Przedstawił je we wtorek - 30 listopada, wiceminister sprawiedliwości dr Marcin Romanowski. Ocenił, że "nowe przepisy działają skutecznie i sprawiają, że sprawcy przemocy domowej są natychmiast izolowani od swych ofiar, a Polska może się pochwalić najwyższymi standardami ochrony osób pokrzywdzonych".   

Poinformował też, że w Polsce działa 336 ośrodków wspierających poszkodowanych. Jak dodał, można uzyskać tam m.in. pomoc psychologiczną i prawną dzięki środkom przekazywanym na ten cel z Funduszu Sprawiedliwości. - Od wejścia w życie ustawy do 31 października br. do tych miejsc zgłosiło się niemal 9 tys. osób dotkniętych przemocą domową. 7015 z nich to kobiety - dodał. 

Czytaj: Za przemoc nie tylko na bruk - będzie zakaz zbliżania się i kontaktu z pokrzywdzonymi>>

Wkrótce więcej narzędzi w rękach policjantów

Mowa o projekcie nowelizacji, które jest już opiniowana. Zgodnie z nią policjant i żandarm, będą mogli nie tylko nakazać sprawcy przemocy domowej natychmiastowe opuszczenie mieszkania, ale także zakazać mu zbliżania się i kontaktowania z osobami, które krzywdził. Możliwe będzie też zakazanie mu, przykładowo, wchodzenia do szkoły czy miejsca pracy, w których przebywają. 

Propozycje zakładają też - co budzi sporo emocji wśród sędziów rodzinnych - rozszerzenie kognicji ich wydziałów. To one mają się zajmować wszystkimi sprawami z zakresu przemocy domowej związanymi z zakazami i nakazami stosowanymi przez policjantów, czy żandarmów wojskowych. Resort sprawiedliwości planuje zwiększenie etatów w sądach rodzinnych - o 22 jeśli chodzi o sędziów i 44 w przypadku asystentów.

Warto też przypomnieć - o czym pisało już Prawo.pl - że równocześnie trwają prace w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej nad nowelizacją ustawy antyprzemocowej. Ma się zmienić samo określenie przemocy  - z "przemocy w rodzinie" na "przemoc domową". Tak, by objąć nią też sprawców, którzy nie mieszkają z osobami pokrzywdzonymi, a są np. byłymi partnerami. Zmieni się też definicja przemocy - zostanie w niej uwzględniona przemoc ekonomiczna, obok fizycznej, psychicznej i seksualnej.

Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje zmiany m.in. w ustawach o Policji, Żandarmerii Wojskowej i w Kodeksie postępowania cywilnego. Policjanci i żandarmi - na analogicznych zasadach jak w przypadku natychmiastowego nakazu opuszczenia lokalu i natychmiastowego zakazu zbliżania się do niego - będą mogli stosować trzy nowe rozwiązania:

  • zakaz zbliżania się do osoby doznającej przemocy na określoną odległość,
  • bezwzględny zakaz kontaktowania się z nią
  • zakaz wstępu, i przebywania w miejscach, w których się uczy lub pracuje (chodzi o szkołę, placówki oświatowo-wychowawcze, opiekuńcze, artystyczne, czy pracę).

Nowe zakazy będą stosowane tymczasowo - na okres 14 dni  - a osoba doznająca przemocy będzie mogła wystąpić do sądu o wydłużenie tego okresu. Sąd, zgodnie z propozycją, powinien rozstrzygnąć to w ciągu 30 dni.

