Rząd zatwierdził projekt ustawy (Więcej: Rząd zdecydował o liberalizacji rynku pocztowego), więc za tydzień lub dwa tygodnie trafi on do parlamentu. Wtedy parlament popracuje nad nią 2-3 miesiące. Mam nadzieję, że na 1 stycznia wszystko będzie gotowe – mówi Magdalena Gaj Agencji Informacyjnej Newseria.
Termin liberalizacji rynku usług pocztowych, związanej z implementacją III Dyrektywy Pocztowej, początkowo wyznaczony był na 2009 rok. Jego przesunięcie spowodowane było potrzebą lepszego przygotowania operatora narodowego do konkurencji na rynku.
– Dyrektywa wszystkim krajom członkowskim nakazała liberalizację rynku usług pocztowych, otwarcie na konkurencję. Ale też wiele przepisów, które są związane z ochroną konsumenta, wymusiły na nas konieczność zmiany, bo obowiązująca dziś ustawa ma już 9 lat – mówi prezes UKE.
Uchwalenie ustawy to – jak podkreśla Magdalena Gaj – ostatni etap pełnej liberalizacji rynku. Zgodnie z nowymi przepisami, za kilka miesięcy operatorzy alternatywni uzyskają dostęp do niektórych segmentów rynku pocztowego.
– Nowe Prawo pocztowe to przede wszystkim likwidacja obszaru zastrzeżonego dla Poczty Polskiej, czyli przesyłek do 50 gramów. To również wprowadzenie mechanizmów związanych z ochroną konkurencji i konsumentów, wprowadzenie możliwości dochodzenia rekompensaty przez konsumentów przy nieterminowości doręczeń, czego teraz nie ma – wymienia prezes UKE. – Jest też możliwość udostępniania elementów infrastruktury operatora zasiedziałego, świadczącego usługi powszechne, innym operatorom funkcjonującym na rynku.
Chodzi o umożliwienie korzystania m.in. z należących do Poczty Polskiej skrzynek nadawczych i odbiorczych oraz kodów pocztowych, które identyfikują obszar doręczeń.
Zdaniem Magdaleny Gaj, ten przepis będzie korzystnie wpływał na obie strony umowy. Operatorom alternatywnym, którzy zwykle działają na mniejszą skalę niż Poczta, da dostęp do infrastruktury w całym kraju, co pozwoli im na rozwinięcie działalności w terenie. Natomiast Poczta Polska będzie uzyskiwała dochody za udostępnianie tych elementów, co rozłoży koszty ich eksploatacji na wiele podmiotów.
– Ten mechanizm jest zrobiony na wzór Prawa telekomunikacyjnego. Operator, chcący mieć dostęp do elementów infrastruktury Poczty Polskiej, występuje do niej z wnioskiem o negocjacje. Jeśli nie zakończą się one sukcesem, każda ze stron może się zwrócić do prezesa UKE o wydanie decyzji zastępującej taką umowę. Czyli to prezes UKE reguluje kwestie związane z dostępem do elementów infrastruktury pocztowej – podkreśla Magdalena Gaj.
Dzięki takiej umowie lub decyzji UKE, klienci korzystający z usług innych operatorów będą mogli wrzucać lub odbierać swoje listy w skrzynkach należących do Poczty i wydzierżawionych konkurentom.
Zarówno dotychczasowy monopolista, jak i jego rywale deklarują, że są gotowi na funkcjonowanie w nowych realiach. Prezes UKE zapowiada, że mimo to zamierza przeprowadzić kampanię informacyjną na temat wprowadzanych zmian.
– Muszę najpierw poznać ostateczny kształt ustawy. To będzie ten projekt, który trafi pod obrady Sejmu. W listopadzie, widząc, jak przebiegają prace w komisji sejmowej, będę chciała zapoczątkować serie konferencji i spotkań z operatorami alternatywnymi, z operatorem publicznym, przygotować poradniki, wskazówki, jak się przepisy zmieniają, zrobić kilka wykładów na ten temat. Na pewno będziemy takie działania informacyjne prowadzić – zapewnia Magdalena Gaj.
Dodaje, że działania te będą skierowane przede wszystkim do operatorów pocztowych, a nie dla konsumentów. Jak wyjaśnia, samo wejście w życie ustawy Prawo pocztowe początkowo niewiele zmieni dla osób korzystających z usług pocztowych.
– Jak ustawa zacznie obowiązywać, liberalizacja rynku wpłynie na konkurencyjność, zaczną się pojawiać nowi operatorzy, którzy będą korzystać z infrastruktury Poczty Polskiej i zacznie się walka o klienta, to wtedy my, konsumenci, zaczniemy to odczuwać w cenach i jakości usług – mówi prezes UKE.
Źródło: Newseria