Przedstawiciele związków zawodowych wchodzących w skład Porozumienia mają spotkać się 25 lutego. Wtedy też ma zapaść decyzja co zrobią dalej. Tymczasem w wielu sądach trwają akcje protestacyjne, pikiety, a od 1 do 14 lutego akcja "antywalentynki", w ramach której do Ministerstwa Sprawiedliwości kierowane są pytania (w trybie informacji publicznej) dotyczą zarobków, nagród i podejmowanych działań.  - W obecnej sytuacji, która grozi paraliżem prac sądów i prokuratury uznać należy, że podejmowane przez ministerstwo działania za niewystarczające i nie przynoszące rezultatu - alarmują związkowcy.

 

Cena promocyjna: 62.1 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


MS obiecuje szybkie prace nad ustawą

O trudnej sytuacji finansowej pracowników wymiaru sprawiedliwości mówi się od lat. W połowie grudnia w wyniku oddolnej inicjatywy pracownicy sądów, podobnie jak wcześniej policjanci, postanowili w ramach protestu przechodzić masowo na zwolnienia lekarskie. Głównym ich postulatem była podwyżka wynagrodzeń. Kilka dni później dołączyli do nich pracownicy prokuratur - wysyłając premierowi czerwone kartki i wnioskując o możliwość podjęcia pracy w centrach handlowych.

Czytaj: Wynagrodzenia pracowników sądów - projekt do końca marca >>

Ostatecznie resort sprawiedliwości zawarł porozumienie ze związkami zawodowymi. Ustalono, że od stycznia dostaną 200 zł podwyżki (zapisano to w ustawie budżetowej na 2019 r.), a dodatkowo po 1534 zł brutto nagrody uznaniowej. Z kolejny specjalny zespół powołany latem przez ministerstwo (takie postulaty wysunęło NSZZ Solidarność) opracował założeń do ustawy o pracownikach sądów i prokuratury

Przedstawił je podczas spotkania z przedstawicielami Porozumienia Związków Zawodowych Wymiaru Sprawiedliwości wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Związki w oficjalnym komunikacie poinformowały, że nie zostały przedstawione żadne konkretne rozwiązania dotyczące sfery płac pracowników sądów i prokuratury, które miały by znaleźć się w ustawie i - jak dodano "czynić zadość słusznym postulatom płacowym". 

Nie przedstawiono również propozycji zwiększenia środków na wynagrodzenia w latach 2019 i 2020. - Minister Wójcik podkreślił, iż będzie czynił starania aby w ramach projektowanego budżetu na 2020 rok środki przeznaczone na wynagrodzenia pracowników sądów i prokuratury zostały zwiększone. Jednak na obecnym etapie ministerstwo nie może podać żadnych nawet prognozowanych wyliczeń ewentualnych podwyżek bo brak jest obecnie założeń finansowych budżetu - dodają związkowcy. 

Minister zapowiedział równocześnie, że prace nad ustawą o pracownikach wymiaru sprawiedliwości zostaną przeprowadzone w jak najkrótszym możliwie czasie tak aby mogła zostać przyjęta jeszcze w obecnej kadencji sejmu. 

Czytaj: W lutym ma być projekt ustawy o kuratorach sądowych>>

Resort nie wycofuje się z kilometrówek

Przedstawiciele ministerstwa - jak poinformowali związkowcy - nie wycofali się też z pomysłu zmniejszenia ryczałtów przejazdów służbowych tzw. kilometrówek sędziom, by zwiększyć wynagrodzenia dla pracowników sądów. Tak poprawka była składana do ustawy budżetowej ale odrzucił ją Senat. Rozważane ma być też zmniejszenia środków na pożyczki mieszkaniowe dla sędziów.

- Wiceminister ma się w najbliższym czasie spotkać z prezesami sądów apelacyjnych, by rozmawiać z nimi o planach budżetowych. Oni też mają świadomość powagi sytuacji. Mówią wprost, że obecna sytuacja grozi paraliżem pracy sądów - mówi jeden z rozmówców Prawo.pl.  