 

Badania kryminologiczne a praktyka. Perspektywa krajowa i międzynarodowa
-20%

Diana Dajnowicz-Piesiecka, Emilia Jurgielewicz-Delegacz, Emil W. Pływaczewski

Sprawdź  

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 134.1 zł


Analogicznie jak w przypadku nakazu opuszczenia lokalu sprawcy będzie przysługiwać zażalenie - ale już do sądu rodzinnego. Ten będzie mógł taki zaskarżony zakaz uchylić. Przypomnijmy, w przypadku natychmiastowej izolacji obowiązującej od 30 listopada 2020 r., takie zażalenie trzeba złożyć w ciągu trzech dni od daty doręczenia, a sąd uchylając nakaz ma niezwłocznie zawiadomić osobę dotkniętą przemocą w rodzinie, prokuratora, właściwą jednostkę policji oraz zespół interdyscyplinarny, o którym mowa w przepisach ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Co więcej, resort chce również znieść w takich przypadkach koszty sądowe. Z kolei przy przedłużaniu okresu obowiązywania zakazów - sąd będzie mógł określić np. zasady kontaktowania się sprawcy ze wspólnymi dziećmi, czy szczegóły dotyczące zakazu wstępu do określonych miejsc.

Eksperci generalnie pozytywnie 

Prawnicy i przedstawiciele organizacji zajmujących się wspieraniem osób pokrzywdzonych przemocą nowe propozycje przyjmują bardzo dobrze. Jak podkreślają, to uzupełnienie tego czego brakowało przy wcześniejszych narzędziach. - Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce, ale takie rozwiązania - w mojej ocenie - idą w dobrym kierunku, a w wielu sytuacjach mogą być bardzo pomocne. Jest wiele spraw, w których był np. zakaz kontaktowania się sprawcy z osobą doznającą przemocy i owszem ten sprawca nic do niej nie mówi, ale przebywa z nią w jednym pomieszczeniu, czy w bliskiej odległości. Określenie, że nie może się zbliżać do niej na ileś metrów, czy wchodzić do szkoły, miejsca pracy jest realną ochroną dla osób doznających przemocy. Pamiętajmy, że jeśli ktoś doświadcza przemocy, to sam widok sprawcy, obecność sprawcy jest traumą i budzi ogromny lęk - mówi radca prawny Aleksandra Ejsmont, specjalizująca się w sprawach rodzinnych.

- To jest to, czego brakowało w systemie, to jest to, o co wnioskowaliśmy wtedy gdy wchodziły nakazy opuszczenie lokalu i zakazy zbliżania się do niego. Wtedy mówiliśmy, że narzędzie jest połowiczne, bo pokrzywdzeni czują się bezpiecznie w swoim domu, ale nie mają tej ochrony poza nim. Z tego względu to bardzo dobry kierunek - dodaje Renata Durda, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ.

 

 

Jej wątpliwości dotyczą natomiast tego czy system jest wystarczająco wydolny i przykładowo policjanci będą w stanie uporać się z nowymi zadaniami. - Kolejna kwestia jest też taka, że czasem gdy jest za dużo różnych możliwości, to się ich nie stosuje. Bo nie wiadomo jak je stosować. Może więc się zdarzyć, że spadnie liczba tych zakazów, bo system już się zapycha i będzie się zapychał jeszcze mocniej. Dodatkowo osoby pokrzywdzone przemocą potrzebują wsparcia psychologicznego, nadal zdarza się, że nakaz opuszczenia lokalu jest nakładany, a i tak za kilka dni tego sprawcę wpuszczają do domu. Bo „biedaczek” nie ma gdzie się podziać, bo go szkoda, bo prosił. Brak wsparcia psychologicznego jest słabością tych rozwiązań - wskazuje Durda. 

Adwokat Monika Sokołowska przypomina, że konwencja stambulska nie ogranicza obszaru ochrony osób doznających przemocy jedynie do nakazu opuszczenia przez sprawcę miejsca zamieszkania, ale jej celem jest zapewnienie osobom doznającym przemocy bezpieczeństwa w jak najszerszym zakresie. - Zatem projekt rozszerzenia katalogu środków prawnych stosowanych wobec sprawców przemocy na zakaz zbliżania się, kontaktowania, czy nachodzenia osób doznających przemocy w miejscu pracy, na terenie szkoły czy innej placówki, do której taka osoba uczęszcza  - należy co do zasady ocenić pozytywnie, jako próbę ich wzmocnienia - wskazuje.