Z Henrykiem znali się też prywatnie, od roku wspólna pasja do latania połączyła ich nie tylko zawodowo! – Oczywiście, nasza kancelaria jest do dyspozycji, a ja będę zaszczycony, mogąc koordynować cały projekt. Od czego zatem zaczynamy?
Idealny świat prawnika
Podobne scenariusze nie zdarzają się codziennie. Jednakże każdy z nas zna takiego prawnika, jak Andrzej, którego kryzys nie dotyczy, do którego klienci się wręcz dobijają, a jego telefon nie przestaje dzwonić. Zatem, jakie cechy posiada Andrzej jako prawnik i co moglibyśmy zaobserwować w trakcie jego spotkań z klientami.
Dzięki bliskim relacjom rozumie potrzeby swoich klientów, zarówno te indywidualne (jaki preferują styl kontaktu i sposób pracy, jakie są ich wartości, aspiracje i plany zawodowe, do czego potrzebna jest im praca Andrzeja z perspektywy ich miejsca w organizacji), jak i systemowe (na ile przydatna jest praca Andrzeja z perspektywy strategii ich firmy, planów rozwojowych i aktualnej sytuacji na rynku). Andrzej wie także, jakie są obecnie kluczowe obszary działań zarządów jego klientów, śledzi prasę branżową, rynek i konkurentów. Ponadto łączy wiedzę eksperta z umiejętnością poruszania się nie tylko w innych obszarach prawa, ale też potrafi łączyć swoją wiedzę prawniczą ze zrozumieniem rzeczywistości biznesowej klienta i jego aktualnych priorytetów.
Andrzej jest także nastawiony na ciągłe poszerzanie swojej ogólnej wiedzy; ciekawy świata, sporo podróżuje. Realizuje swoje pasje lotnicze, udziela się w organizacjach branżowych, spotyka się ze swoimi klientami prywatnie i zawodowo. Tworzy warunki do osobistego sukcesu klienta, jak i sukcesu jego organizacji, jako naturalną okazję do sprzedaży usług, przy czym sprzedaż ta nie jest kolejną ofertą w przetargu, w którym decyduje cena, lecz oczywistym, nieformalnym dopełnieniem wszystkich poprzednich działań, które Andrzej podejmuje. Tak, jak budując budynek musimy zadbać o mocny fundament, tak aby skutecznie i długofalowo sprzedawać usługi prawne, konieczne jest zbudowanie z klientem bliskiej relacji opartej na zaufaniu. To pozwoli nam na zrozumienie potrzeb klienta i w dalszym etapie wspieranie go w działaniach określających aktualne biznesowe priorytety. Błędem jest składanie ofert i próby sprzedaży, gdy brak zbudowanych fundamentów!
Zaufany doradca klienta
Pytając prawników, zwłaszcza doświadczonych (partnerów, właścicieli kancelarii), często słyszymy, że są zaufanymi doradcami swoich kluczowych klientów. Czy jest tak naprawdę? Jak możemy to sprawdzić?
Sam fakt, że klienci ciągle jeszcze korzystają z naszych usług, wcale nie świadczy o tym, że jesteśmy ich zaufanymi doradcami i mamy z nimi bliskie relacje. Aby to zbadać, możemy zadać sobie kilka pytań w odniesieniu do swoich kluczowych klientów, a odpowiedzi na nie wskażą miejsce, w którym jesteśmy. Czy klient zwraca się do ciebie o poradę również poza obszarem twojej bezpośredniej specjalizacji? Czy dzieli się z tobą swoimi wątpliwościami, obawami dotyczącymi swojej roli zawodowej i swojej organizacji? Czy zaprasza cię na swoje wewnętrzne spotkania, jeśli przedmiot dyskusji ma związek z projektami, które wykonujesz dla jego firmy? Czy każde nowe zlecenie musi być drobiazgowo i formalnie uzgadniane, zaś cena jest przedmiotem negocjacji, czy też odbywa się to nieformalnie, a uwaga klienta skoncentrowana jest na celu projektu, a nie cenie? Czy rekomenduje cię zarówno w ramach swojej organizacji, jak i innych organizacji?
To tylko przykłady. Jeżeli na wszystkie pytania odpowiemy „tak”, możemy sobie pogratulować – jesteśmy bowiem zaufanym doradcą i partnerem biznesowym swoich kluczowych klientów. Jeśli odpowiedzi na te pytania są negatywne, to warto zastanowić się, jaka jest nasza wiedza o kluczowych klientach i jakie faktycznie mamy z nimi relacje. Istotne wydaje się zadanie sobie takich pytań: Jaki procent budżetu kluczowego klienta na usługi prawne faktycznie pokrywamy? Co wiemy o satysfakcji naszych kluczowych klientów ze świadczonych usług? Jak badamy poziom satysfakcji klientów? Czy wiemy, jak nas oceniają na tle konkurencji?