Resort sprawiedliwości podczas spotkania ze związkami zapewnił też, że zostaną odblokowane awanse kuratorów, na co zabezpieczono kwotę 5 mln 700 tys. zł. Od lipca ma też wzrosnąć o 50 proc. stawka dla tłumaczy przysięgłych. 

Niespełnione oczekiwania - możliwa eskalacja protestów

Związkowcy podkreślają, że przedstawione stanowisko resortu sprawiedliwości "w żadnej mierze nie czyni zadość oczekiwaniom pracowników sądów i prokuratury".  - W obecnej sytuacji, która grozi paraliżem prac sądów i prokuratury uznać należy podejmowane przez ministerstwo działania za niewystarczające i nie przynoszące rezultatu - podkreślają. 

Apelują do premiera o podjęcie dialogu i pilne przyjęcie rozwiązania, które zapobiegnie kryzysowi sądów i prokuratury bo jak zastrzegają "dalsze milczenie" spowoduje eskalację protestów. 

- Całe Porozumienie oczekuje na ruch ze strony ministerstwa i premiera Morawieckiego - mówi portalowi prokurator Tomasz Salwa, członek Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.  

Małe kroki nie uleczą sytuacji

Przewodnicząca KNZZ Ad-Rem Justyna Przybylska mówi wprost: nie jesteśmy usatysfakcjonowani. - Niewielkie postępy są. Przykład - zdecydowano, że podwyżka 200 zł będzie liczona bez potrącenia tzw. stażowego. Jest to de facto wzrost. Nie jest to jednak w żaden sposób satysfakcjonujące biorąc pod uwagę nasze postulaty płacowe – podkreśla. 

Postępy, które nastąpiły wiąże z trwającymi akcjami protestacyjnymi. A - jak dodaje - chodzi nie tylko o wysokość podwyżek, ale też o usprawnienie pracy sądów. 

 

- Obecnie mam do czynienia praktycznie z paraliżem sądownictwa. Sprawy zalegają nie dlatego, że kolokwialnie mówiąc nie chce nam się pracować, ale brakuje chętnych do pracy. Wzrasta liczba odejść, tych osób które pozostają jest za mało. Sytuacja jest dla wszystkich stresująca, pracownicy i sądów i prokuratur dorabiają po godzinach, zadłużają się. Zarobki – szczerze - są skandaliczne - mówi przewodnicząca.

Związkowcy boją się też, że prace nad ustawą nie zakończą się jej przyjęciem. Przypominają przy tym losy projekty ustawy o modernizacji prokuratury, który został przygotowany przez MS ale utknął na dalszym etapie.  - Podobnie może być z tą ustawą. Nie ma w tym momencie żadnych zabezpieczeń, że to zostanie zrealizowane. Co więcej nie ma nawet wyliczeń – obawiamy się, że ten projekt też trafi do zamrażalki – mówi Przybylska. 

Ile zarabiają? 

Z analizy zamieszczonej na stronach MOZ NSZZ "Solidarność" wynika, że pracownicy wykonujący swoje obowiązki w sądach powszechnych, których wynagrodzenie nie jest oparte o mnożnik kwoty bazowej, dzielą się na trzy główne grupy: asystentów sędziów – wykwalifikowanych prawników, którzy mają służyć wsparciem sędziom przy przygotowywaniu projektów orzeczeń sądowych, urzędników – którzy stanowią kadrę pracowników administracyjnych wspomagających pion orzeczniczy i innych pracowników tzw. obsługi.

95 proc. asystentów sędziów osiąga wynagrodzenie zasadnicze na poziomie 2 501 zł – 4 000 zł brutto, czyli pomiędzy 1 808 zł a 2 853 zł netto.
W najbardziej licznej grupie urzędników sądowych - 14 proc. pobiera wynagrodzenie zasadnicze nieprzekraczające kwoty 2 500 zł brutto, czyli 1 808 zł, zaledwie 6 proc. pobiera wynagrodzenie przekraczające poziom 4 000 zł brutto - 2 853  zł netto. Pozostała, przeszło 80 proc., grupa urzędników nie przekracza kwoty 4 000 zł brutto. W grupie zawodowej pracowników obsługi większość ma wynagrodzenie na poziomie 2 500 zł brutto  - 1 808 zł netto.