Co więcej, obrona konieczna wyłącza również bezprawność czynu niedozwolonego (zob. art. 423 k.c.) i jest dopuszczalnym środkiem służącym do ochrony naruszonego posiadania i dzierżenia w prawie cywilnym (zob. art. 343 par. 1 i 3 k.c.).

I tak, zgodnie z art. 25 par. 1: nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Zgodnie z par. 2: w razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Par. 2a mówi o tym, że nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. 

 


Z kolej zgodnie z par. 3: nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Kiedy możliwa obrona konieczna? 

Aby działanie można było zakwalifikować jako obronę konieczną, niezbędne jest wystąpienie trzech warunków:

  • musi mieć miejsce zamach (atak) na dobro lub osobę chronione prawem,
  • zamach musi mieć charakter bezpośredni,
  • zamach musi być bezprawny.

Nie każdy więc zamach na dobro własne lub innej osoby uprawnia do podjęcia obrony. Bezprawność czynu polega na tym, że czyn ten jest sprzeczny z obowiązującym prawem (normą prawną). Nie chodzi tu o bezprawność w ogóle, lecz wyłącznie o bezprawność (sprzeczność z normą prawną), która jest elementem przestępstwa i pociąga za sobą odpowiedzialność karną. W pewnych warunkach czyn zawierający znamiona przestępstwa, a więc czyn bezprawny, nie ma cechy bezprawia karnego. Takim przypadkiem jest działanie w granicach swego prawa lub obowiązku prawnego. Przykładem jest choćby to, że obrona konieczna nie jest dopuszczalna przeciwko obronie koniecznej, gdyż działanie w takiej obronie jest dozwolone przez prawo, a zatem nie posiada cechy bezprawności.

Zamach musi być też rzeczywisty, czyli musi istnieć w rzeczywistości, a nie w wyobraźni rzekomo napadniętego. Odpowiedzialność w takich przypadkach nie jest rozpatrywana na płaszczyźnie obrony koniecznej, której nie ma, lecz na płaszczyźnie błędu (obrona urojona).

Musi również wywoływać bezpośrednie niebezpieczeństwo dla zagrożonego dobra. Nie może to być niebezpieczeństwo przewidywane lub minione (częsty problem w sprawach, gdy ofiara przemocy domowej, zabija swojego oprawcę, ale nie w sytuacji gdy dochodzi do ataku). Nie oznacza to, że broniący się musi oczekiwać na zamach sprawcy, by móc powoływać się na działanie w ramach obrony koniecznej. Wystarczy, że z okoliczności sytuacji jednoznacznie wynika, iż napastnik przystępuje do ataku na dobro prawem chronione. 

Czytaj: Zmiany w procedurze karnej - szybkość kosztem rzetelności postępowania>>

 

Granice obrony koniecznej

Istotą działania w obronie koniecznej jest odpieranie zamachu. Adresatem tych działań może być więc tylko napastnik i jego dobro. Odpieranie zamachu kosztem dobra osoby trzeciej nie będzie działaniem w ramach obrony koniecznej, lecz może w tym przypadku zachodzić stan wyższej konieczności.

Zasada obrony koniecznej sformułowana w Kodeksie karnym nie stawia wymogu, aby dobro zagrożone zamachem przedstawiało większą wartość niż dobro zaatakowane przez broniącego się. Natomiast wartość chronionego dobra powinna mieć wpływ na charakter (środki) podjętej obrony. Im bardziej wartościowe, ważkie jest dobro chronione, tym ostrzejsze środki obrony są dopuszczalne, włącznie z ciężkim naruszeniem ciała lub zabiciem napastnika. Istnieje jednak warunek umiarkowania obrony – nie może wystąpić rażąca dysproporcja między dobrem zaatakowanym zamachem a dobrem napastnika, przeciwko któremu skierowane jest działanie obronne. Prawo do obrony koniecznej jest prawem samoistnym, toteż przysługuje również wówczas, gdy istnieje możliwość uniknięcia zamachu (np. ucieczka, wezwanie policji).

Zgodnie z przepisami środki obrony nie mogą przekraczać granicy konieczności w zakresie siły i rodzaju, czyli aby były konieczne (niezbędne) dla odparcia zamachu. Osoba odpierająca zamach musi działać w celu jego odparcia, co zakłada świadomość zamachu i wolę obrony dobra zaatakowanego.

Z przekroczeniem granic obrony koniecznej można mówić w dwóch przypadkach – jeśli obrona jest niewspółmierna do niebezpieczeństwa zamachu (eksces intensywny) lub jeśli obrona została podjęta zbyt wcześniej lub zbyt późno.

Przekroczenie granicy obrony koniecznej

Przekroczenie granicy obrony koniecznej nie sprowadza się do użycia znacznie silniejszego środka obrony, niż został użyty do ataku. Instytucja obrony koniecznej pozwala na użycie każdego niezbędnego środka obrony w celu odparcia zamachu na zdrowie, czy życie, przy czym narzędzie i sposób obrony muszą być użyte w granicach konieczności.

Czytaj: SA: Kto bije sąsiada kulą inwalidzką, nie jest pokrzywdzonym, lecz napastnikiem>>

„Konieczność” jest relatywna względem zamachu, zarówno co do sposobu, jak i środka obrony, przy czym granicę „konieczności” obrony wyznacza „odparcie” zamachu, a nie szkoda napastnika.

Orzecznictwo Sądu Najwyższego stawiają prawo do skutecznej obrony przed bezprawnym zamachem. Obrona - zgodnie z nim - powinna mieć przewagę nad siłą, albowiem obrona zbyt słaba prowadzi tylko do niepożądanej wzajemności. 

Z drugiej jednak strony, naruszenie jakiegokolwiek dobra napastnika, gdy granica obrony koniecznej jest przekroczona, stanowi przestępstwo. Równocześnie w razie przekroczenia granic obrony koniecznej sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. A w sytuacji, gdy przekroczenie granic byłoby wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu, a więc w warunkach tzw. afektu astenicznego, sprawca nie podlega karze, czyli postępowania karnego się nie wszczyna, a wszczęte umarza.