Przedstawiając projekt ustawy bawarski minister sprawiedliwości Winfried Bausback powiedział, że forsowane przez Bawarię rozwiązanie jest pomyślane jako "wyraźny sygnał" skierowany do ofiar nazizmu i ich spadkobierców, mający świadczyć o tym, że "chcemy im ułatwić dochodzenie swych praw".
Jak tłumaczył polityk CSU, zgodnie z obowiązującymi obecnie w Niemczech przepisami posiadacz skradzionych dzieł sztuki może po upływie 30 lat odmówić ich wydania, nawet jeśli wszedł w ich posiadanie w sposób nieuczciwy. To rozwiązanie utrwala krzywdy dokonane przez nazistów - skrytykował Bausback, dodając, że skradzione eksponaty są "ostatnimi jeńcami drugiej wojny światowej".
Projekt przewiduje, że przedawnienie nie obowiązywałoby w przypadkach, gdy dzieła sztuki zostały w okresie III Rzeszy (1933-1945) przejęte "ze złą wolą". Zdaniem Bausbacka możliwe jest - stosując obiektywne kryteria - przeprowadzenie dowodu, że doszło do działania "ze złą wolą".
Pytany przez PAP Bausback zaznaczył, że nowe przepisy nie będą dotyczyć tylko żydowskich kolekcjonerów w Niemczech, którzy po dojściu do władzy Adolfa Hitlera byli zmuszeni do sprzedaży obrazów i innych cennych eksponatów po znacznie zaniżonej cenie lub też w okresie późniejszym utracili je wskutek rabunku, lecz także innych właścicieli, także z Europy Środkowej.
Bawarski minister sprawiedliwości powiedział, że jego propozycja spotkała się z pozytywnym przyjęciem innych krajów związkowych (landów). Część prawników uważa jednak, że proponowane przepisy są niezgodne z konstytucją. Zdecydowanym przeciwnikiem proponowanych rozwiązań była liberalna FDP, współtworząca do grudnia 2013 roku rząd Niemiec.
Bundesrat jest przedstawicielstwem 16 landów, z których składa się Republika Federalna Niemiec.
Druga izba niemieckiego parlamentu zabiegała o przyjęcie podobnego rozwiązania już w 2001 roku, ale projekt został wówczas zablokowany przez rząd SPD-Zieloni kanclerza Gerharda Schroedera. Impulsem do ponownego podjęcia inicjatywy w tej sprawie było odnalezienie w monachijskim mieszkaniu syna znanego marszanda z czasów III Rzeszy Hildebranda Gurlitta kolekcji blisko 1300 obrazów, z których duża część została prawdopodobnie zrabowana przez nazistów.
Światowy Kongres Żydów i inne organizacje żydowskie oraz prywatni właściciele domagają się zwrotu obrazów oraz zmiany przepisów. "Republika Federalna po odnalezieniu kolekcji na Schwabingu (dzielnica Monachium, w której znajduje się mieszkanie Gurlitta - PAP) jest bacznie obserwowana z zagranicy" - powiedział Bausback w Bundesracie.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)