Czytaj: KE uruchamia kolejny etap procedury przeciw Polsce, Czechom i Węgrom ws relokacji>>
W opublikowanym w środę po południu oświadczeniu resortu można przeczytać, że zdaniem MSWiA Komisja Europejska nie odpowiedziała w sposób satysfakcjonujący na argumenty Polski związane z zapewnieniem bezpieczeństwa polskim obywatelom. - Podtrzymujemy stanowisko dotyczące mechanizmu relokacji i uważamy, że jest on błędny i zagraża bezpieczeństwu - stwierdza MSWiA. I dodaje, że znalizuje stanowisko KE.
Komisja Europejska uważa, że obie decyzje zapewniają wystarczające mechanizmy weryfikacyjne. - W naszej ocenie twierdzenie jest nieprawdziwe – od pierwszego momentu obowiązywania decyzji niemal wszystkie państwa członkowskie wyraźnie wskazywały na znaczące niedociągnięcia i celowe działania strony włoskiej, uniemożliwiające przeprowadzenie skutecznego sprawdzenia wnioskujących. Polskiemu oficerowi łącznikowemu wyznaczonemu do Włoch uniemożliwiono przeprowadzenie bezpośrednich przesłuchań i sprawdzeń w stosunku do kandydatów do relokacji z Włoch. Polskę pozbawiono zatem podstawowego środka umożliwiającego dokonanie oceny wiarygodności wnioskodawców - czytamy w oświadczeniu MSWiA.
Czytaj: Sondaż: 45 proc. za referendum na temat przyjmowania uchodźców z krajów muzułmańskich>>
Jego autorzy podkreślają, że nie zgadzają się na przekraczanie traktatowych uprawnień KE do ingerowania w kompetencje krajowe w zakresie bezpieczeństwa, integracji i kwestii socjalnych. Ich zdaniem traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) jednoznacznie potwierdza, że bezpieczeństwo narodowe pozostaje w zakresie wyłącznej odpowiedzialności każdego państwa członkowskiego. - Również Trybunał Sprawiedliwości wielokrotnie wskazywał, że to państwa członkowskie mają obowiązek podjęcia środków zmierzających do zagwarantowania ich bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego oraz że jedynie państwa członkowskie są kompetentne w zakresie utrzymania porządku publicznego i zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego. Polityka bezpieczeństwa należy zatem do poszczególnych państw, a nie do polityki wspólnotowej - napisano w komunikacie MSWiA.
Stwierdza o także, że z opinii KE można wywnioskować, iż zbagatelizowany został argument polskiego rządu o wywołaniu czynnika przyciągającego (tzw. pull factor) poprzez te decyzje. - Zastanawia nas, dlaczego KE nie odniosła się do tego argumentu, chociaż nieustannie twierdzi, iż kryzys nadal trwa i konieczne są dalsze działania relokacyjne - stwierdzają autorzy dokumentu.
MSWiA podtrzymuje swój argument dotyczący problemu tzw. ruchów wtórnych. Według niego odgórne narzucenie państwa, do którego osoby relokowane trafiają często wbrew swojej woli, powoduje, że część takich osób będzie przemieszczać się do innych państw członkowskich. Zdaniem autorów oświadczenia proceder ten ma ciągle miejsce i wnioskodawcy traktują relokacje, jako narzędzie do uzyskania ochrony międzynarodowej, a następnie udania się do kraju docelowego. Takie przemieszczanie się jest spowodowane różnicami poziomu życia w poszczególnych państwach np. dotyczącymi rynków pracy, dostępu do mieszkań czy wysokości świadczeń socjalnych.
Autorów oświadczenia zaskakuje także tryb prowadzonej z Polską korespondencji. - Narzucone Polsce terminy odbiegają od tych zwyczajowo przyjętych, co skutkuje pewnymi niedociągnięciami wskazanymi wcześniej w odpowiedziach Komisji Europejskiej. Widzimy tu pewną analogię z pośpiechem przyjmowania decyzji relokacyjnych, które w sposób widoczny obarczone są licznymi błędami wynikającymi właśnie z przyjętego przez KE pospiesznego trybu - czytamy w oświadczeniu.
Jednak pomimo narzucenia przez Komisję przyspieszonego trybu procedowania, Polska odpowiednio ustosunkuje się do stanowiska KE, konsekwentnie podkreślając nasze racje wskazywane na wcześniejszym etapie. Jak informuje MSWiA, podniesione zostaną raz jeszcze te argumenty, na które do tej pory Komisja nie udzieliła satysfakcjonującej odpowiedzi, bądź nie udzieliła jej wcale. - Obowiązkiem polskiego rządu jest zdecydowana ochrona polskich obywateli przed błędnymi, bezrefleksyjnie narzuconymi rozwiązaniami, które niewątpliwie będą miały negatywny wpływ na poziom bezpieczeństwa państwa - stwierdza resort.
MSWiA poinformowało, że pozostaje w kontakcie z czeskimi i węgierskimi partnerami, którzy także otrzymali dziś uzasadnienie opinii. - Będziemy wspólnie rozważać, jakie kroki będą w tym momencie dla nas najbardziej odpowiednie - czytamy w oświadczeniu.