Słowa przysięgi Glapiński zakończył słowami: "Tak mi dopomóż Bóg". W krótkim wystąpieniu po złożeniu przysięgi zapewnił, że jako prezes NBP będzie bronił i przestrzegał niezależności banku centralnego.

Kandydaturę Glapińskiego wysunął prezydent Andrzej Duda. Sejm powołał go na poprzednim posiedzeniu. Za opowiedziało się 284 posłów, przeciw - 124, a wstrzymało - 34.

Jak zapowiedział nowy prezes, będzie stał na straży konstytucyjnego zadania NBP, jakim jest dbanie o wartość polskiego złotego. - Będę dążył do wzmacniania zaufania publicznego do banku centralnego. Zamierzam współpracować ze wszystkimi organami państwa na rzecz zachowania stabilności systemu finansowego i przeciwdziałania ryzyku powstającemu w tym systemie. Stabilność monetarna i finansowa są kluczem do zapewnienia równowagi całej gospodarki. Jestem przekonany, że zachowanie stabilizacji w tych obszarach, umożliwi nam zrównoważony rozwój oraz wzrost gospodarczy, a w konsekwencji poprawę dobrobytu Polaków - wskazał Glapiński.

- Nie będę zapominał o obowiązku wspierania polityki gospodarczej rządu, o ile nie będzie to stać w sprzeczności z zachowaniem stabilnego poziomu cen, który jest podstawowym celem NBP - zadeklarował.

Prezes NBP po złożeniu przysięgi w Sejmie odpowiadał dziennikarzom na pytania dot. swoich priorytetów. Wymienił m.in. stabilność systemu bankowego i "dbałość o całość gospodarki".
Prezes NBP był pytany, czy zaproponuje ustawę o przeniesieniu nadzoru bankowego do NBP. "Będę teraz o tym dyskutował z panią premier, z innymi odpowiedzialnymi osobami" - zadeklarował.
Odpowiadał też na pytanie co powinno znaleźć się w tzw. ustawie frankowej, nad którą pracuje Kancelaria Prezydenta. - Będę coś radził panu prezydentowi - powiedział. Nie chciał mówić o szczegółach. (ks/pap)