Czy inwestujemy czas w głębsze poznanie ich biznesu i branży, w której działają, czy znamy priorytety ich zarządów? Co wiemy o naszym kliencie jako człowieku – o jego życiu osobistym, zainteresowaniach, planach dotyczących kariery i zawodowych ambicjach i wartościach.
Cztery fazy współpracy
Nasze relacje z klientami powinniśmy zobrazować, wskazując cztery fazy, w jakich możemy się znaleźć: dostawcy, eksperta, doradcy i partnera biznesowego.
Przejście na każdy wyższy poziom wymaga pracy nad sobą: nad swoją wiedzą i umiejętnościami, ale także zmiany systemowej, sposobu działania naszej kancelarii, która pozwoli nam stać się doradcą i partnerem biznesowym dla swoich klientów.
Działając w roli partnera biznesowego można w pełni wykorzystać przewagę konkurencyjną, jaką daje posiadanie różnorodnej grupy ekspertów w kancelarii, w której pracujemy. Jednakże ten model pracy kancelarii uzależniony jest nie tylko od umiejętności samych partnerów, lecz także od wsparcia ich w tej roli przez organizację. Niezbędne jest zdefiniowanie roli, jej uprawnień, określenie klarownego systemu wynagradzania i motywacji, który nie może opierać się tylko na zafakturowanych w ostatnim miesiącu godzinach. System finansowy kancelarii powinien być dostosowany do roli partnera biznesowego, promować budowanie relacji z klientami i cross-selling.
Konieczna jest też w takim modelu specjalizacja branżowa prawników. By być skutecznym doradcą biznesowym, niezbędne jest, poza specjalistyczną wiedzą prawniczą, zrozumienie biznesu i branży klienta, aktywne śledzenie mediów, rynku i konkurencji. To buduje przewagę konkurencyjną i stawia nas bliżej klienta. Dzięki temu potrafimy komunikować się językiem klienta, rozumieć jego potrzeby i aktualne priorytety zarządu.
Kluczowa staje się też odpowiednia rekrutacja prawników, badająca nie tylko profesjonalizm, ale przede wszystkim predyspozycje kandydatów do bycia doradcą. Badanie poziomu inteligencji emocjonalnej i społecznej odgrywa tutaj istotną rolę.
Dla niektórych kancelarii, złożonych z jednego czy dwóch wspólników, etap zaufanego doradcy będzie wystarczający. Dużym kancelariom tylko model partnera biznesowego pozwala wykorzystać ekonomię skali. Jest to zresztą model wprowadzony lub aktualnie wprowadzany przez wiodące kancelarie w Wielkiej Brytanii i USA. Rynek, na którym obecnie się znajdujemy, daje szanse dużym kancelariom na dalszy rozwój. Niezbędne jest jednak takie przebudowanie modelu działania, by stać się partnerem biznesowym dla kluczowych klientów. Bez tej zmiany nawet największe kancelarie będą skazane na konkurowanie z tańszymi, sprawniej zarządzanymi i równie dobrymi merytorycznie butikami prawnymi, a obawa, iż taką walkę przegrają, może być uzasadniona.
DLACZEGO TO SIĘ OPŁACA
Korzyści dla PRAWNIKA
bycie nie tylko prawnikiem od „paragrafów”, ale aktywnym członkiem zespołu klienta, mającym wpływ na jego biznes, rozwój, podejmowane decyzje i działania zwiększenie przychodów i zysków dzięki zbudowanym relacjom i możliwości kompleksowego świadczenia usług prawnych budowa własnego portfolio klientów.
Korzyści dla FIRMY
budowa przewagi konkurencyjnej nad innymi kancelariami kompleksowa obsługa klienta, sprzedaż pełnego wachlarza specjalistycznych usług prawnych efektywne wykorzystanie czasu doświadczonych partnerów, zapewnienie pracy młodszym prawnikom wysoka rentowność połączona ze stabilnym wzrostem przychodów zdecydowanie niższe koszty marketingu i sprzedaży usług.
Korzyści dla KLIETNA
kompleksowość świadczonych usług, głębokie zrozumienie problemów i naszego biznesu – kreatywne i proaktywne doradztwo prawne, budujące przewagę konkurencyjną naszej firmy zarządzanie ryzykiem prawnym dzięki dogłębnej znajomości biznesu i branży przez obsługującego prawnika oszczędność czasu na wprowadzaniu nowych prawników, szukaniu innych, którzy musieliby się wdrożyć w naszą firmę.
Piotr W. Kowalski,
Marcin Wystrychowski
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Kancelaria" nr 11/2010